Kongres 590. Polska gospodarka z silnym fundamentem wzrostu
Rekordowe inwestycje, ale też doskonały zarząd nad spółkami Skarbu Państwa i w efekcie niespotykane w dotychczasowej historii rezultaty finansowe stały się jednym z filarów ożywienia. Z drugiej strony stanęliśmy przed wyzwaniem transformacji energetycznej i rewolucyjnych zmian w gospodarce - zauważyli paneliści podczas dyskusji „Nowe możliwości polskiej gospodarki” w trakcie Kongresu 590 zorganizowanego w Warszawie
W panelu wzięli udział: dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU; Wojciech Dąbrowski, prezes PGE; Paweł Majewski, prezes PGNiG; Marcin Chludziński, prezes zarządu KGHM Polska Miedź; Tomasz Hinc, prezes Grupy Azoty; Krzysztof Nowicki, wiceprezes zarządu Grupy Lotos; Paweł Szczeszek, prezes Enea i Artur Michałowski, wiceprezes ds. handlu, p.o. prezesa, Tauron.
Gościem specjalnym, otwierającym panel był wicepremier Jacek Sasin, minister aktywów państwowych. Jak podkreślił na wstępie wicepremier, zanim doszło do globalnego kryzysu, polska gospodarka od kilku lat rozwijała się w bardzo dobrym tempie. Wzrost gospodarczy był u nas jednym z najwyższych w UE, a my znajdowaliśmy się w czołówce najszybciej rosnących krajów.
Wraz z kryzysem nastąpiło załamanie, a później odbicie o bardzo dużej skali. W tym czasie podjęliśmy również odważne decyzje. Mówimy tu o wpompowaniu setek mld zł – i to zarówno w postaci bezpośredniego wsparcia, ale też gwarancji, ulg, czy np. kredytów gwarantowanych – zauważył Jacek Sasin.
Jego zdaniem, utrzymane zostały również inwestycje – choć istniała pokusa, żeby w trakcie kryzysu zwiększać poziom oszczędności.
Jednak uznaliśmy, że jeśli ma być wzrost i ożywienie gospodarcze, muszą być też utrzymane programy inwestycyjne. I były one w zeszłym roku rekordowe, zarówno z punktu widzenia całego państwa, jak i poszczególnych spółek. Obecnie mamy bardzo mocne fundamenty wzrostu gospodarczego. Spodziewam się, że w tym roku znowu przekroczymy 5 proc. PKB – dodał wicepremier.
Według niego, jeśli skumulujemy zeszłoroczny wynik gospodarki (spadek o 2,8 proc.) i obecnie szacowaną skalę zwyżki na 2021 rok rzędu 5,1 proc. – a przy niektórych prognozach agencji ratingowych nawet 5,7 proc. – to możemy de facto uzyskać odbicie PKB w wysokości 8 proc. Jest to więc wynik, o jakim jeszcze kilka lat temu mogliśmy pomarzyć.
Pamiętajmy też, że jesteśmy krajem o zdrowych finansach publicznych. To efekt polityki, którą prowadzimy od sześciu lat – w tym m.in. uszczelniania budżetu i systemu podatkowego. Dzięki temu mieliśmy też pieniądze, żeby efektywnie wspierać gospodarkę w tym trudnym okresie – zauważył Jacek Sasin.
Kluczowe finanse
Do kwestii silnych finansów państwa i odpowiedniego zaplecza kapitałowego odniosła się także dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU.
Jej zdaniem, kierowany przez nią konglomerat finansowy – z aktywami blisko 400 mld zł – kojarzony przede wszystkim z ubezpieczeniami (ale też działający w sektorze bankowym, inwestycyjnym, czy zdrowotnym – przyp. red.), spełnia wyjątkową rolę w polskiej gospodarce.
Skala i zakres dywersyfikacji naszej działalności pokazuje ogromny potencjał rozwojowy grupy. Ponadto pozwala nam zachować pewien bufor bezpieczeństwa w sytuacji szczególnych turbulencji, z jakimi przyszło nam się mierzyć w 2020 roku – podkreśliła Beata Kozłowska-Chyła.
Według niej, dowodem na to są wyniki finansowe, które spółka wypracowała w zeszłym i w I poł. tego roku.
Na koniec czerwca 2021 roku osiągnęliśmy zysk w wysokości 1,7 mld zł i jest to wartość najwyższa od sześciu lat. Mamy największy przypis składki w dotychczasowej historii, wypłacamy też rekordową dywidendę w wysokości 3 mld zł i ta kwota powędruje do naszych akcjonariuszy, m.in. Skarbu Państwa – dodała prezes PZU.
Jej zdaniem liczby te pokazują, jak istotną rolę w krajowym systemie finansowo-gospodarczym odgrywa Grupa PZU. Inwestując, czy udzielając ochrony finansowej spółka bardzo aktywnie przyczynia się do realizacji ogromnych projektów i wyzwań – w tym jednego z głównych, jakie stoją przed naszą gospodarką, a więc transformacji energetycznej.
Aktywnie wspieramy ten proces, udzielamy finansowania np. na farmy wiatrowe, a ponadto inwestujemy w obligacje ESG. Przystąpiliśmy niedawno do państwowego programu rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Przygotowaliśmy również produkty ubezpieczeniowe, które dedykowane są dla segmentu OZE – powiedziała Beata Kozłowska-Chyła.
Według Artura Michałowskiego, wiceprezesa ds. handlu i p.o. prezesa Tauronu szczególnie ważna dla gospodarki jest obecnie kwestia transformacji w kierunku zielonej energii.
Jest to z całą pewnością dobry zwrot, choć drogi i kosztowny z perspektywy prowadzenia działalności biznesowej. Jednak bez wsparcia państwa i odpowiedniego zaplecza ta ścieżka może być trudna w realizacji. I tu musimy pamiętać o odpowiednim finansowaniu – podkreślił Artur Michałowski.
Biorąc pod uwagę, że Tauron działa na południu Polski, jego biznes koncentruje się m.in. na obsłudze przemysłu ciężkiego, górnictwa, hutnictwa, energetyki. Jednym z istotnych elementów będzie tu wyodrębnienie aktywów węglowych i powołanie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).
Artur Michałowski zwrócił też uwagę na konieczność budowy zaplecza magazynowego dla pozyskiwanej energii ze źródeł odnawialnych – tak, aby była ona dostępna przy odpowiednio niskim i jednocześnie opłacalnym koszcie produkcji.
Odważna strategia
Z kolei Wojciech Dąbrowski, prezes PGE – największej grupy produkującej ciepło i energię elektryczną w Polsce – zwrócił uwagę na kluczowe założenia strategii w zakresie neutralności energetycznej.
Rok temu ogłosiliśmy bardzo odważną strategię osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. Skupiamy się z naszym duńskim partnerem na inwestycjach w budowę farm wiatrowych na Bałtyku. I tu pierwszy prąd do naszych odbiorców powinien popłynąć już pod koniec 2026 roku. Rozwijamy także fotowoltaikę oraz farmy wiatrowe na lądzie. W tym ostatnim segmencie jesteśmy dzisiaj największym producentem energii elektrycznej w kraju – podkreślił Wojciech Dąbrowski.
Według niego, spółka jest obecnie w dalece zaawansowanej transformacji energetycznej – a jej inwestycje w najbliższych latach mają sięgnąć kwoty 75 mld zł.
Zależy też nam, aby jak największa pula środków, które zamierzamy wydać na programy inwestycyjne trafiła do polskich podmiotów i tym samym zasiliła również krajową gospodarkę – dodał szef PGE.
Krzysztof Nowicki, wiceprezes zarządu Grupy Lotos zwrócił uwagę na fakt, że jego firma również znajduje się w fazie istotnych przeobrażeń (fuzja z PKN Orlen – przyp. red.), a jej celem jest budowa multienergetycznego koncernu.
Przygotowujemy się na całą skalę wyzwań. Musimy też wypracować model, w którym wszystkie paliwa uznawane dotychczas jako alternatywne płynnie wejdą do energetycznego krwioobiegu i będą budować wartość naszej grupy. Dlatego też koncentrujemy swoją uwagę np. na wodorze – dodał Krzysztof Nowicki.
Jego zdaniem, podobnie jak w przypadku PZU ważne znaczenie ma tutaj odpowiednia dywersyfikacja działalności – co umożliwia stabilne prowadzenie biznesu w zmiennym i konkurencyjnym otoczeniu.
Presja na zmiany
Tomasz Hinc, prezes zarządu Grupy Azoty – jednego z liderów europejskiego rynku nawozowego – zauważył, że w obecnej chwili rosnące ceny gazu są istotnym problemem dla branży i produkcji przemysłowej.
Taka sytuacja przekłada się na wzrost cen produktów. Filarem naszej działalności, oprócz nawozów są także tworzywa sztuczne. Dywersyfikując działalność podjęliśmy m.in. decyzję o budowie fabryki polimerów w Policach, która też istotnie wpłynie na polepszenie polskiego bilansu w eksporcie i imporcie tworzyw – dodał Tomasz Hinc.
Jego zdaniem, biorąc pod uwagę bardzo restrykcyjne założenia polityki klimatycznej, Grupa Azoty musi podjąć szereg działań w kierunku transformacji – a założenia w tym zakresie zostaną opublikowane jeszcze w październiku, w ramach strategii na lata 2021-2030.
Natomiast Paweł Szczeszek, prezes zarządu Enea zwrócił uwagę na presję ekonomiczną i czasową, w jakiej dokonywane są obecne zmiany.
Po pierwsze wytwarzanie energii elektrycznej z węgla stało się bardzo nierentowne ze względu na blisko trzykrotny wzrost opłaty z tytułu emisji dwutlenku węgla w ciągu kilkunastu miesięcy. Mamy czasowy nacisk na zmniejszenie gazów cieplarnianych. Dlatego konieczne są odpowiednie narzędzia do przeprowadzenia tego procesu – powiedział Paweł Szczeszek.
Jego zdaniem warunkiem koniecznym, który otwiera drogę do zmian i umożliwi przygotowanie spółek do transformacji jest stworzenie wspomnianej już wcześniej NABE. Chodzi m.in. o możliwość skutecznego konkurowania z prywatnymi podmiotami, które funkcjonują coraz szerzej na polskim rynku. Drugim elementem jest zbudowanie szerokiego spektrum – wręcz całej filozofii działania sektora energetycznego – w oparciu o zieloną energię.
Paweł Majewski, prezes zarządu PGNiG odniósł się do zeszłorocznych, doskonałych wyników grupy kapitałowej.
Ubiegły rok był wyjątkowy, udało nam się bowiem wywalczyć kilka mld zł należności od Gazpromu. Pomijając jednak ten efekt, sytuacja finansowa grupy jest stabilna. Pamiętajmy, że oprócz działalności biznesowej, w naszej misji kluczowe znaczenie ma zapewnienie ciągłości dostaw gazu dla polskiego odbiorcy – podkreślił Paweł Majewski.
Szef PGNiG dodał też: Z tym się wiąże również konieczność dywersyfikacji dostaw surowca na polski rynek. A podobnie – jak i my - również nasi partnerzy na Zachodzie widzą, że Rosja przy pomocy Gazpromu steruje w pewnym sensie europejskim rynkiem gazu.
Z kolei Marcin Chludziński, prezes zarządu KGHM Polska Miedź skupił swoją uwagę na wyzwaniach związanych z transformacją energetyczną.
Opieramy się na strategii 4E (efektywność, elastyczność, e-przemysł, ekologia), która przynosi dobre efekty. Jednak największe koszty – oprócz pracy – stanowi właśnie zaopatrzenie w energię. Stąd aby wygrywać w następnym dziesięcioleciu musimy sobie zapewnić stabilne, efektywne i ekonomiczne źródła energii – dodał Marcin Chludziński.
Wskazał tutaj m.in. na fotowoltaikę, źródła gazowe, ale też wykorzystanie małych reaktorów jądrowych.
Krzysztof Pączkowski