Yellen zadecyduje o marcowej podwyżce
Głównym tematem dzisiejszej sesji są oczekiwania związane z wieczornym wystąpieniem prezes amerykańskiej Rezerwy Federalnej, Janet Yellen, które może przypieczętować podwyżkę stóp w marcu. To skłania inwestorów do ostrożności, przez co na globalnych rynkach obserwujemy mieszane nastroje
Dzisiejsze wystąpienie Yellen jest o tyle ważne, że w ostatnich dniach niemal wszyscy członkowie Rezerwy, nawet ci bardziej gołębio usposobieni, otwarcie mówili o szybko zbliżającej się podwyżce stóp. W efekcie inwestorzy liczą, że dojdzie do tego już w marcu. Prawdopodobieństwo takiego ruchu jest obecnie wyceniane na 90%, podczas gdy dwa tygodnie temu oscylowało ono w okolicach 30%. Dlatego też, jeśli szefowa FED potwierdzi zapowiedzi swoich kolegów, to podwyżka będzie faktem. Na tym zyskują przede wszystkim banki, gdyż wyższe stopy powinny się przełożyć na wzrost ich zyskowności. Wystąpienie Yellen ma się odbyć dziś o godzinie 19:00 czasu polskiego, czyli już po zakończeniu sesji giełdowej w Europie. Warto również wspomnieć o największym tegorocznym IPO — wczoraj na nowojorskiej giełdzie zadebiutował Snap Inc, który jest właścicielem aplikacji Snapchat robiącej furorę w dziedzinie mediów społecznościowych. Akcje spółki wystartowały z ceną 17 dolarów, a dziś kosztują już ponad 28 dolarów. W efekcie rynkowa kapitalizacja Snap Inc przewyższa już wartość internetowego portalu aukcyjnego eBay. Po kilku pierwszych kwadransach od startu notowań na Wall Street, S&P500 podobnie jak technologiczny Nasdaq cofa się o 0,2%, a z kolei Dow Jones traci 0,13%.
Ponadto emocje inwestorów na Starym Kontynencie rozbudza kampania prezydencka we Francji. Po południu znad Sekwany otrzymaliśmy dwa nowe sondaże, które wskazują na topniejącą przewagę Marine Le Pen w I turze — może ona przegrać w niej z kandydatem niezależnym, Emmanuelem Macronem. Słabsze notowania szefowej eurosceptycznego Frontu Narodowego powinny sprzyjać poprawie nastrojów. W efekcie francuski CAC40 rośnie dziś o ponad 0,6%. Pod presją znajduje się natomiast niemiecki DAX, który oscyluje w okolicy psychologicznej bariery 12000 pkt. O ponad 0,10% poniżej wczorajszego zamknięcia znajduje się londyński FTSE100. Indeks reaguje w ten sposób na słabsze odczyty PMI, które mogą sugerować, że brytyjska gospodarka zaczyna hamować.
Jednym zyskującym dziś indeksem z warszawskiego parkietu był sWIG80, który odbijał o ponad 0,40%. Słabo radził sobie natomiast WIG30 - benchmark cofnął się o około 0,80%. Cały WIG tracił 0,50%. Z kolei WIG20 znalazł się o 0,75% poniżej poziomu z wczorajszego zamknięcia. W efekcie mogą odżywać nadzieje niedźwiedzi na wystąpienie większej korekty. Sporymi spadkami mógł się dziś „pochwalić" KGHM (-1,80%), którego w dół spychały taniejące ceny miedzi. Notowaniom tego metalu zaszkodziło wznowienie prac w indonezyjskiej hucie Gresik, która była w ostatnim czasie wyłączona z uwagi na strajki. Ponadto wyższe oczekiwania na podwyżki stóp w USA ogólnie szkodzą cenom surowców.
Ponadto pod presją znalazły się akcje Alior Banku (-3,56%) z uwagi na opublikowany komunikat zarządu. Spółka poinformowała, że po nabyciu części aktywów od Banku BPH osiągnie ona ujemną wartość w sprawozdaniu za IV kwartał. Natomiast dobrze radziły sobie notowania PKN Orlen (+1,23%), a to za sprawą szacunków nt modelowej branży rafineryjnej, która w lutym miała wzrosnąć o 24,4% r/r. Fotel lidera wśród warszawskich blue chipów należał jednak do spółki Enea (+7,03%). Notowania tego energetycznego koncernu rosły na fali informacji o planowanym przejęciu Engie Energia za kwotę 1,26 mld PLN.