Rynek pracy coraz bardziej rozgrzany
Według najnowszych danych GUS, w czerwcu firmy przyjęły 19 tys. nowych pracowników, w efekcie zatrudniają one już 5 mln 753 tys. osób, po raz kolejny poprawiając wieloletni rekord. Przeciętne zatrudnienie zwiększyło się w porównaniu do czerwca ubiegłego roku o 3,1 proc., co w wymiarze realnym oznacza wzrost o 175 tys. osób.
Wyższy, sięgający 178 - 200 tys. osób wzrost notowano w ostatnich latach jedynie w pierwszej połowie 2011 r., w szczytowej fazie przełamywania pokryzysowego spowolnienia gospodarczego, gdy PKB zwiększał się w tempie 4,1-4,7 proc. Wówczas chodziło raczej o odbudowanie stanu zatrudnienia, który w 2009 r. zmniejszył się o około 140 tys. osób, sięgając w najgorszym momencie 5 mln 255 tys. pracowników. Obecny wzrost wskazuje na przyspieszenie dynamiki wzrostu gospodarczego. Pozytywne tendencje, utrzymujące się w tym zakresie niemal nieprzerwanie już od ponad trzech lat, świadczą o solidnych i trwałych podstawach poprawy sytuacji w gospodarce.
Zwiększanie zatrudnienia i wzrost płac stanowią zresztą jeden z istotnych czynników rozwoju gospodarki, amortyzując niekorzystny wpływ obserwowanego od kilku miesięcy spowolnienia dynamiki inwestycji. Rosnący popyt konsumpcyjny powinien przełożyć się również na tendencję do zwiększania mocy produkcyjnych w firmach.
Dynamika przeciętnego wynagrodzenia w przedsiębiorstwach od trzech miesięcy utrzymuje się na poziomie powyżej 4 proc. Poprzednio z taką sytuacją mieliśmy do czynienia na przełomie lat 2011-2012. W czerwcu średnia płaca brutto wyniosła 4252,2 zł i wzrosła w porównaniu do czerwca ubiegłego roku o 5,3 proc. W ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu deflacji, oznacza to wzrost o 6,1 proc. i utrzymanie dynamiki wzrostu realnego funduszu płac na poziomie zbliżonym do 9 proc.