Analizy

Wall Street nie poddaje się „niedźwiedziom”

Piotr Kuczyński główny analityk Xelion

  • Opublikowano: 6 lutego 2019, 08:53

  • Powiększ tekst

Wall Street we wtorek mogła albo kontynuować nieco bezrozumną (według mnie) hossę albo skorzystać z publikowanego po sesji poniedziałkowej raportu kwartalnego Alphabet (Google), który rozczarował. Pomagać Amerykanom mogło bardzo „bycze” zachowanie giełd europejskich.

Publikacja ostatecznego (dla stycznia) indeksu PMI dla sektora usług niczego nie zmieniła. Odnotujmy jedynie, że indeks wyniósł ostatecznie tak jak oczekiwano 54,2 pkt. Bardziej istotny był też w poniedziałek publikowany indeks ISM dla sektora usług. On wyniósł 56,7 pkt. (oczekiwano 57 pkt.)

Wall Street nie przejęła się (niewielkim) spadkiem ceny Google. Od początku sesji indeksy kontynuowały zwyżki z poniedziałku. Po 90 minutach rozpoczęła się realizacja zysków, która doprowadziła indeks S&P 500 do poziomu neutralnego.

Obóz „byków” jednak się nie poddał i indeksy znowu ruszyły na północ. Indeks S&P 500 zyskał 0,47%, a NASDAQ 0,74%. Zachowanie Wall Street jest coraz bardziej kuriozalne. Chyba jedynie czekanie na umowę USA – Chiny może być wytłumaczeniem takich nastrojów.

Dzisiaj o 3. w nocy naszego czasu, prezydent Trump wygłosił doroczne orędzie o stanie państwa. Oczywiście wcześniej nie dało się przewidzieć, co się w nim znajdzie, więc Wall Street działała niejako „w ciemno”, ale mówiło się, że wyciągnie rękę do Demokratów. Okazało się, że przemówienie było bardzo konfrontacyjne, mur na granicy ma być budowany, ale szczegóły na temat tego, w jaki sposób zostanie sfinansowany, nie pojawiły się. Jeśli z tego powodu indeksy wcześniej rosły to dzisiaj powinien pojawić się niepokój.

GPW rozpoczęła sesję wtorkową od wzrostu indeksów, ale u nas nie było widać entuzjazmu, którym emanowały inne giełdy europejskie. Tam indeksy po godzinie zyskiwały blisko jeden procent, a u nas WIG20 utrzymywał się tuż nad kreską. Jak tylko na innych giełdach indeksy na chwilę wyhamowały (po kilkunastu minutach notowały nowe szczyty) to u nas WIG20 zabarwił się na czerwono i na długo utknął w okolicach poziomu neutralnego.

Dopiero ostatnia godzina sesji, podczas której jak na drożdżach rosły indeksy na innych giełdach europejskich oraz na Wall Street zmusiły popyt do ataku, dzięki czemu WIG20 zyskał 0,79% wychodząc znowu ponad opór w obszarze 2.380-2.390 pkt. Problem w tym, że bardzo mały obrót nie potwierdził tego sygnału. Można dzisiaj powiedzieć tylko to, że jeśli mały obrót się utrzyma to zakończenie sesji może być dowolne. Tylko duży wzrost obrotu daje szansę na prawdziwe wyrwanie się WIG20 ze strefy oporu.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych