AKTUALIZACJA
Wojna USA z Iranem? Zginęli pierwsi żołnierze!
Trzech amerykańskich żołnierzy zginęło, a wielu zostało rannych w wyniku ataku drona na siły USA stacjonujące na północnym wschodzie Jordanii, w pobliżu granicy z Syrią – poinformował w niedzielę prezydent Joe Biden, oskarżając o atak wspieranych przez Iran bojowników.
Są to pierwsze ofiary śmiertelne wśród amerykańskich żołnierzy w tym regionie od początku wojny pomiędzy Izraelem a palestyńskim Hamasem.
>>>>CZYTAJ TEŻ:
Media: Pentagon wyciąga najmocniejszy argument
„Choć wciąż zbieramy informacje na temat tego ataku, wiemy, że został przeprowadzony przez radykalne, wpierane przez Iran grupy bojowników działające w Syrii i Iraku” – przekazał Biden w oświadczeniu. Atak miał miejsce w sobotę wieczorem.
„Będziemy kontynuować zaangażowanie w walkę z terroryzmem” – napisał Biden w komunikacie opublikowanym przez Biały Dom. Zapewnił, że USA wyciągną konsekwencje wobec odpowiedzialnych za atak „w czasie i w sposób, które sami wybierzemy”.
W oświadczeniu nie napisano, ilu dokładnie żołnierzy USA zostało rannych. Według stacji CNN obrażenia odniosło ponad 20 wojskowych.
AKTUALIZACJA
Rośnie liczba żołnierzy USA, którzy mogli ucierpieć w ataku drona na bazę w północno-wschodniej Jordanii – podał w niedzielę Reuters. Według cytowanego przez tę agencję urzędnika 34 osoby są na obserwacji pod kątem możliwego urazowego uszkodzenia mózgu.
Armia USA informowała wcześniej o trzech żołnierzach zabitych i 25 rannych w ataku. Pentagon nie podał szczegółów na temat rodzaju i powagi obrażeń, ale urazowe uszkodzenie mózgu jest częstym skutkiem dużego wybuchu – zaznaczył Reuters.
Stacja CNN podała, powołując się na dwóch anonimowych urzędników, że dron uderzył w nocy z soboty na niedzielę w pobliżu kwater mieszkalnych w niewielkim amerykańskim posterunku Tower 22 przy granicy z Syrią. Według tych źródeł rannych zostało co najmniej 30 żołnierzy. Nie jest jasne, dlaczego obrona przeciwlotnicza nie zestrzeliła drona – przekazała CNN.
Prezydent USA Joe Biden oświadczył, że atak przeprowadzili wspierani przez Iran bojownicy, działający w Syrii i Iraku. Jak dotąd żadna organizacja nie wzięła na siebie odpowiedzialności za to uderzenie – podała w niedzielę wieczorem stacja BBC.
CZYTAJ: Atak w Turcji! Polski konsul był zagrożony!
Agencja Associated Press podkreśliła, że był to pierwszy atak wspieranych przez Iran bojowników na amerykańskie siły stacjonujące w Jordanii od wybuchu wojny pomiędzy Izraelem a palestyńskim Hamasem. Trzech zabitych to pierwsze ofiary śmiertelne wśród amerykańskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie od początku tego konfliktu.
Według AP w Jordanii stacjonuje zwykle około 3 tys. amerykańskich żołnierzy. Rzecznik rządu Jordanii Muhannad al-Mubaidin oświadczył w wywiadzie telewizyjnym, że do ataku nie doszło na terytorium jego kraju, lecz w Syrii. Amerykańscy urzędnicy twierdzą natomiast, że uderzenie miało miejsce w Jordanii.
CZYTAJ TEŻ: Nowa broń rosyjskiej armii. Pokona Ukrainę?
Od brutalnej napaści na Izrael, przeprowadzonej przez palestyński Hamas 7 października ubiegłego roku, amerykańskie siły na Bliskim Wschodzie były wielokrotnie atakowane przez proirańskich bojowników. USA i Wielka Brytania przeprowadziły natomiast uderzenia na wspieranych przez Iran jemeńskich rebeliantów Huti, którzy ostrzeliwali statki handlowe na Morzu Czerwonym.
PAP/ as/