Informacje

fot. Paweł Bobołowicz
fot. Paweł Bobołowicz

Ukraina: "Spotykałem dowódców sotni, którym z grupy 76 osób pozostało - 7 rewolucjonistów"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 21 lutego 2014, 09:30

  • Powiększ tekst

Noc minęła spokojnie na Ukrainie. Dziś polscy dziennikarze obecni na Majdanie przesyłają kolejne informacje przy pomocy Facebooka. Informują o sytuacji po wczorajszym tragicznym dniu.

Wśród nich jest niezmordowany redaktor Dawid Wildstein.

Chodziliśmy z Pawłem Bobołowiczem kilka godzin po Majdanie. Wśród dowództwa pesymizm. Jakiś rodzaj rezygnacji. Ale i determinacja. Sądzą jednak, że szturm nastąpi ok. 12. Mówią, że szanse Majdanu minimalne. Ale i tak będą się bronić. I nadal starają się wszelkimi kanałami powstrzymać Janukowycza.

Liczba ofiar dramatycznie rośnie. Mówi się już (nieoficjalnie) o ponad 200-stu. Nie wiem na ile to wiarygodne. Ale z resztą dziennikarzy myślimy, że ofiar musi być ponad sto.

Spotykałem dowódców sotni, którym z grupy 76 osób pozostało... siedmiu rewolucjonistów. Większość oczywiście jest niezdolna do boju z powodu ran.

Promyczek nadziei. Deputowani ukraińscy przegłosowali uchwałę o zaprzestaniu użycia broni przez formacje milicyjne. Ale jeszcze daleka droga, by zaczęła się ona liczyć.

Ale chcę Wam opowiedzieć krótko znów o czym innym...
Widzicie i słyszycie jaki koszmar panuje na Majdanie. Tymczasem okazuje się, że ludzie wciąż przybywają. Są ich już tłumy. To niesamowite. Modlą się i śpiewają hymn. Mimo tych mordów - przychodzą wszyscy - studenci, babcie, robotnicy, wszyscy. I czekają.

Majdan ujawnił to co jest jego prawdziwą potęgą. Nie jest nią grupa niegodnych zaufania polityków opozycji. Ani siła bojowa Samoobrony. Tylko ludzie. Nie znaczy to jednak, że to wystarczy...

Facebook/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych