Analizy

Młodzi nie garną się do inwestowania

źródło: Roman Przasnyski Główny Analityk GERDA BROKER

  • Opublikowano: 6 czerwca 2017, 10:59

  • Powiększ tekst

Coraz częściej mówi się o potrzebie zwiększenia skłonności Polaków do oszczędzania i konieczności budowania rodzimego kapitału poprzez stwarzanie zachęt do inwestowania. Tymczasem dane dotyczące aktywności na giełdzie, jak i zainteresowania obligacjami skarbowymi, wskazują że od kilku lat kurczy się grono ludzi młodych, korzystających z możliwości jakie daje rynek kapitałowy. Niełatwo będzie tę tendencję odwrócić.

Z badań prowadzonych przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych wynika, że udział osób do 25 roku życia inwestujących na giełdzie spadł z nieco ponad 25 proc. w 2009 r. do zaledwie 7 proc. w 2016 r. W tym samym czasie udział inwestorów w wieku od 26 do 35 lat zmniejszył się z prawie 38 do 27 proc. Co ciekawe, nie zniechęcił ich globalny kryzys finansowy i będące jego konsekwencją załamanie na giełdzie. W latach 2010-2011 udział najmłodszych graczy zmniejszał się jedynie nieznacznie, a tych nieco starszych rósł aż do 2012 r.

W pierwszych latach po kryzysie można było zaobserwować niewielkie przesunięcie zainteresowania z rynku akcji w kierunku obligacji skarbowych. Wśród nabywców papierów dłużnych udział najmłodszych zwiększył się z 1,8 do 2,5 proc., a 25-35-latków z 4,5 do 4,9 proc. W kolejnych latach zainteresowanie akcjami systematycznie rosło w grupie osób starszych, wśród których z przekraczającym 30 proc. udziałem przodowały w ubiegłym roku osoby w wieku od 36 do 45 lat. Wśród amatorów obligacji skarbowych zdecydowanie zwiększyła się dominacja inwestorów powyżej 50 roku życia. O ile w latach 2007-2009 do ich portfeli trafiało nieco mniej niż 70 proc. sprzedawanych przez Ministerstwo Finansów papierów, to od 2014 r. kupowali oni już 77-78 proc. wszystkich obligacji. Udział najmłodszych sięgał w dwóch ostatnich latach zaledwie 0,6-0,7 proc. Charakterystyczne jest też to, że zarówno wśród inwestorów giełdowych, jak i nabywców obligacji nie przybywa zbyt wielu nowicjuszy. Z bardziej szczegółowych w tym względzie danych Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych wynika, że przeciętny przedstawiciel pokolenia 56-60-latków inwestuje od 22 lat, a młodszy, statystyczny 40-latek jest obecny na rynku od 8 lat. Na w miarę stałe grono nabywców obligacji skarbowych wskazuje zaś spory udział transakcji zamiany już posiadanych papierów na nowo emitowane.

Choć na pierwszy rzut oka interpretacja tych danych wydaje się logiczna i odzwierciedla naturalne tendencje, wynikające z cyklu życia, a więc zwiększanie się zainteresowania inwestowaniem wraz ze wzrostem zarobków i zasobów oszczędności, to jednak zdecydowanie martwić może fakt, że młodzi się do tego nie garną, a za myślenie o przyszłości i budowanie kapitału zabieramy się coraz później. Wpływ na to miał z jednej strony trwający przez kilka lat marazm na warszawskiej giełdzie, z drugiej zaś przedłużający się okres spadających i rekordowo niskich stóp procentowych, powodujący że odsetki z lokat bankowych i obligacji skarbowych zniechęcają do tych form lokowania kapitału oraz oszczędzania.

W tej sytuacji, gdy oszczędzamy i inwestujemy za mało oraz zbyt późno zaczynamy, każde działania zmierzające do wspierania i promowania budowania kapitału są jak najbardziej pożądane. Problem jak zwykle w takich przypadkach tkwi w skutecznym doborze metod i narzędzi oraz czasie, jaki musi upłynąć, by pojawiły się efekty. Warto przy tej okazji zauważyć, że rzeczywistość, także inwestycyjna, nie znosi próżni, a rynek potrafi sobie nieźle z jej wypełnieniem radzić. Przykłady to boom na nieruchomości oraz dynamiczny wzrost segmentu obligacji firm, czyli alternatywy inwestycyjne, które pojawiły się bez inicjatywy instytucji finansowych oraz rozwinęły się bez jakiegokolwiek wsparcia i promocji.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych