Analizy

Zapowiedzi rozmów USA – Chiny pomogły giełdom akcji

Piotr Kuczyński główny analityk Xelion

  • Opublikowano: 17 sierpnia 2018, 09:04

  • Powiększ tekst

W czwartek bykom w USA (i nie tylko w USA) pomagała informacja mówiąca o tym, że w końcu sierpnia mają się rozpocząć rozmowy chińsko – amerykańskie (na niskim stopniu) w sprawie handlu.

Poza tym turecka lira nadal się umacniała (tym razem nieznacznie) po informacjach o telefonicznych rozmowach prezydenta Erdogana z kanclerz Merkel oraz z prezydentem Macronem, po których ma dojść do spotkania ministrów finansów Turcji i Niemiec.

Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w minionym tygodniu złożono 212 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 215 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych nieznacznie wzrosła.

Oprócz tego pojawił się raport o rozpoczętych w lipcu budowach domów i pozwoleniach na ich budowę. Rozpoczęto o 0,9% więcej budów (oczekiwano 7,4%) i wydano o 1,5% więcej pozwoleń (oczekiwano 1,4%). Sierpniowy indeks Fed z Filadelfii wyniósł 11,9 pkt. (oczekiwano, że spadnie z 25,7 na 22 pkt.).

Wall Street zareagowała na wieści z Chin i Turcji entuzjastycznie. Optymizm był o wiele większy niż ten widziany w Europie. Indeksy od połowy sesji szybko rosły i w jej połowie zyskiwały około jeden procent. Potem pojawiły się wątpliwości, ale udało się zakończyć sesję zwyżką indeksu S&P 500 o 0,79%, a NASDAQ o 0,42%. Indeksy przebywają nadal tuż pod poziomami rekordowymi.

GPW rozpoczęła w czwartek sesję od spadku, na WIG20 dość szybko przekroczył on jeden procent. Rynek niechętnie reagował na niewielkie wzrosty indeksów na innych giełdach i na pozytywne informacje z Niemiec i Chin. Najmocniej ważył na indeksie spadek cen akcji KGHM.

Po godzinie WIG20 zaczął redukować straty. Pomagały rosnące indeksy na innych giełdach. Niewiele z tego wynikło. Po chwilowym wzroście na rynku zapanował marazm. Oczywiste jednak było to, że przed rozpoczęciem sesji w USA, naśladując inne indeksy europejskie, indeks musi ruszyć na północ.

Po pobudce w USA tak właśnie się stało, ale już po godzinie nastroje zaczęły więdnąć. Zanosiło się na bardzo słabe zakończenie sesji, ale optymizm Amerykanów tak bardzo pomógł Europejczykom, że u nas zakończenie było „tylko” słabe. WIG20 stracił 0,47%.

Po czwartkowej sesji nadal obowiązywały sygnały sprzedaży na oscylatorach, a formacja podwójnego szczytu (sygnalizować może zmianę trendu na spadkowy) oczywiście nie została zanegowana. Nadal kluczowym poziomem, którego przełamanie anulowałoby tę złowróżbną formację, jest 2.280 pkt.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych