Informacje

Auta elektryczne  / autor: Pixabay
Auta elektryczne / autor: Pixabay

Elektryki zaleją Europę? Ta prognoza szokuje!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 lutego 2022, 18:00

  • 7
  • Powiększ tekst

Do 2030 r. liczba zeroemisyjnych pojazdów w Europie zwiększy się z 5 do 65 mln, a w ciągu kolejnych pięciu lat podwoi się i osiągnie poziom do 130 mln aut - wynika z raportu EY oraz Eurelectric. Do 2035 r. konieczne będzie stworzenie 65 mln stacji ładowania - dodano.

Jak wynika z przygotowanego wspólnie przez EY oraz Eurelectric raportu – Can utilities turn EVs into a grid asset? – w ubiegłym roku jeden na pięć sprzedanych w Europie pojazdów miał napęd elektryczny.

W skali Europy rozwój elektromobilności już przekroczył wstępne przewidywania. Eksperci EY szacują jednak, że stoimy dopiero na początku drogi. W ciągu kolejnych lat liczba samochodów elektrycznych wzrośnie z obecnych 5 mln do 65 mln (w 2030 r.) i 130 mln (w 2035 r.)” - przekazał EY w środowym raporcie.

Partner EY Michał Lesiuk tłumaczy, że skokowy przyrost sprzedaży pojazdów zeroemisyjnych będzie możliwy z kilku powodów.

Przede wszystkim należy wskazać na regulacje ogłaszane zarówno na poziomie Unii Europejskiej, jak i poszczególnych państw członkowskich. Jasno wskazują one, że w perspektywie najbliższych dekad można spodziewać się wygaszania produkcji aut spalinowych” - powiedział cytowany w informacji prasowej Lesiuk.

Jego zdaniem, wymusiło to zmianę strategii koncernów motoryzacyjnych, które co chwila prezentują nowy zeroemisyjny model. „Wpływa to w efekcie na skalę, dzięki której komponenty – a zwłaszcza baterie – są coraz tańsze. Sprawia to, że łączne koszty zakupu i użytkowania pojazdów z napędem elektrycznym i spalinowym przechylają się na korzyść tej pierwszej grupy” - wskazał Lesiuk.

Według EY, wzrost pojazdów elektrycznych na drogach w naturalny sposób przekłada się na wyzwania dla infrastruktury.

Raport EY wskazuje, że tylko do 2035 r. potrzebnych będzie łącznie 65 milionów punktów ładowania, z czego ponad 9 mln stanowić będą stacje ogólnodostępne. Jednocześnie, na przestrzeni kolejnych lat, należy spodziewać się wzrostu rozwarstwienia w dostępie do infrastruktury” - przekazano.

W opinii ekspertów do 2035 r. 60 proc. punktów ładowania będzie znajdować się w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Włoszech, Niderlandach i Hiszpanii. Dodatkowe 10 proc. rozlokowane będzie w Polsce, Szwecji, Portugalii oraz Danii. W efekcie 70 proc. europejskiej infrastruktury będzie dostępne na terytorium 10 krajów.

W ocenie EY, przełoży się to na wzrost zapotrzebowania na energię, która według szacunków będzie rosnąć o 30 proc. rocznie, osiągając do końca dekady poziom 200TWh. Raport wskazuje jednak, że jakiekolwiek zagrożenia w obszarze stabilności sieci nie będzie pochodziło ze wzmożonego zapotrzebowania, ale milionów pojazdów elektrycznych, które będą ładowały się w jednym momencie.

Eksperci EY wskazują, że to właśnie sieć stanie się „wąskim gardłem”, jeśli szczyt zapotrzebowania na energię przez pojazdy zeroemisyjne przypadnie na ten sam okres, co ogólny szczyt zapotrzebowania na prąd.

Analiza sześciu najpopularniejszych metod ładowania prowadzi do wniosku, że do 2035 roku szczytowe obciążenie wzrośnie z 21 proc. do 90 proc., a wykorzystanie sieci energetycznej z 19 proc. do 80 proc.”- wskazano.

Specjaliści z EY w szczególności wskazują na możliwe 86 proc. wzrost zapotrzebowania w czasie szczytu w blokach mieszkalnych i 90 proc. w obszarze autostrad zdominowanych przez stacje szybkiego i superszybkiego ładowania. Ich zdaniem, wymagać to będzie znaczącej modyfikacji sposobu ładowania i zmianę podejścia „podłącz i zapomnij”.

Według EY, europejska sieć publicznych stacji ładowania nie rośnie w tempie mogącym zaspokoić przewidywany rozwój sektora samochodów elektrycznych. Wynika to przede wszystkim z opóźnienia z uzyskaniem pozwoleń na otwarcie nowych punktów ładowania, a następnie ich instalacji i odbioru technicznego. Dodatkowo brak porozumienia pomiędzy konkretnymi dostawcami energii np. w obszarze ujednolicenia standardu opłat znacząco utrudnia proces ładowania aut.

Autorzy raportu opracowali sześć długoterminowych rekomendacji dla rozwoju elekromobilności, wśród nich są m.in. ostrożne planowanie inwestycje w obszarze rozwoju sieci i cyfryzacji usług, zgodne z przewidywanym wzrostem segmentu samochodów elektrycznych; uproszczenie procedur związanych z instalacją infrastruktury ładowania; stworzenie szybszych i tańszych przyłączeń do sieci ładowarek pojazdów elektrycznych.

Analiza przeprowadzona przez EY i Eurelectric oparta jest na rozmowach z wiodącymi przedstawicielami branży samochodowej, energetycznej, ropy naftowej i gazu ziemnego, producentami akumulatorów, firm zarządzających flotą samochodową, firm leasingowych i przedstawicieli stacji ładowania.

Czytaj też: Amerykanie ostrzegają przed rosyjskimi cyberatakami!

PAP/kp

Powiązane tematy

Komentarze