Informacje

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Dyrektywa gazowa: Polska i Francja osiągnęły cel

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 lutego 2019, 19:13

  • Powiększ tekst

Celem strategicznym Polski i Francji było rozpoczęcie formalnych negocjacji między krajami członkowskimi a Parlamentem Europejskim; ten cel udało się osiągnąć - powiedział wiceszef MSZ Konrad Szymański, komentując przyjęte w piątek stanowisko krajów UE ws. unijnej dyrektywy gazowej.

Ambasadorowie krajów członkowskich dali w piątek zielone światło do negocjacji z europarlamentem, projektu nowelizacji dyrektywy gazowej, który dotyczy m.in. gazociągu Nord Stream 2. Kompromisowy kształt mandatu państw UE, po wprowadzeniu niemiecko-francuskiej poprawki, zakłada, że prawu unijnemu podlegałyby te części gazociągu, które znajdują się w granicach niemieckich wód terytorialnych.

Warunki prawne dla pozostałej części gazociągu musiałyby zostać wynegocjowane przez Niemcy z Rosją w ramach międzyrządowej umowy. Na treść tego porozumienia musiałaby się jednak zgodzić Komisja Europejska, która - jak wskazują dyplomaci z krajów przeciwnych Nord Stream 2 - będzie musiała kierować się przy tej ocenie unijnym prawem. Przedstawiciele tych państw podkreślają zarazem, że alternatywą dla przyjęcia stanowiska w tym kształcie była śmierć korzystnego dla nas projektu dyrektywy.

Poproszony przez PAP o komentarz do piątkowej decyzji przedstawicieli państw członkowskich w Brukseli dotyczącej projektu nowelizacji dyrektywy, Szymański zauważył celem strategicznym Polski i Francji było doprowadzenie do rozpoczęcia negocjacji pomiędzy krajami UE a Parlamentem Europejskim w tej sprawie. „I to jest osiągnięte” - podkreślił. „Dziś otworzyliśmy drogę do trilogów z PE, gdzie mamy istotne wsparcie dla naszej optyki” - dodał wiceszef MSZ ds. europejskich.

Według Szymańskiego, zaproponowane przez ambasadorów rozwiązanie „zapewniłoby stosowalność prawa UE do Nord Stream 2”. Zastrzegł jednocześnie, że kwestia terytorialnego zakresu stosowania dyrektywy „powinna być przedmiotem dalszych rozmów z PE”. „Obecna wersja tekstu nakłada obowiązek egzekwowania unijnego prawa na organy regulacyjne państwa, na którego brzeg wchodzi dany gazociąg - w tym przypadku Niemcy” - poinformował wiceminister.

Jak podkreślił, organy te „działać muszą w granicach prawa UE, pod kontrolą KE i Trybunału Sprawiedliwości UE”. „Oczekujemy również, że Komisja Europejska odegra wiodącą rolę w ewentualnych negocjacjach międzynarodowych, będących rezultatem przyjęcia dyrektywy” - oświadczył Szymański. W jego ocenie, na skutki przyjęcia dyrektywy należy patrzeć „przez pryzmat całego procesu”.

Takie stanowisko - zaznaczył wiceszef MSZ - „jest podzielane przez wszystkie państwa krytycznie nastawione wobec projektu Nord Stream 2 - Litwę, Łotwę, Estonię i Danię”.

O osiągnięciu porozumienia przez państwa UE w sprawie dyrektywy, która ma uregulować m.in. gazociąg Nord Stream 2, poinformowała w piątek oficjalnie kanclerz Niemiec Angela Merkel. Odmówiła ona jednocześnie ujawnienia szczegółów osiągniętego kompromisu. Według informacji PAP ze źródeł dyplomatycznych, piątkowe stanowisko ambasadorów państw członkowskich, które zostało poparte niemal przez wszystkie kraje UE, zawiera francusko-niemiecką poprawkę dotyczącą aplikowalności terytorialnej przepisów.

Rozmowy między krajami członkowskimi toczyły się od listopada 2017 roku, kiedy KE przedstawiał projekt nowelizacji dyrektywy. Przewidywał on, że podmorskie części gazociągów przebiegających przez terytorium UE będą w całości podlegały przepisom restrykcyjnego unijnego trzeciego pakietu energetycznego. Gazprom musiałby w takiej sytuacji dopuścić do Nord Streamu 2 inne przedsiębiorstwa zainteresowane tłoczeniem surowca tą nitką. Przesył błękitnego paliwa przez Bałtyk byłby też podporządkowany niezależnemu operatorowi. W rezultacie projekt stałby się mniej rentowny. Dlatego też prace nad nowelizacją były blokowane miesiącami przez kraje sprzyjające projektowi, w tym Niemcy.

Z doniesień medialnych wynika, że z piątkowego kompromisu zadowolone są też kraje wspierające budowę gazociągu. Niemiecka agencja dpa napisała z Brukseli, powołując się na źródła dyplomatyczne, że w efekcie porozumienia na Nord Stream 2 mają zostać nałożone surowsze zobowiązania, ale też ma zostać zapewnione, że nie zagrożą one temu projektowi.

Wart 11 mld USD Nord Stream 2 jest wspólnym przedsięwzięciem rosyjskiego Gazpromu oraz pięciu zachodnich firm energetycznych: austriackiej OMV, niemieckich BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuskiej Engie i brytyjsko-holenderskiej Royal Dutch Shell. Gazociąg ma prowadzić po dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec, uzupełniając działający już Nord Stream, oddany do użytku w latach 2011-2012.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych