TYLKO U NAS
„Sieci”: Paweł Kukiz zapewnia: Nie pęknę!
Żeby złamać Pawła Kukiza, politycy opozycji posunęli się nawet do obdzwaniania redakcji i grożenia, że kto nie przyłączy się do hejtu, nie dostanie reklam komercyjnych. Ale lider Kukiz’15 na łamach najnowszego numeru tygodnika „Sieci” mówi: „Nie pęknę”!
Marcin Wikło i Marek Pyza w artykule „Zjednoczona prawica 2.0” analizują przebieg nagonki na Pawła Kukiza, który zdecydował się poprzeć ustawy PiS. Autorzy piszą, że już w sejmie, zaraz po głosowaniu nad nowelizacją ustawy medialnej przedstawiciele opozycji kierowali do członków Kukiz’15 niewybredne komentarze.
„Paweł, jak możesz?!”, „Za jakie ministerstwo się sprzedałeś?!” i „Wycofaj się!” – to najdelikatniejsze z okrzyków, jakie w stronę Pawła Kukiza, Jarosława Sachajki i Stanisława Żuka kierowali posłowie z ław opozycyjnych podczas ostatniego posiedzenia Sejmu. […] I ruszyła lawina, w mediach elektronicznych i na portalach społecznościowych mnóstwo ludzi, często znanych, nazywających siebie już „byłymi znajomymi” posłów, postanowiła ich zaatakować. Jakby popełnili zbrodnię, w tym środowisku najwidoczniej tak należy traktować głosowanie po myśli PiS. […] – Przechodziłem już różne rzeczy i zdawałem sobie sprawę z tego, że hejt będzie. Nie przypuszczałem jednak, że jest możliwa aż taka jego skala. Ja też do świętych nie należę i zdarzało mi się różnego rodzaju przytyki kierować w kierunku różnych osób. Lecz na pewno nie w takiej formie – mówi tygodnikowi „Sieci” Paweł Kukiz.
Wydaje się, że jeśli ta pierwsza, gigantyczna fala go nie zmiotła, to już sobie z nienawistnymi komentarzami poradzi. „Przyjaciele” dbają jednak o to, by o sprawie nie zapomniał. – To jest ostatni temat, na jaki chcę rozmawiać. Nie mam sobie nic do zarzucenia, więc chciałbym przejść do ważniejszych spraw, ale wtedy znów ktoś dzwoni albo pisze esemesa. I tak non stop – opowiada polityk.
Waldemar Paruch, politolog i analityk spraw publicznych, pracownik naukowy Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie w rozmowie z Jackiem Karnowskim („Cel Tuska: szybko obalić rząd”) komentuje aktualną sytuację Zjednoczonej Prawicy i szanse na przyjęcie Polskiego Ładu. Zauważa, że istotny jest tutaj kontekst działań Donalda Tuska, który dąży do jak najszybszego przejęcia władzy w Polsce. Już swoim powrotem do polityki zaczął wzmacniać PO i jednocześnie osłabiać pozostałe partie opozycyjne.
Tusk skutecznie przyciąga wyborców antypisu, Polska 2050 szybko traci poparcie. Do tego liderzy PSL są ściśle powiązani z Platformą (przykładem Mazowsze), a Tusk to powiązanie jeszcze wzmacnia. W tych warunkach nie da się zbudować formacji, która mogłaby zachować realnie równy dystans do PiS i do PO. Głosowanie w sprawie ustawy medialnej pokazało, że PSL jest znowu bezwzględnie podporządkowane PO. […] Im mocniej opozycja, w tym także Konfederacja, atakuje Polski Ład w kontekście zmian podatkowych, tym większa grupa osób dobrze sytuowanych i przedsiębiorców, także dotąd popierających Konfederację, będzie się orientowała na Tuska jako tego polityka, który może zatrzymać zmiany. Do tego dochodzą zmiany pokoleniowe – młodzi wyborcy Konfederacji są dziś o dwa lata starsi niż w 2019 r. Zaczynają dojrzewać politycznie, stają się mniej antysystemowi, odchodzą do tradycyjnych partii.
Dr Karol Nawrocki, historyk i prezes Instytutu Pamięci Narodowej w rozmowie Andrzejem Rafałem Potockim („Koniec z chowaniem na Powązkach zdrajców Polski”) mówi o początkach swojej fascynacji historią Polski, a także o misji, jaką ma wobec społeczeństwa i tych, którzy walczyli o niepodległą ojczyznę. Podsumowuje również swoje osiągniecia jako dyrektora Muzeum II Wojny Światowej.
– Dobrym wyznacznikiem niech będzie frekwencja. Jest jedną z najwyższych wśród polskich placówek muzealnych. Za mojej kadencji zbliżyliśmy się do około 2 mln odwiedzin. Dzienny rekord to 4171 osób. Na wszystkich czekała profesjonalna oferta edukacyjna i obsługa zapewniona przez panią kierownik Karolinę Imianowską, która uczyniła z muzeum ważne miejsce również na mapie turystycznej Trójmiasta. Kiedy jednak objąłem to stanowisko, wybuchła panika. Według oponentów miało być tak, że muzeum nie będzie odwiedzane, a eksponaty zostaną zabrane. Tymczasem placówka wzbogaciła się o 16 tys. nowych eksponatów i 50 tys. artefaktów z Westerplatte, znaleźliśmy polskich bohaterów z Westerplatte, rozpoczęliśmy ważną inwestycję. Ludzie wyrazili swoje poparcie, masowo przychodząc na wystawy. Mimo że to nie ja budowałem muzeum, to od pierwszych dni jego otwarcia nim zarządzałem. Muszę tu ocenić sam siebie, czyli mogę być subiektywny, ale patrząc na pracę moich współpracowników i na to, co udało się zbudować w MIIWŚ podczas tej pracy w trudnym w końcu Gdańsku, postrzegam jako duży sukces.
Nawrocki wyjaśnia także, jakie cele stawia sobie jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
– Ogólnie planuję podniesienie dynamiki działania Instytutu w całym zakresie ustawowych zadań. Natomiast jako człowiek urodzony w latach 80., a funkcjonujący w XXI w., postrzegam swoją prezesurę jako kluczowy moment zwiększenia aktywności IPN w dwóch sektorach: komunikacji z młodym pokoleniem i działań na polu międzynarodowym.
Goran Andrijanić rozmawia Maciejem Świrskim, prezesem Reduty Dobrego Imienia („Kłamstwa o Holokauście uderzają w bezpieczeństwo Polski”), który komentuje wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszewie w sprawie autorów książki „Dalej jest noc…”. Mówi o konsekwencjach orzeczenia, zgodnie z którym Filomena Leszczyńska nie usłyszy przeprosin za kłamstwo o swoim stryju Edwardzie Malinowskim, który ratował Żydów podczas II wojny światowej.
Otóż okazało się, że nie jest istotne dochowanie rzetelności w badaniach naukowych, lecz samo prowadzenie badań, nawet wtedy, gdy ich efektem jest naruszenie dobra osobistego w postaci prawa do kultu osoby zmarłej. Drugi ważny wniosek wynikający z uzasadnienia wyroku to zanegowanie możliwości weryfikacji wyników tych badań. Trzeba pamiętać, że ta sprawa ma szerszy wymiar. Po tym wyroku to już nie jest jednostkowa sprawa pamięci Edwarda Malinowskiego. Stał się on symbolem wszystkich Polaków fałszywie oskarżanych o współsprawstwo Holokaustu. Jeśli mowa o emocjach, to byłem zdumiony tym wyrokiem, a zwłaszcza jego uzasadnieniem. Jest ono wewnętrznie sprzeczne, ponieważ wprawdzie sąd przyznaje Filomenie Leszczyńskiej uprawnienie do upominania się o dobrą pamięć stryja, lecz wyżej stawia specyficznie ujętą „wolność badań naukowych”. Jeśli istnieje wolność badań rozumiana tak, jak ujęła to sędzia Sadomska – że wyniki i metody badań nie podlegają weryfikacji – to naukowiec dochodzący do wniosku, że np. komory gazowe były wymysłem, także nie może być krytykowany ani nie można podważać wyników jego badań.
W tygodniku także ciekawe komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Aliny Czerniakowskiej, Jana Pospieszalskiego czy Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”, w sprzedaży od poniedziałku 23 sierpnia, także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć: http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.