Lobbowali za GazPromem - politycy na pasku Kremla
To oni jeszcze niedawno przekonywali o korzyściach długoterminowego kontraktu z Gazpromem!
Waldemar Pawlak, Klaudia Jachira, Radosław Sikorski czy Grażyna Piotrowska-Oliwa. To oni jeszcze niedawno przekonywali Polaków o tym, że jedyną słuszną decyzją jest zawarcie kolejnego kontraktu długoterminowego z Gazpromem. Dziś, kiedy Putin na Ukrainie morduje niewinnych ludzi, te wypowiedzi brzmią przerażająco. Czy ich słowa to rosyjska propaganda ? Czyje interesy realizują ?
Na przełomie roku wszyscy mieszkańcy Starego Kontynentu odczuli drastyczny wzrost cen gazu. Jedną z głównych przyczyn tego kryzysu było ograniczenie przez Gazprom dostępności gazu ziemnego na rynkach Europy Zachodniej. Stosując szantaż Rosja próbowała przeforsować uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 z obejściem prawa europejskiego. Tą sytuację postanowili natychmiast wykorzystać między innymi politycy opozycji, którzy postanowili przekonać opinię publiczną, że jedyną słuszną drogą i sposobem na obniżkę cen jest… podpisanie długoterminowego kontraktu z Gazpromem.
Waldemar Pawlak o Baltic Pipe: „Moim zdaniem dodatkowy gazociąg do Polski nie jest potrzebny”
W 2022 roku kończy się długoterminowy kontrakt z Gazpromem - kontrakt jamalski. Wprost gołym okiem było widać, że Rosja zaczęła prowadzić agresywną politykę popartą kampanią dezinformacyjną, której celem jest przekonanie opinii publicznej, że kolejny kontrakt Jamalski jest niezbędny. Największą aktywnością na rzecz lobbowania za podpisaniem długoterminowego kontraktu z Gazpromem był …były premier i wicepremier Waldemar Pawlak. Który postanowił powrócić do polskiej polityki jako obrońca rosyjskich interesów.
Najbardziej kontrowersyjna wypowiedź dla „Rzeczpospolitej” dotyczyła budowanego Gazociągu Baltic Pipe, którego celem jest umocnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski. Na przełomie 2022-2023 roku umożliwi on przesyłanie gazu bezpośrednio ze złóż zlokalizowanych w Norwegii do Polski. Zdaniem Pawlaka inwestycja, która ma wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne Polski i uniezależnić nas od dostaw od rosyjskiego gazu jest … niepotrzebna, ponieważ mamy gazociąg jamalski!
źródło: https://wgospodarce.pl/informacje/106484-pawlak-przekonuje-ze-polska-nie-potrzebuje-baltic-pipe
„Na złość mamie odmrożę sobie uszy” Posłanka Platformy obywatelskiej Klaudia Jachira to kolejna osoba, która postanowiła zabrać głos w sprawie długoterminowego kontraktu z Gazpromem. Zamiast milczeć postanowiła szerzyć rosyjską propagandę. „Jak to możliwe, że rząd PiS-u nie ma długoletniej umowy z Rosją na dostawy gazu? Na złość mamie odmrożę sobie uszy?!”
Polska nie planuje podpisać długoterminowego kontraktu z Rosją. ponieważ od kilku lat dąży do uniezależnienia się od dostaw od jednego dostawcy. Kluczem jest dywersyfikacja. Jeszcze w 2015 roku import gazu z Rosji wynosił nawet 90% a obecnie to 60%. Krajowe wydobycie, ukończenie się budowy wspomnianego wcześniej Baltic Pipe, rozbudowa Gazportu im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu, budowa połączenia Polski z Litwą oraz Słowacją oraz plany dot. budowy terminala FSRU to wszystko pozwala nam na to, by nie musieć podpisywać kontraktu długoterminowego z Gazpromem. To nie odmrożenie sobie uszu na złość mamie. To odpowiedzialność za bezpieczeństwo energetyczne Ojczyzny.
Były szef polskiej dyplomacji o rzekomym triumfie GAZPROMU
Na kryzysie gazowym kapitał polityczny postanowił zbić również Radosław Sikorski. W wywiadzie dla BiznesAlert.pl człowiek, który niegdyś był odpowiedzialny za polską dyplomację, powiedział, że „Gazprom koncertowo ograł PGNiG”. Słowa krytykujące naszego narodowego czempiona, który jest jednym z filarów naszego bezpieczeństwa energetycznego, bardzo się spodobały w Rosji, które natychmiast zacytowały jego wypowiedź.
Nazwisko Sikorskiego po udzieleniu tego wywiadu było odmieniane w Rosji przez wszystkie przypadki. Czy właśnie o to chodziło autorom rosyjskiej dezinformacji ? Potwierdzenie narracji Kremla przez Polskich polityków idealnie wpisują się w tą koncepcję. źródło: https://biznesalert.pl/sikorski-gazprom-nas-ogral-rozmowa/
Piotrowskiej-Oliwy pieśń pochwalna dla Gazpromu
Ale narrację Kremla w Polsce szerzą nie tylko politycy, których celem jest zbicie kapitału politycznego. W tą dyskusję włączyła się była prezes PGNiG, Grażyna Piotrowska-Oliwa, która kierowała spółką za czasów PO-PSL. W jednej z ostatnich wypowiedzi dla money.pl ostrzegała przed skutkami rezygnacji z kontraktu na gaz z Rosji, ponieważ może to się negatywnie odbić na naszych rachunkach. Dbanie o bezpieczeństwo energetyczne nazwała „politycznymi fobiami” a dywersyfikację źródeł i kierunków dostaw gazu, by uniezależnić się od jego dostawcy „wymachiwaniem szabelką”. źródło: https://www.money.pl/gospodarka/grazyna-piotrowska-oliwa-wygrazanie-szabelka-gdy-nie-ma-argumentow-to-ryzyko-6738029400734496a.html
Jeden wspólny cel: uniezależnienie się od dostaw gazu z Rosji
Wszystkie te słowa zostały wypowiedziane w czasach pokoju. W czwartek, 24 lutego Putin dokonał inwazji na Ukrainę. Tysiące obywateli Ukrainy musiało uciekać ze swojego kraju, tysiące Ukraińców wyszło na ulicę by walczyć o swój kraj. Rosja, z którą politycy i menadżerowie związani z opozycją, zachęcali do podpisania długoterminowego kontraktu na dostawy gazu, ostrzeliwuje miasta, zabija ludność cywilną.
W poniedziałek, 28 lutego Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell powiedział: „Jesteśmy zależni od rosyjskiej ropy i gazu, będziemy zmniejszać tę zależność tak szybko, jak będzie to możliwe. Nadeszła pora to poważnie zredukować”. Wcześniej szefowa Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen przyznała: „Europa jest zbyt zależna od rosyjskiego gazu”. To jednocześnie potwierdzenie tego co od dawna robi Polska - dywersyfikuje źródła i kierunki dostaw gazu oraz sukcesywnie zmniejsza import tego surowca ze wschodu. Wbrew temu co mówią ci, którzy zachwalają zależność od gazu z Rosji.