Moody’s ostrzega przed Chinami
Agencja Moody’s obniżyła rating wiarygodności kredytowej Chin z AA3 do A1. To nadal dość wysoki rating, jednak agencja wskazuje na ryzyko spowolnienia wzrostu i nadmiernego zadłużenia. Wbrew pozorom Moody’s podnosi bardzo istotny problem, również dla polskiej gospodarki.
Decyzja o obniżeniu ratingu motywowana jest oczekiwaniem na spowolnienie wzrostu gospodarczego w Chinach. Ma on nadal być wysoki w porównaniu z większością gospodarek, ale spowolnić z blisko 7 w okolice 5 proc. Ponadto podnoszona jest kwestia nadmiernego zadłużenia. Według Moody’s wzrośnie nie tylko dług publiczny (który akurat w Chinach jest relatywnie nieduży), ale nadal będzie rosła skala zadłużenia sektora prywatnego, a w tym przypadku poziomy alarmowe zostały już przekroczone. Agencja w swoim uzasadnieniu dotyka sedna problemu, z jakim boryka się Państwo Środka. Stopniowo spowalniający wzrost gospodarczy z tak wysokich poziomów jakie niedawno notowały Chiny nie jest niczym nadzwyczajnym, ale politycznie jest to trudne do przekazania społeczeństwu, władze wybrały więc drogę ekspansji kredytowej, aby podtrzymywać wyższe tempo wzrostu.
Część polityków jest świadoma zagrożeń płynących z nadmiernego zadłużenia i w latach 2014-15 próbowano temu przeciwdziałać, co jednak przełożyło się na tąpnięcie gospodarki i dwa epizody paniki na rynkach (sierpień 2015 i styczeń 2016). Pekin momentalnie zwiększył wsparcie i doprowadził do odbicia gospodarczego, ale jednocześnie wyprowadził wskaźniki zadłużenia na nowe rekordowe poziomy. W tym roku po cichu zacieśniał warunki kredytowe. Oficjalnie stopy pozostawały niezmienione, ale w wyniku zmniejszania płynności faktyczny koszt pieniądza idzie w górę od listopada. To widać już w ostatnich danych o produkcji i aktywności w biznesie i już pojawiły się głosy (z samego Banku Chin), że trzeba być bardziej elastycznym. To trudna gra, która wydaje się nie mieć szczęśliwego zakończenia bo tempo wzrostu nieuchronnie zwalnia, a mimo to wskaźniki zadłużenia szybują w górę, stanowiąc ryzyko dla globalnej gospodarki.
W Polsce często wyzwania Chin są niedostrzegane lub traktowane z przymrużeniem oka. Tymczasem osiągnięcie wzrostu PKB na poziomie 4 proc. w pierwszym kwartale nie byłoby możliwe gdyby nie ostatnia ekspansja kredytowa w Chinach. Widać to doskonale po wolumenach eksportu państw Europy Zachodniej (w tym w szczególności Niemiec) do Chin. Średni wzrost niemieckiego eksportu do Chin za ostatnie dwa kwartały to 18,2 prco. r/r. Dla porównania wzrost eksportu do USA w tym samym okresie to 2,2 proc., do Francji 0,9 proc., zaś do Wielkiej Brytanii spadek o 5,8 proc.! Z jednej strony zatem cieszy silne ożywienie na Starym Kontynencie, z drugiej należy być świadomym, że zależy ono m.in. od utrzymania koniunktury w Chinach.
Reakcja rynków na decyzję Moody’s nie jest jednak duża. Spadły notowania chińskich akcji, nieco stracił dolar australijski, ale poza tym ruchy są śladowe. Dla rynków dziś większym wydarzeniem może być protokół z majowego posiedzenia Fed. Jeśli znajdzie się tam sugestia podniesienia stóp procentowych na czerwcowym posiedzeniu, dolar może próbować odrabiać ostatnie straty. Dziś o 9:13 kosztuje on 3,7559 złotego, euro 4,1989 złotego, frank 3,8515 złotego, zaś funt 4,8735 złotego.