Fed i amerykańska gospodarka dadzą sygnał
Głównymi wydarzeniami ostatniego tygodnia kwietnia będą posiedzenie Fed i dane o dynamice amerykańskiej gospodarki w pierwszym kwartale. Dowiemy się też jaka była stopa bezrobocia w marcu oraz poznamy wstępny szacunek dotyczący kwietniowej inflacji.
W najbliższych dniach inwestorów będą zajmować głównie informacje napływające ze Stanów Zjednoczonych. Publikowane będą dane dotyczące sytuacji na rynku nieruchomości oraz znacznie ważniejsze dla oceny perspektyw gospodarki informacje o zamówieniach na dobra trwałe oraz dochodach i wydatkach Amerykanów. Konsumenci, których zachowania są główną siłą, napędzającą wzrost gospodarczy za oceanem, wciąż nie garną się do wydawania pieniędzy, a ich dochody także nie rosną zbyt mocno. W obu przypadkach dynamika zmian sięga zaledwie kilka dziesiątych procent.
Kluczowym wydarzeniem z punktu widzenia sytuacji na rynkach finansowych będzie jednak środowe posiedzenie Fed. Zmiany wysokości stóp procentowych nikt się nie spodziewa, jednak opinie amerykańskiej rezerwy federalnej zawsze wzbudzają zainteresowanie inwestorów. Będą oni oczekiwać na sygnały, dotyczące przyszłości polityki pieniężnej. Najbardziej istotną informacją będzie z kolei publikacja danych o dynamice amerykańskiego PKB w pierwszym kwartale obecnego roku. Oczekiwania nie są jednoznaczne, a nie brakuje obaw, że pierwsze miesiące były w gospodarce okresem zastoju. Negatywne zaskoczenie mogłoby pogorszyć nastroje na rynkach, tym bardziej, że prognozy dla światowej koniunktury ostatnio są coraz bardziej pesymistyczne.
W poniedziałek Główny Urząd Statystyczny poinformuje o sytuacji na rynku pracy. Oczekuje się, że stopa bezrobocia obniżyła się w marcu do 10 proc., z 10,3 proc. zanotowanych miesiąc wcześniej. Sezonowe pogorszenie powinniśmy mieć już za sobą, a w kolejnych miesiącach należy się spodziewać wyraźnej poprawy.
W piątek poznamy wstępną ocenę dotyczącą dynamiki cen towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu. Można oczekiwać niewielkiego spadku presji deflacyjnej, która znów była mocno widoczna w marcu, gdy wskaźnik cen obniżył się o 0,9 proc. Przedłużający się okres deflacji może stanowić czynnik skłaniający Radę Polityki Pieniężnej do zastanawiania się nad obniżeniem stóp procentowych. Taki ruch byłby bardzo prawdopodobny, gdyby pojawiły się słabsze dane dotyczące tempa wzrostu polskiej gospodarki. Pierwszy kwartał raczej nie był pod tym względem najlepszy, a wśród przedstawicieli RPP zadania na temat perspektyw koniunktury są podzielone. Co prawda przeważa optymizm, ale ambicje rządu są bardzo duże. Od dynamiki wzrostu zależeć będzie stan finansów państwa w kolejnych latach i realizacja kluczowych programów.