Spowolnienie w Chinach zbiera swoje żniwa
Poniedziałek ostatniego pełnego tygodnia stycznia zaczyna się w niezbyt dobrych nastrojach na rynkach finansowych. Jest to prawdopodobnie powiązane z dzisiejszymi informacjami napływającymi z Chin, które w niezbyt udany sposób nastroiły inwestorów na rynku azjatyckim oraz europejskim. Warto wspomnieć o tym, że Stany Zjednoczone odpoczywają dzisiejszego dnia ze względu na obchody Dnia Martina Luthera Kinga.
W trakcie sesji azjatyckiej dla inwestorów napłynęły dosyć nieciekawe informacje z drugiej gospodarki na świecie, czyli Chin. Okazuje się, że wzrost gospodarczy w tym kraju spowolnił znacząco, choć było to zgodne z rynkowymi oczekiwaniami. Sam wzrost gospodarczy w IV kwartale poprzedniego roku wyniósł 6,4 proc. r/r, natomiast w całym poprzednim roku wzrost wyniósł 6,6 proc. r/r, co było najniższą dynamiką za cały rok od 1990 roku. Takie informacje z pewnością powinny być niepokojące dla rynku, ale czy na pewno? Warto pamiętać o tym, że spowolnienie gospodarcze ma miejsce praktycznie na całym świecie i jest silnie powiązane z trwającą wojną handlową na świecie, właśnie pomiędzy Chinami oraz Stanami Zjednoczonymi. Po drugie było ono oczekiwane przez rynek i nie mam do czynienia z twardym lądowaniem przez Chiny. Kolejnym czynnikiem, który powinien nieco uspokoić inwestorów jest to, że gospodarka Chin znacznie odróżnia się od reszty krajów rozwiniętych, a rząd ma wiele narzędzi do podbijania lub nawet kierowania gospodarką.
Niemniej tzw. „Blue Monday” zbiera swoje żniwa na rynkach finansowych. Wciąż nie ma pewności co do tego, co przyniesie Brexit. To wraz ze spowolnieniem na świecie oraz przede wszystkim w Chinach powoduje umiarkowane cofnięcie na europejskich indeksach. Całkiem nieźle zachowuje się z kolei giełda w Portugalii czy w Wielkiej Brytanii, co jest powiązane ze słabością funta. W Stanach Zjednoczonych z kolei nie widać końca zamknięcia prac rządu, co teoretycznie może wpływać na dalsze pogorszenie nastrojów. Może się okazać, że mamy do czynienia z kolejną tykającą bombą na rynkach finansowych. Niemniej do tej pory styczeń wydaje się być fenomenalnym miesiącem na giełdach. Od dołka zaliczonego w okresie świątecznym, indeks S&P 500 odbija o niemal 15 proc., natomiast w przypadku DAXa jest to blisko 9 proc..
Ponure nastroje udzielają się dzisiaj również inwestorom z Książęcej. Sporo tracą akcję KGHM-u ze względu na znaczny spadek cen miedzi, czy innych metali przemysłowych. Dzisiaj na koniec sesji zyskuje w WIG20 jedynie Eurocash, Santander Bank Polska, a CCC wychodzi na zero. Indeks WIG20 traci dzisiaj prawie 1 proc., natomiast od początku stycznia indeks odbił o 3,5 proc.