Polski Ład wpływa na samochody: Zobacz jak!
W związku z wejściem w życie od nowego roku Polskiego Ładu, amortyzacja prywatnego auta wprowadzonego do firmy jako środek trwały jest mniej korzystna - ocenił ekspert podatkowy inFakt. Według wiceszefa Carsmile, zmiana ta spowoduje wzrost zainteresowania długoterminowym wynajmem aut przez firmy.
Według ekspertów, Polski Ład spowodował, że wprowadzenie do majątku firmowego auta używanego wcześniej jako prywatne, stało się dużo mniej korzystane. Podobnie jak wydłużenie z 6 miesięcy do 6 lat możliwości sprzedaży bez podatku aut poleasingowych.
Jak wyjaśnił doradca podatkowy inFakt Piotr Juszczyk, przedsiębiorcy, którzy prowadzą jednoosobową dzielność gospodarczą, albo dopiero rozpoczynają własny biznes, często w ramach oszczędności wprowadzają do środków trwałych firmy samochód, który wcześniej używali jako prywatny. „Podobnie dzieje się z komputerem czy telefonem” - dodał.
„Do końca 2021 r. było to bardzo opłacalne, bo do obliczenia tzw. wartości początkowej środka trwałego, a co za tym idzie kosztu amortyzacji, który co miesiąc obniża podatek, przyjmowało się cenę nabycia, a nie aktualną wartość. Co więcej, do obliczenia ewentualnej straty podatkowej, wynikającej z utraty wartości środka trwałego, też brało się pod uwagę cenę zakupu” - zaznaczył.
„Weźmy przykład pewnego Jana Kowalskiego, który trzy lata temu kupił samochód za 100 tys. zł i po 3 latach postanowił wprowadzić go do majątku firmy. Mógł amortyzować auto od pełnej kwoty 100 tys. zł pomimo faktu, że w chwili włączenia do środków trwałych pojazd był wart już nie 100 tysięcy, ale np. 60 tysięcy” - podał doradca. „Przyjmując 20-procentową stawkę amortyzacji, dawało to rocznie 20 tys. zł pożądanego kosztu zmniejszającego podatek w firmie” - dodał.
Jak zaznaczył, uszczelnienie przepisów podatkowych, które nastąpiło w ramach Polskiego Ładu, spowodowało więc, że korzyści z amortyzacji auta używanego wcześniej na cele prywatnego istotnie spadły. „Dotyczy to w szczególności tych środków trwałych, które szybko tracą na wartości. „W przypadku wprowadzenia prywatnego samochodu czy innego sprzętu do środków trwałych firmy za podstawę amortyzacji należy przyjąć cenę nabycia, ale nie wyższą od wartości rynkowej środka trwałego. Wymóg posługiwania się wartością rynkową jest nowością w przepisach i obowiązuje od 1 stycznia tego roku” - wskazał Juszczyk.
Jak wyjaśnił powołując się na podany wcześniej przykładem, gdzie wprowadzenie auta do ewidencji środków trwałych następuje po 3 latach od zakupu, podstawą amortyzacji od 1 stycznia 2022 r. byłaby kwota 60 tys. zł. „W efekcie roczny koszt amortyzacji spadłby na skutek uszczelnienia przepisów z 20 tys. zł do 12 tys. zł” - podał ekspert.
Zwrócił uwagę, że to nie jedyny problem z amortyzacją w Polskim Ładzie, bo w nowych przepisach są bowiem pewne niejasności. „Przede wszystkim nie wiadomo, ile czasu powinno upłynąć od dnia zakupu pojazdu, aby podatnik musiał aktualizować wartość samochodu. Czy jest to na przykład pół roku, czy może krócej. Nie jest też precyzyjnie określone, co może być źródłem informacji o wartości rynkowej” – wskazał doradca inFakt.
W jego ocenie, można przyjąć, że jest to np. wartość auta określona w polisie ubezpieczeniowej czy cena, jaka wynika z aktualnych ogłoszeń o sprzedaży samochodów w popularnych serwisach internetowych. „Dodanie zapisu o wartości rynkowej skutkuje też tym, że w chwili sprzedaży pojazdu przedsiębiorca nie będzie mógł rozliczyć starty podatkowej liczonej od ceny zakupu (100 tys. zł), ale od kwoty z dnia wprowadzenia auta do majątku firmy (60 tys. zł), co może skutkować tym, że tej straty po prostu nie będzie” - zaznaczył Juszczyk.
Według wiceprezesa Carsmile Michał Knitter, zmiana przepisów, choć niekorzystana dla przedsiębiorców, może mieć jednak pewien korzystny skutek. „Zamiast wprowadzać do ewidencji środków trwałych auto, a następnie eksploatować je przez kilka kolejnych lat, lepszym rozwiązaniem może okazać się sprzedaż obecnego samochodu i wynajem na firmę nowego pojazdu” – wskazał. Dodał, że w takiej sytuacji, od sprzedawanego auta prywatnego nie trzeba będzie płacić podatku PIT, VAT i składki zdrowotnej, chociaż nie będzie też można liczyć na korzyści w postaci amortyzacji.
„W przypadku wynajmu problem opodatkowanej sprzedaży nie będzie nas dotyczył, a od miesięcznej raty odliczymy np. połowę VAT (przy tzw. użytkowaniu mieszanym), a drugą połowę VAT oraz ratę netto z tytułu wynajmu zaliczymy do kosztów uzyskania przychodów” – wyjaśnił.
W jego ocenie rachunek ekonomiczny całej operacji może być zbliżony, ale różnica będzie taka, że przedsiębiorca będzie jeździć nowym, bezpieczniejszym i bardziej ekologicznym oraz ekonomicznym autem.
Dodał, odnosząc się do przykładu Jana Kowalskiego, że takie rozwiązanie oznaczałoby sprzedaż obecnie używanego auta za cenę 60 tys. zł bez żadnych obciążeń fiskalnych. „Samochód o porównywalnej wartości miałby miesięczna ratę wynajmu wynoszącą ok. 950 zł netto tj. bez wydatków eksploatacyjnych, serwisu i ubezpieczenia” - podał.
Jak zauważa Knitter, ta zmiana z Polskiego Ładu, jak również wydłużenie z 6 miesięcy do 6 lat okresu, po którym można sprzedać auto poleasingowe bez obciążeń fiskalnych, spowodują wzrost zainteresowania wynajmem długoterminowym.
Polski Ład to nowy program społeczno-gospodarczy na okres po pandemii. Jego fundamenty to 7 proc. PKB na zdrowie; obniżka podatków dla 18 mln Polaków (w tym podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł i progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł); inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy; mieszkania bez wkładu własnego i dom do 70 mkw. bez formalności, a także emerytura bez podatku do 2500 zł.
PAP/ as/