Informacje

Policja / autor: Fratria
Policja / autor: Fratria

A jednak! Urzędnik kradł na fikcyjne etaty. Przyznał się!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 lipca 2021, 21:19

  • Powiększ tekst

Urzędnik, podejrzany o wyłudzenie 700 tys. złotych na pensje dla fikcyjnych pracowników, przyznał się do winy

37-letni Mariusz G., podejrzany o to, że jako kierownik działu finansowania oświaty w dzielnicy Praga-Północ stworzył kilkanaście fikcyjnych etatów i wyłudził z budżetu ponad 700 tysięcy złotych, przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia - przekazała PAP w poniedziałek po południu rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Mariusz G. został zatrzymany w poniedziałek rano przez funkcjonariuszy policji na polecenie Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ. Jak przekazała PAP prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, mężczyzna został już przesłuchany, prokurator przedstawił mu zarzuty związane m.in. z przekroczeniem uprawnień i niedopełnieniem obowiązków, dokonania oszustw na łączną kwotę blisko 728 tys. zł, czyli mienia znacznej wartości.

Podejrzany przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, częściowo zbieżne ze zgromadzonym przez prokuratora materiałem dowodowym. Informacje te będą weryfikowane na dalszym etapie postępowania. Decyzja co do zastosowania wobec Mariusza G. środków zapobiegawczych zostanie podjęta w dniu jutrzejszym - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. 37-latek spędzi noc z poniedziałku na wtorek w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych.

Zarzuty wobec G. dotyczą także podrabiania dokumentów oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach przesyłanych do ZUS i urzędu skarbowego. Z ustaleń wszczętego na początku czerwca śledztwa wynika, że Mariusz G. miał działać od czerwca 2019 r. do stycznia 2021 r., a czynów zabronionych dokonywał „w krótkich odstępach czasu”.

Prokuratura podała, że podejrzany jako kierownik działu finansów oświaty w dzielnicy sporządzał listę płac za pracę pracowników i sam ją później zatwierdzał. Przez półtora roku stworzył kilkanaście fikcyjnych etatów, a wynagrodzenie za pracę nieistniejących osób przelewał na własne rachunki bankowe.

Jak podawał w czerwcu „Super Express”, przestępczy proceder wykryto podczas kontroli z ratusza, wcześniej pracownicy biura finansów poinformowali przełożonych, że na liście płac sporządzonej przez Mariusza G. znalazło się nazwisko osoby, która już nie pracuje od kilku lat w szkole podstawowej przy ul. Kawęczyńskiej. Przy nazwisku był wpisany numer rachunku bankowego wskazany wcześniej przez G. Urzędnik został zwolniony z pracy jeszcze przed zakończeniem kontroli.

Z raportu po kontroli w Dzielnicowym Biurze Finansów Oświaty na Pradze-Północ datowanego na 16 czerwca, podpisanego przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego wynika, że Mariusz G. kontrolował sam siebie.

W DBFO powierzono kierownikowi Wydziału Płac i Ubezpieczeń Społecznych sporządzanie listy płac SP 30, których prawidłowość wykonania - zgodnie z przyjętą procedurą - następnie sam miał nadzorować. Należy ocenić, że powierzenie pracownikowi komórki organizacyjnej kontroli prawidłowości wykonania pracy przez kierownika tej komórki jest istotnym błędem w ustaleniu procesu kontroli finansowej, będącej elementem procedur kontroli zarządczej - napisano w raporcie.

Jak napisano w raporcie, „dokonano naliczenia i wypłaty wynagrodzenia tytułem +za godziny ponadwymiarowe+ jednorazowo w kwocie 18 723,14 zł; naliczano i wypłacano wynagrodzenie dla grupy +nauczycieli+, których wysokość sięgały kwot jednorazowej wypłaty ok. 13-14 tys. zł; wielokrotnie kwoty naliczonego wynagrodzenia dla osób, które - jak wynika z list płac - zatrudnione miały być na stanowiskach +robotnik gospodarczy+, +starszy woźny/dozorca, konserwator+ wynosiły ok. 8-9 tys. zł. Realizowano przelewy tytułem +potrącenia komornicze+ wskazując imię i nazwisko osoby, która jak ustalono w toku postępowania kontrolnego, nie figuruje w rejestrze komorników sądowych”.

Wnioski pokontrolne stwierdzają, „że przyjęty w DBFO system kontroli operacji finansowych i gospodarczych nie zapobiegł naruszeniu wiarygodności dokumentacji finansowej, co finalnie doprowadziło do naruszenia zasobów środków publicznych”. Jednocześnie jako osobę odpowiedzialną za przestrzeganie procedur kontroli wskazano „kierownika jednostki sektora finansów publicznych”, czyli dyrektor Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty Praga-Północ Ewę Federowicz.

Ratusz polecił dyrektor Fedorowicz m.in. „przeprowadzić proces weryfikacji pełnej dokumentacji związanej z przyznawaniem, naliczaniem i wypłatą wynagrodzeń pracownikom jednostek obsługiwanych przez DBFO, za okres ostatnich pięciu lat, a o wynikach prowadzonej weryfikacji na bieżąco informować organ nadzorujący DBFO, w szczególności w przypadku ujawnienia kolejnych nieprawidłowości. Doprowadzić do zgodności zapisy w księgach rachunkowych; ustalić kwoty naliczonych i przekazanych składek do ZUS oraz zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych do urzędu skarbowego, od nieuprawnionych wypłat wynagrodzeń”.

Pod koniec czerwca rzecznik dzielnicy Praga-Północ, Karolina Jakobsche, powiedziała w rozmowie z PAP, że „w chwili obecnej dzielnica nie będzie wyciągać żadnych konsekwencji w stosunku do pani dyrektor Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty na Pradze-Północ”. „Raport jest dla nas drogowskazem. Zawarte w nim wyniki są dla nas cenne, bo pomogą nam w przyszłości uniknąć takich sytuacji” - przekazała. „Raport trafił też na ręce pani dyrektor i myślę, że ona niezwłocznie wprowadzi zmiany w swojej jednostce” - dodała rzecznik.

37-letni dziś Mariusz G. startował w wyborach samorządowych do rady Dzielnicy Warszawa Praga-Północ z listy Koalicji Obywatelskiej z numerem 10. Na swoich plakatach miał hasło: „Ostatni na liście, pierwszy w działaniu”.

PAP, mw

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych