Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Genialny pomysł samorządowców. Chcą miliardowego haraczu od firm

Money.pl

  • Opublikowano: 8 lutego 2014, 11:09

  • Powiększ tekst

Samorządowcy wpadli na pomysł by wykorzystać prace w parlamencie nad rządowym projektem ustawy, która m.in. ogranicza do 50 proc. odliczenie VAT od samochodów osobowych używanych przez przedsiębiorców do celów służbowych i prywatnych. Chodzi o podatek od środków transportowych, który obciążyć miałby dodatkowo służbowe auta o masie do 3,5 tony.

- Skoro właściciele firm znów będą mogli odliczać połowę VAT od swoich służbowych aut, mogliby wspomóc nasze budżety - mówi bez ogródek portalowi Money.pl Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich. Przyznaje, że pomysł omawiany był podczas ostatniego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. - Przedstawiliśmy nasz pomysł, ale żaden oficjalny projekt zmian jeszcze nie powstał - tłumaczy. Przyznaje jednak, że mowa była o ewentualnych stawkach podatku. - Przedstawiciele Gdańska zaproponowali, że mogło by to być 250 złotych od zarejestrowanego auta rocznie - wyjaśnia, jednak jak zaraz dodaje: ta kwota padła dlatego, że jest okrągła, łatwa przy szacowaniu i mniej więcej po środku między zerową stawką, a minimalną o jakiej zaczynają się stawki podatku od środków transportowych obciążających auta o masie całkowitej od 3,5 do 5,5 tony.

- Trudno mówić jeszcze o konkretnej kwocie. Resort finansów ustala tylko widełki tych stawek zależnie od masy pojazdów i liczby osi, a samorządy uchwalają dokładne poziomy podatku - tłumaczy w Money.pl Bożena Jaszczak z Wydziału Podatków i Opłat Lokalnych Urzędu Miasta w Katowicach.

Teraz lokalne podatki płacą tylko te firmy, które w swoich flotach maja pojazdy od 3,5 tony w górę. Minimalna stawka wynosi 410 zł, a maksymalna 3125 zł rocznie. W przypadku aut o masie od 3,5 do 5,5 tony, stawki w poszczególnych miastach i powiatach wahają się przeważnie od 500 do 650 zł. Górny pułap, którego radni nie mogą przekroczyć to w tym roku 818 zł.

Gdyby samorządowcy przeforsowali swój pomysł i zyskali poparcie rządu Donalda Tuska i większości w parlamencie, to w ustawie o podatkach lokalnych pojawiła się kategoria aut firmowych do 3,5 tony obciążonych podatkiem od środków transportowych.

Według danych GUS, aut ciężarowych i osobowo-ciężarowych do 3,5 tony, w tym aut z kratką, które jeżdżą po naszych drogach jest około 2,5 mln. Na tej podstawie oszacowaliśmy ile przedsiębiorcy musieliby oddać samorządom, gdyby stawka wyniosła średnio 150, 200, 250 (taka propozycja padła), 300 i maksymalnie 409 zł.


Źródło: Money.pl

- Najwięcej zyskałyby największe miasta, te na prawach powiatu, które mogą ustalać stawki - przyznaje Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich. Przy wysokości średniej stawki na poziomie 250 zł, do samorządowych kas popłynęło by 625 mln zł, a zakładając maksymalny poziom, czyli pod dolną granicę dla aut powyżej 3,5 tony, wpływy przekroczyłyby nawet miliard złotych.

Samorządowcy przyznają, że w tym roku nie ma szans na wprowadzenie dodatkowego podatku od aut. - Gdyby się pospieszyć, to od 2015 roku byłoby to realne - mówią przedstawiciele miast. Jednak by to zrobić, trzeba by było zmienić ustawę o podatkach lokalnych, a w Ministerstwie Finansów, jak na razie nie było nawet wstępnych przymiarek by napisać taki projekt nowelizacji.

Andrzej Zwoliński, Money.pl

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.