Analizy

Po zachowaniu rynku widać, że ostatnie wypowiedzi prezesa NBP A. Glapińskiego schłodziły oczekiwania na szybkie podwyżki stóp procentowych w Polsce / autor: Pixabay
Po zachowaniu rynku widać, że ostatnie wypowiedzi prezesa NBP A. Glapińskiego schłodziły oczekiwania na szybkie podwyżki stóp procentowych w Polsce / autor: Pixabay

Trwa przecena walut rynków wschodzących

Mirosław Budzicki, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 9 marca 2021, 09:21

  • 0
  • Powiększ tekst

Początek tego tygodnia przyniósł dalszą przecen walut bardziej ryzykownych w środowisku, w którym kontynuowana była aprecjacja amerykańskiego dolara. Kurs EUR/PLN wzrósł powyżej 4,59, USD/PLN znalazł się powyżej 3,87, a EUR/USD po raz pierwszy od listopada spadł poniżej 1,19.

W poniedziałek waluty rynków wschodzących, które uznawane są za bardziej ryzykowne, notowały dalsze straty. Najmocniej traciła turecka lira (około 3 proc. vs. USD), jednak spadek notowań nie ominął też walut z regionu Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie pary z PLN, HUF czy CZK wobec USD rosły o około 0,7 proc. w skali dnia. Oprócz czynników związanych z narastającą w regionie CEE trzecią falą pandemii, główną przyczyną podwyższonej zmienności była widoczna w ostatnich dniach awersja inwestorów wobec walut EM, która powodowana jest przez siłę amerykańskiego dolara. W piątek na korzyść USD przemawiał solidny raport z rynku pracy, a przez weekend w Senacie przegłosowany został pakiet fiskalny o wartości 1,9 bln USD. Większe wsparcie fiskalne w USA niż w innych częściach świata wpływa zauważalnie na perspektywy odbicia gospodarczego, zwłaszcza biorąc pod uwagę szybsze tempo szczepień przeciw COVID-19 (niż w Europie). Przy negatywnym sentymencie wobec EMFX możliwe jest utrzymanie par ze złotym na podwyższonych poziomach, jednak w przypadku EUR/PLN nie zakładamy trwałego przebicia poziomu 4,60.

Spadek kursu EUR wobec USD jest czynnikiem, który powinien cieszyć EBC, gdyż zbyt mocne euro było podawane jako jeden z czynników wpływających negatywnie na dojście do celu inflacyjnego. Jednak rynkowy wzrost stóp procentowych może prowadzić do niechcianego zacieśnienia warunków monetarnych, o czym mówili ostatnio licznie członkowie EBC. Jednak ostatnie dane dotyczące pandemicznego programu PEPP pokazały, że nie doszło do zwiększenia zakupów obligacji aby przeciwdziałać zaostrzeniu warunków finansowania. W związku z tym należy poczekać do czwartkowego posiedzenia EBC na dalsze wyjaśnienia ze strony EBC, które pokażą czy dojdzie do zmian w parametrach prowadzonego skupu aktywów.

Na krajowym rynku stopy procentowej poniedziałkowa sesja przyniosła wystromienie krzywych dochodowości obligacji skarbowych i kontraktów IRS. Z jednej strony czynniki lokalne wzmocniły krótki koniec krzywej, z drugiej strony trendy globalne sprzyjały wzrostowi notowanń na dłuższym końcu.

Po zachowaniu rynku widać, że ostatnie wypowiedzi prezesa NBP A. Glapińskiego schłodziły oczekiwania na szybkie podwyżki stóp procentowych w Polsce. Dodatkowo ten efekt mogła wzmocnić poniedziałkowa publikacja projekcji makroekonomicznej zaktualizowanej przez bank centralny. Z punktu widzenia rynku istotne jest to, że inflacja ma utrzymywać się w latach 2021-2023 na poziomie 2,8-3,2 proc. (wg centralnej ścieżki). Oczekiwany stabilny wzrost cen konsumpcyjnych (w pobliżu celu inflacyjnego) nie będzie wymagał dodatkowych działań ze strony NBP. O takim scenariuszu w poniedziałek wspominali m.in. E. Łon i E. Gatnar. W efekcie doszło do dalszego spadku rentowności w przypadku krótszych instrumentów.

Dłuższy koniec krzywej dochodowości rósł pod wpływem wzrostu dochodowości US Treasuries, który kolejny dzień ciążył globalnemu rynkowi długu. Wśród państw rozwiniętych, poza nielicznymi wyjątkami, notowania większości 10-letnich obligacji były nieznacznie, ale jednak wyższe niż w piątek. Dalszej przecenie obligacji amerykańskich sprzyjają ostatnie lepsze od oczekiwań dane z rynku pracy w USA, brak bardziej stanowczej reakcji ze strony Fed, a także zbliżający się moment wejścia w życie nowego programu fiskalnego w Stanach Zjednoczonych (w praktyce czekamy już tylko na podpis prezydenta).

Łagodna retoryka NBP powinna utrzymywać rentowności 2-letnich obligacji poniżej 0,10 proc. w najbliższych tygodniach. Notowania papierów 10-letnich pozostawać będą z kolei pod dominującym wpływem trendów globalnych. Wydaje się, że w ostatnich tygodniach rynek przereagował i oczekiwać można krótkoterminowej korekty. W takim scenariuszu rentowności dłuższych polskich papierów powinny spadać w kierunku 1,50 proc. w najbliższych dniach, wzmacniane dodatkowo korzystnymi uwarunkowaniami lokalnymi.

Mirosław Budzicki, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

Powiązane tematy

Komentarze