Zarzuty oszustwa na 735 tys. zł dla urzędnika z Warszawy
Urzędnik z warszawskiej Pragi-Północ Mariusz G. został doprowadzony z aresztu śledczego do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ w Warszawie, gdzie prokurator uzupełnił mu zarzuty. „Zarzuca się mu oszustwo na szkodę miasta Warszawy na kwotę 735 484,32 zł” - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga przekazała PAP, że w poniedziałek urzędnik Mariusz G. został doprowadzony z aresztu śledczego do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ w Warszawie, gdzie prokurator uzupełnił mu zarzuty. Zarzuca się mu oszustwo na szkodę miasta Warszawy na kwotę 735 484,32 zł, poświadczania nieprawdy w dokumentach oraz przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - powiedziała prok. Katarzyna Skrzeczkowska.
Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Podejrzany złożył też wniosek o zakończenie postępowania bez przeprowadzenia rozprawy (dobrowolne poddanie się karze) - tłumaczyła prokurator.
Wskazała też, że urzędnik z warszawskiej Pragi-Północ wniósł o wymierzenie mu bezwzględnej kary pozbawienia wolności i orzeczenie obowiązku naprawienia szkody w całości. Prokurator kierując akt oskarżenia podejmie decyzję, czy przychyli się do tego wniosku - dodała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Mariusz G. został zatrzymany na początku lipca zeszłego roku przez funkcjonariuszy policji na polecenie Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ. Prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie informowała wtedy, że mężczyzna był przesłuchiwany przez kilka godzin, prokurator przedstawił mu zarzuty związane m.in. z przekroczeniem uprawnień i niedopełnieniem obowiązków, dokonania oszustw na łączną kwotę blisko 728 tys. zł, czyli mienia znacznej wartości. Prokuratura podała, że podejrzany jako kierownik działu finansów oświaty w dzielnicy sporządzał listę płac za pracę pracowników i sam ją później zatwierdzał. Przez półtora roku stworzył kilkanaście fikcyjnych etatów, a wynagrodzenie za pracę nieistniejących osób przelewał na własne rachunki bankowe.
Z ustaleń PAP wynika, że 38-latek szczegółowo opisał, jak przebiegał proceder wyłudzeń, tłumaczył też, że nikt nie kontrolował jego działań. Mężczyzna miał wydawać pieniądze na wydatki bieżące i na spłatę zadłużeń.
Podejrzany przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, częściowo zbieżne ze zgromadzonym przez prokuratora materiałem dowodowym. Informacje te będą weryfikowane na dalszym etapie postępowania - przekazała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Zarzuty wobec G. dotyczą także podrabiania dokumentów oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach przesyłanych do ZUS i urzędu skarbowego. Z ustaleń wszczętego na początku czerwca śledztwa wynika, że Mariusz G. miał działać od czerwca 2019 r. do stycznia 2021 r., a czynów zabronionych dokonywał „w krótkich odstępach czasu”.
Jak podawał w czerwcu „Super Express”, przestępczy proceder wykryto podczas kontroli z ratusza. Wcześniej pracownicy biura finansów poinformowali przełożonych, że na liście płac sporządzonej przez Mariusza G. znalazło się nazwisko osoby, która już nie pracuje od kilku lat w szkole podstawowej przy ul. Kawęczyńskiej. Przy nazwisku był wpisany numer rachunku bankowego wskazany wcześniej przez G. Urzędnik został zwolniony z pracy jeszcze przed zakończeniem kontroli.
38-letni dziś Mariusz G. startował w wyborach samorządowych do rady Dzielnicy Warszawa Praga-Północ z listy Koalicji Obywatelskiej z numerem 10. Na swoich plakatach miał hasło: „Ostatni na liście, pierwszy w działaniu”.
Czytaj też: Brytyjski pocisk zmiótł rosyjski śmigłowiec WIDEO
PAP/mt