Krajobraz po burzy
Poniedziałek na rynkach akcji w Europie rozpoczął się w mieszanych nastrojach po spadkach na parkietach azjatyckich. Z każdą minutą widać jednak coraz większą ochotę do rozbudowy piątkowego odreagowania, czemu sprzyja utrzymanie poziomów na otwarciu z zamknięcia poprzedniego tygodnia przez Wall Street.
Obecnie inwestorzy skupiać się będą na wynikach amerykańskich spółek, które po pierwszych czterech ważnych publikacjach amerykańskich banków pozytywnie zaskoczyły. Dzisiaj swoje wyniki za III kwartał opublikował Bank of America, którego zysk na 1 akcję wyniósł 0,67$ wobec oczekiwań na poziomie 0,62$. Wprowadzona w tym roku reforma podatkowa oraz cały czas bardzo dobra koniunktura gospodarcza w USA powinny cały czas sprzyjać wynikom amerykańskich przedsiębiorstw, co wydaje się być poduszką bezpieczeństwa dla byków w przypadku wzrostu napięć na rynkach w najbliższym czasie. Przecena z zeszłego tygodnia na pierwszy rzut oka jest bardzo podobna do tej z początku roku i powinna być zapowiedzią okresu podwyższonej zmienności, czemu sprzyjać bez wątpienia może sezon wyników.
Z kolei w piątek po zamknięciu sesji w Warszawie poznaliśmy decyzję agencji S&P, która podniosła rating naszego kraju do poziomu A- z BBB+, czyli wróciliśmy niejako do poziomu oceny przez agencję sprzed zmiany naszego ratingu w styczniu 2016 roku. Decyzję wsparto stabilnym wzrostem gospodarczym, konkurencyjnością polskiej gospodarki oraz poprawą sytuacji fiskalnej. Obawy na temat tego ostatniego czynnika były jednym z głównych powodów poprzedniej rewizji, więc można uznać, że agencja potraktowało nas wtedy zbyt ostro. Wpływ na rynek jest jednak znikomy biorąc pod uwagę, że oceny pozostałych dwóch agencji Fitch i Moody’s pozostały w ostatnim czasie na niezmienionym poziomie.
Ostatnią godzinę sesji na Książęcej rozpoczynamy na delikatnych minusach, co pokrywa się również z sytuacją jaką możemy zaobserwować za oceanem. Na naszym rynku najlepiej radzą sobie spółki energetyczne, które korzystają na spadkach cen praw do emisji Co2 oraz ostatnimi zapowiedziami Ministerstwa Energii o skierowaniu prośby do Komisji Europejskiej, aby interweniowała na tym rynku. KE posiada uprawnienia do zwiększenia podaży certyfikatów, jednak trzeba pamiętać, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami raczej nie będzie tego robić. W związku z tym, że polski miks energetyczny oparty jest obecnie w 80% na węglu, to ewentualne spadki cen praw do emisji Co2 z pewnością byłyby nadzieją na lepsze dni dla sektora energetycznego.