Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Japonia: Kobieta na czele rządu?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 września 2021, 07:30

  • 0
  • Powiększ tekst

Była japońska minister spraw wewnętrznych Sanae Takaichi ma w środę zgłosić oficjalnie swoją kandydaturę na przewodniczącą partii rządzącej, podało jej biuro, w przypadku zwycięstwa zostanie pierwszą kobietą-premierem Japonii.

Takaichi ma poparcie byłego premiera Shinzo Abe, poinformowały lokalne media, i koncentruje się na polityce odparcia chińskiego zagrożenia technologicznego oraz wzmocnieniu gospodarki dotkniętej pandemią koronawirusa.

Japońska Partia Liberalno-Demokratyczna (LDP) przeprowadzi 29 września wybory przewodniczącego, po tym jak premier Yoshihide Suga ogłosił w zeszły piątek, że ustępuje. Jest niemal pewne, że zwycięzca głosowania zostanie następnym premierem Japonii.Jak dotąd tylko były minister spraw zagranicznych Fumio Kishida zgłosił swoją kandydaturę.

Sanae Takaichi, lat 60, została pierwszą kobietą ministrem spraw wewnętrznych w drugiej administracji Abe w 2014 roku.

Ale gdy lokalne media przekazały, że wpływowy Abe poparł Takaichi, pomagając jej zdobyć 20 głosów elektorskich potrzebnych do kandydowania w wyborach przewodniczącego, okazało się że nie jest wysoko notowana w krajowych rankingach popularności, co może zmniejszyć jej szanse.

Takaichi powiedziała, że chce pracować nad kwestiami nierozwiązanymi przez poprzednie administracje, takimi jak osiągnięcie 2 proc. inflacji i wprowadzenie przepisów „zapobiegających wyciekowi poufnych informacji do Chin”.

Powiedziała, że należy jak najszybciej opracować nowy budżet, aby wzmocnić system medyczny Japonii, który jest obciążony z powodu pandemii.

Jako członkini najbardziej konserwatywnego skrzydła partii, często odwiedza sanktuarium Yasukuni, pomnik poległych na wojnie. Takim wizytom japońskich przywódców sprzeciwiają sie dawni wrogowie Japonii z czasów wojny, Chiny i Korea Południowa.

Sprzeciwiała się także dopuszczeniu parom małżeńskim osobnych nazwisk, ku rozczarowaniu propagatorów praw kobiet.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze