Kosmiczne szpiegostwo! Schwytano agenta Chin
Policja zatrzymała mieszkańca prowincji Quebec, który pracował w Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej, a jednocześnie działał na rzecz chińskiej firmy sektora lotniczo-kosmicznego. Nie wiadomo na razie, jakie informacje zatrzymany inżynier przekazywał do Chin.
Chiński inżynier zatrudniony w Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej (Canadian Space Agency - CSA) wykorzystywał swoje miejsce pracy do negocjowania umów w imieniu chińskiej firmy lotniczo-kosmicznej dotyczących instalacji służących do komunikacji z satelitami. Sprzęt miał być instalowany na Islandii – podała w komunikacie Royal Canadian Mounted Police (RCMP – policja federalna).
Nie jest jeszcze publicznie znany zakres informacji, które inżynier przekazywał do Chin. Został zatrzymany we wtorek, w przyszłą środę stanie przed sądem. Środowy komunikat RCMP wspomina o „naruszeniu zaufania” i „nielegalnej działalności prowadzonej równolegle do obowiązków w CSA”.
RCMP sprecyzowała, że INSET, zintegrowany zespół śledczych zajmujących się sprawami bezpieczeństwa narodowego, rozpoczął swoje dochodzenia w październiku 2019 r. po otrzymaniu informacji z departamentu bezpieczeństwa CSA. Telewizja Global News cytowała sądowe dokumenty, z których wynika, że zarzuty dotyczą działalności inżyniera między lipcem 2018 r a majem 2019 r., w ośrodkach CSA w Brossard i St-Hubert, a także w Toronto, Ottawie i innych miastach.
Francuskojęzyczny nadawca publiczny Radio-Canada cytował rozmowę z szefem INSET w Quebec, Davidem Beaudoin, który zaznaczył, że „drobne działania, które wydają się nieistotne na pierwszy rzut oka, mogą spowodować znaczne szkody dla interesów kanadyjskich”. Zaś nadzorujący CSA federalny minister innowacji François-Philippe Champagne zapewnił, że rząd podejmuje wszelkie działania, by zapewnić bezpieczeństwo działalności Agencji.
Chińska ustawa o wywiadzie stanowi, że chińskie firmy i obywatele „będą wspierać, pomagać i współpracować z państwowym wywiadem”.
W dniu, gdy zatrzymano chińskiego inżyniera, ambasador Chin w Kanadzie Cong Pei wu zapewniał podczas spotkania z przedsiębiorcami, że Chiny nie szpiegują - relacjonował publiczny nadawca CBC. Cong mówił to w odniesieniu do zbliżających się rozstrzygnięć rządu Kanady dotyczących dopuszczenia koncernu Huawei do udziału w kanadyjskiej telefonii 5G. Ambasador zaznaczył, że negatywna dla chińskiej firmy decyzja byłaby „bardzo złym sygnałem”. USA, Wielka Brytania i Australia już podjęły decyzje minimalizujące obecność sprzętu Huawei w swoich sieciach 5G.
W lutym br. szef kanadyjskiego wywiadu (CSIS) David Vigneault powiedział publicznie, że Chiny i Rosja są dwoma krajami, dla których wywiadów celem są praktycznie wszystkie branże kanadyjskiej gospodarki. Wymienił przede wszystkim przemysł biofarmaceutyczny, zdrowia, sztuczną inteligencję, komputery kwantowe, technologie związane z oceanami i właśnie przemysł lotniczy i kosmiczny.
Agencja The Canadian Press informowała, że np. w ub. roku Ottawa zauważyła ryzyko szpiegostwa przemysłowego w opracowującej sterowce do transportu towarów francusko-chińskiej firmie Flying Whales, zainteresowanej wejściem do Kanady. Ottawa zablokowała tę inwestycję, choć rząd Quebecu wcześniej wnosząc 30 mln CAD stał się właścicielem 25 proc. akcji firmy francuskiej i 49,9 proc. nowego przedsiębiorstwa na terenie Quebec. We wrześniu br. francuscy udziałowcy odkupili akcje od chińskiego akcjonariusza i obecnie znów próbują wejść na rynek kanadyjski – podawała The Canadian Press.
Kanadyjskie media opublikowały dokumenty z notatkami, które Vigneault przekazał premierowi Kanady Justinowi Trudeau w minionych miesiącach, wskazując na wzrost zagranicznej ingerencji wywiadowczej. Ataki te, jak oceniła CSIS, są coraz bardziej „złożone, częste i zdradliwe”. Jednym z celów stały się media, nie tylko chińskojęzyczne, także media mainstreamowe. Inny raport przygotowany przez Alliance Canada Hongkong, organizację, w ramach której współpracują demokratyczni aktywiści z Hongkongu, wskazywał, że opiniom sprzyjającym Pekinowi łatwiej jest dotrzeć do mainstreamowych mediów, od czasu gdy znacznie ograniczono zatrudnienie w newsroomach.
PAP/ as/