Niemcy o dostawach gazu: Sytuacja jest poważna
„Jesteśmy w poważnej sytuacji. Już czas, żeby wszyscy to zrozumieli” - powiedział w poniedziałek wieczorem minister gospodarki Niemiec Robert Habeck po tym jak rosyjski Gazprom poinformował o kolejnym ograniczeniu przesyłu gazu rurociągiem Nord Stream 1.
Minister podkreślił, że Niemcy muszą ograniczyć zużycie gazu. „Pracujemy nad tym” - zapewnił.
„Musimy trzymać się razem i powiedzieć: +Tak, Putin ma gaz, ale my mamy siłę+” - stwierdził Habeck (Zieloni) w programie telewizji ARD „Tagesthemen”.
Mówiąc o możliwych scenariuszach na zimę podkreślił, że przy niedoborach gazu najpierw mogą zostać ograniczone jego dostawy dla przemysłu, a dopiero później ucierpieć prywatne gospodarstwa lub wrażliwa infrastruktura, na przykład szpitale. „To naturalnie ogromne zmartwienie, które podzielam, że coś takiego może się zdarzyć” - przyznał minister.
Nie wykluczył przerwania łańcuchów produkcyjnych w Niemczech i Europie. „Musimy ze wszystkich sił tego uniknąć, dlatego też trzeba zmniejszyć zużycie gazu - od 15 do 20 procent” - powiedział Habeck.
Wcześniej w poniedziałek Robert Habeck w wypowiedzi dla agencji dpa zarzucił prezydentowi Rosji prowadzenie „perfidnej gry”. „(Władimir Putin) próbuje osłabić ogromne wsparcie dla Ukrainy i podzielić nasze społeczeństwo. Dlatego też podsyca niepewność i napędza ceny” - podkreślił niemiecki minister.
Rosyjski Gazprom poinformował w poniedziałek, że od 27 lipca wstrzymuje pracę jeszcze jednej turbiny w gazociągu Nord Stream 1, co będzie skutkowało ograniczeniem dostaw gazu do Europy Zachodniej do 20 procent maksymalnej przepustowości NS1.
Według Gazpromu wstrzymanie pracy turbiny spowodowane jest pracami konserwacyjnymi. Koncern nie podał, jak długo mają one potrwać.
Czytaj też: UOKiK: Apelujemy o zachowanie rozsądku ws. cukru
PAP/kp