Prąd na giełdzie coraz droższy – na razie bez podwyżek w naszych domach
Ceny na Towarowej Giełdzie Energii biją rekordy, ale rachunki dla gospodarstw domowych pozostają bez zmian. Żadna ze spółek energetycznych nie złożyła do Urzędu Regulacji Energetyki wniosku o podwyżki
W ostatnich dniach na TGE ceny są wyjątkowo wysokie, w kontraktach na dostawę w trzecim kwartale dochodzi do blisko 930 zł za megawatogodzinę, w kolejnym – jest jeszcze wyższa – 1.093 zł, zaś w dostawach na pierwszy kwartał 2023r. sięga 1.200 zł. Nawet cena średnioroczna (na 2023 r. ) przekracza 1.000 zł.
O tym, jak wysokie są to ceny świadczy porównanie z ubiegłorocznymi notowaniami. Wówczas na rynku terminowym dla kontraktu rocznego z dostawą 2022r. megawatogodzina kosztowała 384,16 zł (średnio), co i tak oznaczało wzrost o 152,29 zł w stosunku do ceny z czasu pandemii (czyli 2020r.).
Przedstawiciele spółek energetycznych podkreślają w rozmowach z nami, że obecny stan wynika z wciąż wysokich kosztów uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Na początku maja kosztowały po 90 euro za tonę CO2.
Nasze elektrownie wykorzystując głównie węgiel do produkcji energii, muszą kupować pozwolenia na emisję. Polskie władze wprawdzie wnioskowały do Komisji Europejskiej o zamrożenie systemu ETS (systemu handlu emisjami), ale nawet niestabilna sytuacja na rynku surowcowym spowodowana agresją Rosji na Ukrainę, nie skłoniła urzędników w Brukseli do uwzględnienia polskich postulatów.
Brak stabilności na światowym rynku gazu i ropy, wstrzymanie przez Gazprom eksportu do Polski i Bułgarii pogłębiło tylko obawy o bezpieczeństwo dostaw tego surowca w innych krajach europejskich.
Nasi rozmówcy sygnalizują także, iż na ceny wpływają także wysokie notowania węgla, które na początku maja wynosiły blisko 320 USD/t. - Rekordowe ceny mamy praktycznie w całej Europie – dodają.
Na razie odbiorcy indywidualni nie mają powodów do obaw – spółki energetyczne nie podjęły decyzji o złożeniu wniosków do Regulatora o zmianę taryf.
Sytuacja na rynku jest dynamiczna. Analizujemy ją nieustannie i na tej podstawie podejmujemy decyzje. Poczekajmy jednak na rozwój wydarzeń. Obecnie Enea nie wnioskuje i nie planuje wnioskować o zmianę taryf za energię do URE. Zapewniamy także, że Enea ma zabezpieczone dostawy energii dla swoich Klientów – czytamy w odpowiedzi Biura Prasowego spółki Enei na nasze pytania o podwyżki cen.
_______________________
Bardzo niestabilna sytuacja na rynku
Rozmowa z prezesem Urzędu Regulacji Energetyki Rafałem Gawinem
Agnieszka Łakoma: W ostatnich dniach ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii w kontraktach na trzeci i czwarty kwartał są rekordowe. Przekraczają nawet 1000 zł za megawatogodzinę. Czy należało się tego spodziewać?
Rafał Gawin: Już w poprzednich miesiącach można było obserwować rosnące ceny na rynku giełdowym w kontraktach terminowych. Musimy brać pod uwagę, że mamy do czynienia z bardzo niestabilną sytuacją na rynku. Niepewność dotycząca czy to dostaw węgla, czy sytuacji geopolitycznej nie wpływa pozytywnie na rynek i tym samym znajduje swoje odzwierciedlenie także w cenach energii elektrycznej.
- Jakie czynniki przede wszystkim wpływają obecnie na poziom cen energii?
- Główne czynniki kosztotwórcze dla energii elektrycznej kontraktowanej na rynku terminowym to koszt paliwa używanego do jej wytworzenia - a nasza energetyka oparta jest w 80 proc. na węglu – oraz koszt uprawnień do emisji CO2, czyli koszt systemu ETS. W przypadku rynków chwilowych, jak rynek dnia następnego i bieżącego, to przede wszystkim koszty gazu i uprawnień do emisji CO2, kształtujące ceny energii elektrycznej na rynku europejskim. Bowiem od wielu miesięcy Polska jest eksporterem netto energii elektrycznej na rynki europejskie, z którymi jest połączona w ramach rynków chwilowych.
- Wraz z rekordowymi notowaniami na TGE pojawiają się pytania od cenę energii dla odbiorcy końcowego. Czy wysokie notowania na TGE i otoczenie rynkowe dają podstawę spółkom do wnioskowania o zmianę taryfy i czyli podwyżkę cen dla gospodarstw domowych?
- Na razie obowiązują zatwierdzone w grudniu ceny energii dla odbiorców w gospodarstwach domowych. Sprzedawcy, dla których regulujemy ceny, już w ubiegłym roku zakontraktowali praktycznie cały wolumen energii elektrycznej dla potrzeb tych odbiorców. Nie wiemy natomiast co dalej będzie z obniżoną akcyzą. Oczywiście w każdym momencie, gdy sprzedawca uzna, że otoczenie rynkowe zmieniło się w takim stopniu że konieczna jest zmiana cen, może z takim wnioskiem wystąpić do regulatora. A my badamy wtedy na ile żądania przedsiębiorcy znajdują uzasadnienie w aktualnej sytuacji rynkowej.
Czytaj też: Międzynarodowa agencja chwali polską politykę energetyczną