Wandal w Luwrze. Chciał zniszczyć Monę Lisę... ciastem
W niedzielę 29 maja, doszło do zamachu na znany wszystkim obraz – „Mona Lisę” Leonarda da Vinci. Mężczyzna, przebrany za starszą kobietę na wózku inwalidzkim, próbował rozbić szkło kuloodporne osłaniające portret, następnie rzucił w nie ciastem i je rozmazał po jego powierzchni. Na szczęście nie doszło do żadnych uszkodzeń
Sytuacja na początku wyglądała bardzo groźnie – w końcu chodziło o dzieło warte 860 milionów dolarów. Sprawca mógł je poważnie uszkodzić.
Według jednego ze świadków noszący perukę mężczyzna na wózku inwalidzkim, ku zaskoczeniu wszystkich zwiedzających, w pewnym momencie nagle wstał. Podszedł do szkła chroniącego Mona Lisę, a po nieudanej próbie rozbicia go – rzucił w nie ciastem, potem rozmazał po powierzchni osłony.
Gdy ochrona była w drodze by go zatrzymać, zaczął rzucać różami w każdą stronę.
Sprawca jest prawdopodobnie aktywistą klimatycznym, a zamach na dzieło sztuki miał pewnie na celu zwrócenie na niego uwagi. Podejrzenia te wynikają z nagranego przez jedną z osób tam obecnych materiału:
„Pomyślcie o Ziemi! Są ludzie, którzy chcą zniszczyć planetę. Do każdego artysty: pomyśl o Ziemi” – krzyczał po francusku mężczyzna.
Było wiele zamachów na La Giocondę. W celu kradzieży lub protestu mającego na celu pokazanie, że dzieło powinno być we Włoszech, ale nikt wcześniej raczej nie rzucił w nie ciastem – przebrany za staruszkę…
Czytaj też: Gliński: pomagamy Ukrainie także w obszarze kultury i dziedzictwa
OR