Ludowe Zespoły Sportowe mają wsparcie PZU!
PZU zdecydowało się zostać strategicznym partnerem Ludowych Zespołów Sportowych - poinformował w sobotę wicepremier Jacek Sasin. Zapewnił też, że polityka spółek Skarbu Państwa nie zmieni się i sportowcy w dalszym ciągu będą mogli liczyć na wsparcie.
„Mogę to już powiedzieć, nie ujawniając kwoty, chociaż kwota z tego, co wiem, jest dosyć pokaźna, że PZU zdecydowało się zostać strategicznym partnerem Ludowych Zespołów Sportowych (LZS)” - poinformował wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin podczas II Kongresu Sportu Wiejskiego w Warszawie.
Podkreślił, że „wsparcie dla polskiego sportu to nie tylko znane twarze, sportowcy, o których wszyscy mówimy, ale to praca u podstaw, praca nad tym, aby mogły się te talenty rodzić, (…), a potem stawiać się gwiazdami”.
Sasin zwrócił uwagę, że PZU wspiera sport w wielu wymiarach, bo np. jest strategicznym partnerem tenisistki Igi Świątek. „Zdecydowało się na to partnerstwo wtedy, kiedy Iga Świątek nie była taką gwiazda sportu jak dzisiaj. Tylko wtedy, kiedy była obiecującym sportowcem bez gwarancji, że te sukcesy przyjdą. Przyszły” - zaznaczył Sasin.
„PZU wspiera również sport w wymiarze masowym” - dodał. Oprócz Ludowych Zespołów Sportowych wspiera również AZS-y.
„Ministerstwo, na którego czele stoję, nadzoruje spółki Skarbu Państwa, a one bardzo mocno wspierają polski sport. Budują ten fundament. Bez tego mocnego fundamentu finansowego trudno sobie wyobrazić dzisiaj sukcesy sportowe, trudno sobie wyobrazić masowość sportu, udział polskich sportowców w wielkich masowych imprezach i sukcesy, które tam odnoszą” - podkreślił Sasin.
Jak dodał, PZU, Totalizator Sportowy, Tauron, Grupa Azoty to tylko niektóre z firm, które wspierają polskich sportowców. „Chyba nie ma żadnej dużej spółki Skarbu Państwa, która nie miałyby w tym swojego udziału” - stwierdził Sasin.
Wyraził przekonanie, że wszyscy Polacy muszą być przez władzę traktowani tak samo. „Niezależnie od tego czy żyją w wielkich miastach, czy w małych miasteczkach, czy żyją na wsi, mają prawo mieć równy dostęp do infrastruktury sportowej, do wszelkich usług. Dlatego tak wielką uwagę przykładamy do tego, by wspierać ten sport ludzi, młodzieży, która mieszka na wsi i chce realizować swoje sportowe pasje” - zapewnił wicepremier.
Wskazał, że wychowankami LZS-ów było m.in. wielu znanych sportowców, w tym m.in. Czesław Lang, Adam Małysz czy Kamil Stoch. „To pokazuje jak ważne jest to, abyśmy ten masowy ludowy sport wspierali” - podsumował Sasin.
„LZS to dla nas dobry i ważny partner. To 75 lat tradycji, to grupa 200 tys. osób - miłośników sportu. To wielkie nazwiska sportowców, którzy rozpoczynali soje kariery w LZS.(…) Oni udowadniają, że mistrzowie rodzą się wszędzie” - powiedziała podczas II Kongresu Sportu Wiejskiego w Warszawie członek zarządu PZU Małgorzata Sadurska. Wyraziła przekonanie, że dzięki tej współpracy „wychowamy kolejnych młodych sportowców, którzy kiedyś zostaną mistrzami świata, mistrzami olimpijskimi”.
Kluby sportowe LZS szkolą młodzież w kilkudziesięciu dyscyplinach sportowych. Swoje kariery zaczynało w nich m.in. ponad 350 późniejszych uczestników igrzysk olimpijskich. Spośród nich w Tokio w 2020 r. medale zdobyli Wojciech Nowicki (złoty medalista w rzucie młotem), Tadeusz Michalik (brązowy medalista w zapasach) i Maria Andrejczyk (srebrna medalistka w rzucie oszczepem).
PAP/ as/