Analizy

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Piątkowy pogrom byków

Piotr Kuczyński Główny Analityk Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 25 marca 2019, 08:59

    Aktualizacja: 25 marca 2019, 08:59

  • Powiększ tekst

Wall Street w piątek nie mogła już po raz trzeci dyskontować posiedzenia FOMC. Gracze musieli znaleźć nowe powody/preteksty do ruchu indeksów. I znaleźli. Były nimi fatalne dane makro publikowane w Eurolandzie i słabe publikowane w USA. Były tak słabe, że rentowność obligacji niemeckich wylądowała w strefie wartości ujemnych.

W USA też (podobnie jak w Eurolandzie) opublikowano w piątek wstępne (dla marca) indeksy PMI dla sektorów przemysłowego i usług. W Europie, jak wyżej wspomniałem, dane dla Francji, Niemiec i całej strefy były niezwykle słabe, co bardzo osłabiało euro i nastroje na giełdach.

W USA indeks dla przemysłu wyniósł 52,5 pkt. (oczekiwano 53,6 pkt.), a dla usług 54,8 pkt. (oczekiwano 56 pkt.). To nie były tak słabe dane jak te europejskie, ale też nienajlepsze. Mniej istotne były dane o zapasach w hurtowniach (wzrosły o 1,2% - oczekiwano 0,2%) oraz o sprzedaży domów na rynku wtórnym (wzrosła o 11% - oczekiwano wzrostu o 3,3%).

Wall Street rozpoczęła sesje od jednoprocentowych spadków indeksów. W drugiej połowie sesji obóz byków usiłował kontratakować, ale poniósł porażkę. Nastroje pogarszało wyjście rentowności obligacji 3. miesięcznych nad rentowność 10. letnich, co uznawane jest za zapowiedź recesji. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce przed kryzysem, w 2007 roku. Ostatnia godzina należała do „niedźwiedzi”. Indeksy spadały bez przerwy. Indeks S&P 500 stracił 1,9%, a NASDAQ 2,5%. Najgorsze było to, że indeksy zawróciły spod ważnych oporów, co jest „niedźwiedzim” sygnałem.

GPW rozpoczęła piątkową sesję od niewielkiego wzrostu WIG20, ale prawie natychmiast indeks wrócił do poziomu neutralnego, a potem zabarwił się na czerwono po publikacji indeksów PMI dla Francji i Niemiec. Po rozpoczęciu mocnymi spadkami indeksów sesji na Wall Street skala spadków wzrosła.

Potem już było tylko gorzej. Przecena widoczna na innych giełdach europejskich i podczas pierwszych godzin sesji w USA znacznie zwiększyła podaż. WIG20 stracił 1,69%, a mWIG40 0,95%. Szczególnie nieciekawie wyglądało odbicie WIG20 od poważnego oporu w okolicach 2.360 pkt. Na tym indeksie nadal jednak jeszcze obowiązuje sygnał kupna (jeszcze jeden spadek i przestanie obowiązywać). Na mWIG40 sytuacja techniczna jest zdecydowanie lepsza.

Tydzień znowu zacznie się od obserwowania rozwoju sytuacji w Wlk. Brytanii. To będzie szczególnie istotne dla inwestorów w Europie. Podczas weekendu agencje informacyjne donosiły, że sytuacja tam jest bardzo poważna, a premier May namawiana jest do złożenia urzędu. To teoretycznie nie będzie pomagało europejskim bykom (również na GPW), ale jeśli prawdą jest, że istnieje również pomysł, zgodnie z którym dymisja May będzie ceną za przyjęcie umowy z UE, może dojść do nagłej zmiany nastrojów.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych