Alrosa – diamentowy gigant Putina – wpadł w tarapaty
Pięć dni po tym, jak Stany Zjednoczone obłożyły sankcjami Alrosę, rosyjską spółkę wydobywczą diamentów, jej wartość rynkowa zmalała o 119 mld rubli. Światowe firmy jubilerskie, m.in. Tiffany, Pandora czy Chopard, wstrzymały import krwawych diamentów z Rosji, zamykając dla Alrosy zachodnie rynki. To kolejny cios wymierzony we Władimira Putina, ponieważ Alrosa jest dla niego jednym z prawdziwych diamentów rosyjskiego biznesu – czytamy na portalu money.pl
Rosja budowała swoją potęgę nie tylko za pomocą ropy i gazu. Do kontrolowanej przez państwo Alrosy należy niemal trzecia część światowego rynku kamieni szlachetnych.
Co roku ze swoich syberyjskich kopalni Alrosa wydobywa około 30 milionów karatów i należy do wielkiej czwórki, stając w równym szeregu z brytyjską De Beers, australijską Argyle Diamond Mines i amerykańską BHP Nilliton. Jej zysk netto w 2021 roku wyniósł 91 mld rubli - informuje money.pl.
We wrześniu ubiegłego roku, kiedy wycena akcji spółki biła historyczne rekordy i wynosiła ponad 150 rubli, równowartość rynkowa Alrosy wynosiła 1,108 biliona rubli. Obecnie kapitalizacja spółki skurczyła się o połowę – do 564 mld rubli.
Czytaj też: Premier Szwecji: Chcemy do NATO już w czerwcu. Finlandia też
money.pl/mt