Analizy

Pallad droższy od złota pierwszy raz od 16 lat

Paweł Grubiak - prezes Superfund TFI

  • Opublikowano: 6 grudnia 2018, 10:29

  • Powiększ tekst

Bieżący tydzień zaczął się optymistycznym akcentem na rynkach metali szlachetnych. Ich notowania rosły na skutek słabości amerykańskiego dolara, który jest negatywnie skorelowany z cenami kruszców, ze złotem na czele.

W przypadku złota doszło do przekroczenia poziomu 1240 USD za uncję, srebro we wtorek chwilowo przekraczało nawet 14,60 USD za uncję. Później te wzrosty zostały skorygowane w dół po polepszeniu sytuacji na wykresie USD. Najwięcej emocji wzbudzała jednak sytuacja na rynku palladu, który dynamicznie piął się w górę, a wczoraj przekroczył poziom 1250 USD za uncję.

Oznacza to, że wczoraj pallad po raz pierwszy od 16 lat osiągnął cenę wyższą niż złoto; ostatnim razem taka sytuacja miała miejsce w 2002 r. Mimo że dzisiaj jego notowania zeszły poniżej 1240 USD za uncję, to jest to niezwykła sytuacja, biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze w 2016 roku złoto było aż dwa razy droższe od palladu.

W ostatnich latach pallad wyrósł na lidera wzrostów cen metali szlachetnych. Sprzyjała temu sytuacja fundamentalna na tym rynku. Już od paru lat na rynku palladu ma miejsce deficyt, którego nie udało się pokonać do dzisiaj. Wydobycie palladu jest skoncentrowane w zaledwie kilku krajach, podczas gdy popyt na ten metal systematycznie rósł w ostatnich latach.

Pallad jest wykorzystywany przede wszystkim w branży motoryzacyjnej, w produkcji katalizatorów samochodowych. Przez wiele lat był on tańszy od platyny, dlatego producenci katalizatorów zastępowali nim droższy kruszec. Było to możliwe zwłaszcza w przypadku samochodów z silnikiem benzynowym, które w ostatnich latach były częściej kupowane niż samochody z silnikiem diesla. Teraz sytuacja się odwróciła: to pallad jest droższy od platyny, co niektórzy oceniają jako sygnał przewartościowania palladu.

Z kolei notowania złota, po wzrostach na początku tygodnia, obecnie poruszają się w konsolidacji w okolicach 1240 USD za uncję. Dalsze ruchy cen złota są uzależnione od wartości dolara, który obecnie także wyhamował wzrost i wpadł w ruch boczny.

(ISBnews/ Superfund TFI)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych