Informacje

Energia  / autor: Pixabay
Energia / autor: Pixabay

Prywatne firmy dołączają do nuklearnego wyścigu!

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 10 lutego 2022, 21:20

  • Powiększ tekst

Rosnące zapotrzebowanie na energię połączone ze światowymi trendami przyciągają coraz liczniej prywatnych inwestorów.

Fuzja jądrowa od dawna nazywana jest niedoścignionym Graalem w świecie energetyki. Ujmując w dużym skrócie, umożliwiałaby ona pozyskiwanie olbrzymich ilości energii bardzo tanim kosztem, jeśli już udałoby się zapoczątkować i utrzymać reakcję. Reakcje termojądrowe są głównym źródłem energii gwiazd i to właśnie te reakcje naukowcy próbują odtworzyć i wykorzystać do generowania energii elektrycznej.

W uproszczeniu, fuzja jądrowa to reakcja odwrotna od tej, która zachodzi w obecnie działających elektrowniach atomowych. Zamiast rozszczepiać atom, doprowadza się do fuzji dwóch jąder komórkowych. W wyniku tej egzotermicznej reakcji dochodzi do wyzwolenia znaczących pokładów energii cieplnej.

Technologia ta miałaby liczne zalety. Po pierwsze, chociaż wymaga dużych nakładów finansowych na początku, tak z czasem jej koszta są stosunkowo niskie. Po drugie, nie jest uzależniona od stałych dostaw paliwa i nie stwarza problemu ze składowaniem odpadów nuklearnych. Po trzecie zaś, jest niskoemisyjna, co w obliczu rosnących temperatur i jednocześnie rosnącego zapotrzebowania na energię jest kluczowe.

Na czym polega problem? Na tym, że próg wejścia jest wysoki i dotychczas synteza jądrowa była raczej domeną laboratoriów niż obiektów produkujących energię na masową skalę. Z tego też powodu sektor ten jest całkowicie zdominowany przez instytucje rządowe, które jako jedyne mają środki na takie inwestycje.

Ulega to jednak zmianie. Według danych za ostatni rok blisko 2.6 miliarda dolarów amerykańskich zostało zainwestowane w sektor technologii fuzji jądrowej. Chociaż większość inwestycji miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, tak i również targana kryzysem energetycznym Europa zwraca się ku nowym technologiom.

Niemiecka firma Marvel Fusion, z kapitałem 35 milionów euro, zapowiada inwestycje w technologię fuzji jądrowej. Nie będą to projekty na masową skalę jak Międzynarodowy Eksperymentalny Reaktor Termonuklearny czy chiński EAST, jednak nie oznacza to, że niemożliwym będzie pozyskanie dzięki nim energii. Wprost przeciwnie, bowiem próg wejścia dla prywatnych inwestorów ma być znacznie niższy.

Póki co projekt Marvel Fusion jest czysto teoretyczną symulacją, opierającą się na ukierunkowanych wiązkach energii mających zapoczątkować reakcję termojądrową. Chociaż nie wiadomo na razie, czy projekt ma szanse powodzenia, tak niewątpliwie wzbudza zainteresowanie. Jest ono tym większe, im bardziej zagrożona jest suwerenność energetyczna Europy z uwagi na konflikt z Rosją. Możliwość generowania olbrzymich ilości energii również przez prywatne przedsiębiorstwa niewątpliwie wytrąca Federacji Rosyjskiej jedną z ich głównych kart atutowych, jaką jest gaz.

Źródło: Oil Price

Adrian Reszczyński

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych