Informacje

Władimir Putin podczas telekonferencji z prezydentem USA Joe Bidenem / autor: PAP
Władimir Putin podczas telekonferencji z prezydentem USA Joe Bidenem / autor: PAP

Niemieckie media: Putin zmusił USA do rozmów groźbami wojny

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 stycznia 2022, 21:10

  • 1
  • Powiększ tekst

Władimir Putin zmusił USA do rozmów groźbami wojny i ustala ich program; na ego prezydenta Rosji z pewnością dobrze wpływa fakt, że postawił na nogi USA, UE i NATO, wysyłając na granicę ukraińską 100 tys. żołnierzy - piszą niemieckie media w komentarzach do rozmów USA-Rosja

Maksymalne żądania Rosji dają na razie Kremlowi dobre karty w negocjacjach z Zachodem - ocenia gazeta „Rheinpfalz”, postawę strony rosyjskiej w rozmowach określając jako „żadnych ustępstw” - znowu to samo, stare dobre „niet” rosyjskiej dyplomacji.

Gazeta zauważa, że „tak jak w czasach zimnej wojny” dla „Putina liczą się tylko Stany Zjednoczone, bo to one pozostają supermocarstwem”. „I nie tylko zmusił je do rozmów groźbami wojny, ale też wysuwając maksymalne żądania, ustala ich program” - dodaje.

Dopóki stawka jest tak wysoka, Putin może liczyć na to, że Europejczycy nie będą dalej zbroić Ukrainy w obawie przed eskalacją, a także odłożą w czasie przystąpienie Kijowa do NATO. Nie będzie powrotu do linii stacjonowania sił NATO z 1997 roku, czego domagał się Kreml, ale prawdopodobnie dojdzie do rozmów o rakietach średniego zasięgu. Byłby to nawet wielki sukces dla wszystkich - pisze „Rheinpfalz”.

Z kolei gazeta „Rheinische Post” zauważa, że „z pewnością dobrze wpływa na ego kremlowskiego przywódcy fakt, że postawił na nogi USA, UE i NATO, wysyłając na granicę ukraińską 100 tysięcy żołnierzy. W gruncie rzeczy Władimir Putin robi coś przeciwnego do odpowiedzialnego, uczciwego postępowania w zglobalizowanym świecie 2022 roku, a mianowicie wskrzesza politykę kanonierek imperialistycznych państw XIX i XX stulecia”.

Pod tym względem negocjacje już uwzględniają poczucie prestiżu Putina i jego tęsknotę za dawną radziecką siłą. (…) Moskwa jako czynnik siły, NATO, które interesuje się sprawami Rosji - dla Kremla jest to wartość sama w sobie. A przecież to nie jest rozwiązanie - uważa „RP”.

Reakcja Zachodu „powinna być oparta na takich wnioskach: z jednej strony Ukraińcy potrzebują konkretnego wsparcia, a z drugiej strony Putin musi wiedzieć, że za kampanię zbrojną zapłaciłby (zbyt) drogo” - konkluduje gazeta.

Czytaj też: Tusk ma tylko 6 miesięcy na przewrót. Będzie gorąco

PAP/mt

Powiązane tematy

Komentarze