INWAZJA NA UKRAINĘ
Czy Niemcy jednak zmienią politykę względem Rosji?
Mimo początkowej niechęci co do sankcji, polityka zagraniczna Niemiec zdaje się ulegać zmianie
Czytaj też: Premier: Chcemy sankcji energetycznych, Niemcy i Austria nie
Do końca okresu letniego tego roku Niemcy mają zmniejszyć import ropy o połowę. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi Roberta Habecka, niemieckiego ministra ds. gospodarki. Na dzień dzisiejszy niemieckie firmy wypowiadają kontrakty z Rosją i kierują się, w miarę możliwości, do innych kontrahentów.
Nie zmienia to jednak faktu, że Niemcy dalej będą importować surowce energetyczne z Rosji i w najbliższym czasie nie ulegnie to zmianie. Jak powiedział sam Habeck:
Pomimo postępów [sankcji], natychmiastowe embargo miałoby zbyt duży wpływ na gospodarkę i całe społeczeństwo.
Już wcześniej rząd niemiecki wykazywał się opieszałą reakcją w pomocy Ukrainie. Czy to poprzez wysyłanie sprzętu wojskowego, przyjmowanie uchodźców aż po sankcje na rosyjski eksport, władze niemieckie zdawały się kierować wyłącznie swoją własną, krótkoterminową sytuacją gospodarczą.
Jednak w miarę jak rośnie presja na Rosję, a Stany Zjednoczone domagają się wywiązywania sojuszników ze swoich zobowiązań, tak Niemcy zmieniają podejście do polityki handlowej. Nasz zachodni sąsiad obecnie inwestuje w gazoporty, które mają umożliwić odcięcie się od rosyjskich dostaw gazu. Według zapewnień ministra Habecka, niektóre z nich mogłyby zostać otwarte już na przełomie 2022/2023.
Pytanie, czy nie będzie to za późno. Obecnie około 40 proc. gazu używanego w Europie pochodzi właśnie z Rosji. Inwestycje w elektrownie gazowe zamiast w energetykę jądrową skutecznie doprowadziły do zwiększenia popytu na ten surowiec. Z kolei około 25 proc. ropy z Rosji trafiło w 2021 na rynek europejski. Tak długo, jak Europa będzie importować ropę i gaz od Rosji, tak długo państwo to będzie zdolne finansować swoją armię.
Czytaj też: Macron nie chce dostarczania czołgów i samolotów na Ukrainę
źródło: Oilprice, World Economic Forum