TotalEnergies pomaga „toczyć niegodziwą wojnę”
Musimy przestać przymykać oczy na działalność TotalEnergies w Rosji – pisze w czwartek w komentarzu redakcyjnym dziennik „Le Monde”, powołując się na swoje śledztwo wskazujące na udział francuskiego koncernu w dostawach paliwa dla rosyjskich samolotów bombardujących Ukrainę.
Gazeta domaga się wycofania koncernu z Rosji, która „toczy niegodziwą wojnę” z Ukrainą.
Gigant naftowy TotalEnergies razem z rosyjskim Novatekiem eksploatuje złoża w Rosji, z których surowce trafiają do rafinerii, a wyprodukowane tam paliwo jest wykorzystywane przez rosyjskie samoloty bombardujące Ukrainę – wynika ze śledztwa „Le Monde” opublikowanego w środę.
Nasze informacje podnoszą kwestię utrzymania działalności (koncernu) w Rosji, która toczy niegodziwą wojnę w sercu Europy. Pytanie dotyczy nie tylko giganta energetycznego, ale także państwa francuskiego: jak (prezydent) Emmanuel Macron może twierdzić, że wywiera presję na koncern w celu uzyskania zniżek na paliwo we Francji, co pośrednio ma związek z wojną na Ukrainie, i nadal przymykać oko na wkład firmy, nawet mimowolny, w rosyjską agresję? – pyta dziennik w komentarzu redakcyjnym.
TotalEnergies został zmuszony już do wycofania się z Birmy po ujawnieniu przez „Le Monde” finansowania przez koncern junty wojskowej w tym kraju – przypomina gazeta.
Trudno znaleźć produkt bardziej strategiczny niż paliwo na wojnie. Szefowie francuskiego giganta naftowego TotalEnergies nie mogą tego ignorować. Posiadając jednak udziały w złożu Termokarstowoje, z którego płynie zaopatrzenia dla rosyjskich samolotów bojowych, biorących udział w wojnie z Ukrainą, narażają się na straszliwy zarzut: pomagacie Moskwie w walce z Ukrainą, w agresji zbrojnej, która od sześciu miesięcy przekształca część Europy w strefę śmierci i spustoszenia, zagrażając integralności suwerennego państwa – pisze „Le Monde”.
TotalEnergies zaprzecza jakimkolwiek zarzutom, twierdząc, że produkowany przez niego kondensat gazowy nie jest paliwem, a rafineria, która produkuje paliwo dla wojska, nie należy do niego.
Jak duża francuska firma, która twierdzi, że podpisuje się pod zobowiązaniami ONZ w zakresie praw człowieka, była w stanie kontynuować dostawy kondensatu gazowego (…) po wybuchu agresji na Ukrainę 24 lutego? Jak jej szefowie mogą utrzymywać, że nie mają nic wspólnego z przetwarzaniem kondensatu gazowego, skoro posiadają 19 proc udziałów w firmie Novatek? – pyta „Le Monde”.
Jak mogą mówić, że Novatek nie jest powiązany z państwem rosyjskim, skoro jednym z jego głównych udziałowców jest bliski przyjaciel Władimira Putina objęty zachodnimi sankcjami? Rzeczywistość jest taka, że TotalEnergies, jedyny zachodni koncern naftowy, który utrzymuje swoją działalność w Rosji, igra z ogniem i próbuje ukryć się za niewiedzą na temat wykorzystania produktów, które wprowadza na rynek. Jednak od 2017 roku francuskie prawo nakłada na duże firmy +obowiązek czujności+, który zobowiązuje je do posiadania wiedzy o praktykach ich dostawców i klientów – podsumowuje „Le Monde”.
PAP/RO