KE: 60 proc. rachunku za prąd to nie nasz narzut. Riposta Zalewskiej
Polityka unijna nie jest odpowiedzialna za 60 proc. Twojego rachunku za prąd - napisała Komisja Europejska w mediach społecznościowych usiłując ukryć patologie w systemie ETS, zamiast go naprawić. Wpis doczekał się riposty eurodeputowanej Anny Zalewskiej - informuje portal wPolityce
Czytaj też: Dietl: Wzrosty cen prądu mogą wynikać z mechanizmu spekulacji
Czytaj też: Fit for 55? Saryusz-Wolski: „Polska ma w ręku broń atomową”
Polityka unijna nie jest odpowiedzialna za 60 proc. Twojego rachunku za prąd. Przeciwnie, znaczna część tego rachunku składa się z kosztów przesyłu, podatków krajowych i innych opłat – napisała na Twitterze Komisja Europejska.
Pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 nie trafiają do Brukseli, tylko do polskiego budżetu – przekonywała.
A jakie są fakty?
Z faktami się nie dyskutuje — skomentowała wpis KE eurodeputowana Anna Zalewska (PiS) publikując wykaz składowych kosztów energii elektrycznej, zgodnie z którym koszt pozwoleń na emisję CO2 stanowi 59 proc. rachunku odbiorcy końcowego.
Komisja Europejska nie tylko, że nie zamierza nic zrobić z patologiami w systemie ETS, to na dodatek usiłuje wmawiać, że problem leży zupełnie gdzie indziej. Najwyraźniej jej przedstawiciele zapomnieli, że obywatele - nie tylko Polski - potrafią czytać.
Czytaj też: Moskwa: Polska złożyła do KE wniosek o reformę ETS
wpolityce.pl/mt