Producenci stali w coraz gorszej kondycji
Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, chiński przemysł metalurgiczny ma coraz gorsze perspektywy
Wielu analityków i inwestorów miało nadzieję, że w związku ze stopniowym odchodzeniem od restrykcji pandemicznych, a co za tym idzie przywracaniem łańcuchów dostaw, dojdzie do wznowienia produkcji stali na masową skalę. Jest to surowiec niezbędny we właściwie całym sektorze budowlanym, toteż zapotrzebowanie na niego jest zawsze wysokie.
Niestety, kryzys energetyczny oraz budowlany w Chinach stawiają pod znakiem zapytania produkcję stali w tym państwie, a przez to i na całym świecie.
Inwestorzy chińscy są coraz bardziej pesymistycznie nastawieni do sektora metalurgicznego. Wycofują się na dużą skalę ze wszystkich projektów, co przekłada się na coraz gorszą produkcję. Dlaczego?
W Chinach nierówności majątkowe są znaczącym problemem. Nawet jeśli cała gospodarka chińska rośnie na papierze, nie oznacza to, że przeciętny Chińczyk również się bogaci. Obecnie, w Państwie Środka inflacja jest niewysoka, bo wynosi około 2,7%, jednak ceny żywności, zależnie od szacunków, wzrosły o 15-20%, co może sugerować spowolnienie ogólnej konsumpcji, a przed to całej gospodarki.
Co więcej, Chiny zmagają się z kryzysem na rynku nieruchomości. Niska demografia jak i wysokie koszty budowy nie napawają optymizmem na przyszłość, a już teraz sprzedaż mieszkań jest niska. Szacuje się, że na dzień dzisiejszy około 65 milionów mieszkań stoi pustych.
Już teraz niektórzy analitycy wskazują , że ceny australijskiego żelaza (Australia jest głównym eksporterem żelaza do Chin) spadną w 2023 roku o 50%.
Trudno oszacować, jaki wpływ na Europę będzie miał kryzys w Chinach. Spadające ceny materiałów budowlanych powinny cieszyć, lecz z drugiej strony mogą one również wzrosnąć, jeśli produkcja stali gwałtownie wyhamuje.
Należy też brać ze szczyptą sceptycyzmu analizy, że kryzys w Chinach przełoży się na odrodzenie przemysłu metalurgicznego w Europie. Ceny gazu i energii rosną w zastraszającym tempie, a jest to niezwykle energochłonna gałąź gospodarki.
Źródło: Oilprice