Grecja płonie! Co z zabytkami?
W poniedziałek wieczorem doszło do wielkiego pożaru w oddalonej o 30 km od Aten nadmorskiej miejscowości Nea Makri. Z pożarem lasów walczy tam 110 strażaków i kilkudziesięciu ochotników. Jednostki straży pożarnej w Atenach zostały postawione w stan pogotowia.
Lokalizacja pożaru jest utrudniona, ponieważ ogień pojawił się w Nea Makri późnym wieczorem. W gaszeniu pożaru uczestniczą wozy strażackie oraz samolot gaśniczy.
Trwa zarządzona przez władze ewakuacja ludności z pasa przybrzeżnego zamieszkiwanego przez ponad 16 tys. ludzi miasteczka.
Przyczyny pożaru nie są na razie znane.
W miesiącach letnich w Grecji wybuchło ponad 500 pożarów wywołanych suszą i długotrwałymi upałami, podczas których temperatura sięgała 45 stopni C. Żywioł dotknął głównie cztery regiony kraju: Attykę, Grecję Środkową, Peloponez i północną część Morza Egejskiego, a zwłaszcza wyspę Eubeę, gdzie doszło do potężnych spustoszeń, które naruszyły fundamenty lokalnej gospodarki. W gaszeniu greckich pożarów uczestniczyli strażacy m.in. z Polski.
Reuters przypomina, że w 2018 r. doszło do pożaru w leżącym nieopodal Nea Makri kurorcie Mati. Zniszczonych zostało wtedy kilkadziesiąt budowli, a 102 osoby straciły życie.
PAP/ as/