A. Moskwa: nikt nie zaaresztuje naszego gazu
Bezpieczeństwo energetyczne to wyłączna kompetencja państw i nigdy nie zgodzimy się na jej oddanie na poziom europejski. Nikt nas nie może zmusić do reglamentowania gazu ani do innych działań ograniczających - powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w poniedziałkowym wywiadzie dla „Sieci”
Minister klimatu i środowiska w wywiadzie dla „Sieci” zapewniła, że Polska nie zgodzi się na reglamentowanie gazu w razie wprowadzenia w Unii Europejskiej stanu sytuacji kryzysowej.
Bezpieczeństwo energetyczne to wyłączna kompetencja państw i nigdy nie zgodzimy się na jej oddanie na poziom europejski. Nikt nas nie może zmusić do reglamentowania gazu ani do innych działań ograniczających. Co więcej, nie chcemy podejmować decyzji o ograniczeniach w innych państwach z poziomu Warszawy - podkreśliła Moskwa.
Infrastruktura i gazociągi, i zakupiony gaz to własność naszego państwa i tylko my możemy decydować, jak z niej korzystamy, na czyje potrzeby i jak udostępniamy. Nikt nam nie zaaresztuje naszego gazu. Podkreślam - KE nie może nas do niczego zmusić. Bez wolności nie ma solidarności i kończy się ona tam, gdzie zaczyna się przymus - zaznaczyła.
Szefowa MKiŚ przypomniała, że Komisji Europejskiej podczas ostatniej rady nie udało się przeforsować obowiązkowej redukcji zapotrzebowania na gaz. „Będzie dobrowolna, a decyzję podejmuje w tym względzie suwerennie każdy kraj” - powiedziała.
Dodała, że Polska już w tym momencie, uwzględniając zapasy w magazynach i spadek zapotrzebowania przemysłu, ma o 17 proc. mniejszy popyt na gaz, więc „w ogóle nas ta kwestia nie dotyczy”.
Na pytanie, czy Rada Europejska będzie mogła nakazać sąsiadom Niemiec, aby Ci przesłali do nich gaz odpowiedziała, że jest to „bardzo mało prawdopodobne”. „Oczywiście, jeśli są kraje w UE, które mają odpowiednie możliwości i infrastrukturę, to zawsze na podstawie dwustronnej umowy mogą wesprzeć sąsiadów” - powiedziała. Dodała, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której „Bruksela nam narzuci obowiązek pomagania”.
Czytaj też: Glapiński: Rezygnacja z własnej waluty byłaby kosztownym błędem
PAP/KG