Szefernaker: Adaptujemy dzieci z Ukrainy do polskich szkół
Zaadoptowanie dzieci z Ukrainy do polskiego systemu edukacji - zarówno żłobkowej i przedszkolnej, jak i szkolnej - jest obecnie największym wyzwaniem dla polskiej administracji samorządowej oraz rządowej - ocenił wiceminister MSWiA Paweł Szefernaker podczas wystąpienia na kongresie samorządowym w Mikołajkach
Podczas panelu poświęconego wojnie na Ukrainie pełnomocnik polskiego rządu ds. uchodźców wojennych z tego kraju Paweł Szefernaker powiedział we wtorek, że polskie urzędy zarejestrowały już 400 tys. uchodźczych dzieci. Teraz najważniejszą kwestią jest uregulowanie ich spraw szkolnych - ocenił Szefernaker i powiedział, że dzieci te muszą trafić do polskich szkół i przedszkoli, ponieważ w przeciwnym razie ich mamy nie będą mogły podjąć pracy. Przyznał, że zapewne we wrześniu ukraińskie dzieci pojawią się w większej, niż obecnie liczbie w polskich klasach.
Decyzje, jak te dzieci zaadoptować w polskim systemie edukacyjnym są kluczowe dla uchodźców i na długie lata będą kształtowały ich życiowe wybory - powiedział minister.
Przyznał, że w związku z tym rodzi się wiele problemów i pilnych do rozwiązania kwestii: od tych dotyczących szczepień ukraińskich dzieci według polskiego kalendarza, poprzez tworzenie nowych miejsc pobytu dla dzieci, do dostosowywania dla uczniów z Ukrainy programów nauczania w polskich szkołach. Zapewnił, że wszystkie te kwestie są obecnie analizowane.
Jednym z problemów do rozwiązania są finanse. Dotychczas kwestie organizowania miejsc dzieciom w żłobkach i przedszkolach są zadaniami samorządów. Trudno, by teraz samorządy dźwigały te kwestie, dlatego rozważamy między innymi zakładanie klubików dziecięcych dla maluchów z Ukrainy, w których pracowałyby także panie z Ukrainy - doprecyzował PAP Paweł Szefernaker.
Podczas panelu poświęconego sytuacji uchodźców Szefernaker podkreślał, że kwestia uregulowania spraw przedszkolnych i szkolnych ukraińskich dzieci dotyczą wszystkich, nawet tych, którzy myślą, że to nie ich problem. Chodzi m.in. o zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc w szkołach i przedszkolach.
Pełnomocnik rządu ds. uchodźców wojennych z Ukrainy przyznał, że duże wyzwania stoją także przed polskim rynkiem pracy. Dotychczas pracownicy z Ukrainy to byli mężczyźni, którzy podejmowali się szeregu prac, w tym tych najtrudniejszych. Teraz przyjechały kobiety, matki z dziećmi, trzeba do tej sytuacji się dopasować - powiedział Szefernaker.
Musimy wszyscy wspólnie wypracować rozwiązania, deklaruję pełną gotowość do współpracy - powiedział Szefernaker i podkreślił, że ostatnie dni dobitnie pokazują, że w sytuacji najpoważniejszej „każdy potrafi i robi to, co do niego należy”.
Pokazaliśmy jako rząd, samorząd, NGO i biznes, że w sytuacji naprawdę ważnej, kluczowej, fundamentalnej każdy wie co ma robić i robi. Jestem z nas jako z narodu dumny - podkreślił Szefernaker.
Czytaj też: Morawiecki: będziemy chronić kredytobiorców
PAP/mt