Ceny mieszkań jednak w dół!
Pomimo rosnących kosztów surowców budowlanych, ceny mieszkań zaczęły spadać
Nieruchomości traktowane są zazwyczaj (całkiem słusznie) jako bezpieczna inwestycja na lata. Zwłaszcza w okresie, kiedy ceny energetyki i materiałów budowlanych osiągają niebotyczne poziomy. Okazuje się jednak, że rosnące stopy procentowe oraz zmiany w modelu pracy mogą mieć większy wpływ na rynek nieruchomości, niż niektórzy przewidywali.
W Wielkiej Brytanii, w ujęciu rocznym, ceny nieruchomości poszły o 9,9% w górę we wrześniu. Dużo? Niewątpliwie, jednak inflacja w sierpniu (za wrzesień nie podano jeszcze danych) wzrosła o tyle samo. Oznacza to, że wzrost cen nieruchomości zrównał się z inflacją.
Jednocześnie, w ujęciu miesięcznym, mieszkania nawet potaniały. Co prawda w porównaniu z sierpniem, potaniały jedynie o 0,1%, tak jest to istotna zmiana i odwrócenie trendu.
Rynek nieruchomości mieszkaniowych wkroczył w fazę spowolnienia – twierdzi Kim Kinnaird, dyrektor w Halifax Mortgages.
Powody?
Jednym z nich jest wzrost cen kredytów. Obecnie, oprocentowanie na 5-letnią hipotekę wynosi ponad 6%, po raz pierwszy tak wysoko od 12 lat. W ciągu paru ostatnich tygodni, ponad 1000 ofert zostało wycofanych z rynku. Nie cieszyły się one wystarczającą popularnością.
Co więcej, niektórzy analitycy rynku nieruchomości przewidują, że nadchodzą ciężkie czasy dla inwestorów. W przyszłym roku, ceny mieszkań mogą spaść nawet o 10%!
• Możemy założyć, że ceny mieszkań w Wielkiej Brytanii osiągnęły szczyt – mówi Tom Bill, ekspert z Knight Frank
• Rosnące ceny kredytów mieszkaniowych uderzy w popyt i siłę nabywczą na nie.
Szacujemy, że w ciągu dwóch lat spadną one o 10%.
Nie we wszystkich rejonach w Wielkiej Brytanii trendy są aż tak widoczne. Przykładowo, w Walii ceny mieszkań wzrosły o 14,8% w ujęciu r/r, chociaż jeszcze w sierpniu wzrost wynosił 15,8%. Z kolei w Londynie ceny rosną „jedynie” o 8,1%, czyli mniej, niż inflacja. Jednocześnie jednak, przeciętne mieszkanie w stolicy kosztuje 553.849 funtów, przy średniej narodowej na poziomie 293.835 funtów.
Odwrócenie trendu jest istotne z punktu widzenia rynku jak i całej gospodarki. Wysokie ceny mieszkań odstraszały wiele osób od wyprowadzki, a nadchodzący kryzys energetyczny tym bardziej do niej nie zachęca. Może się okazać, że wiele inwestorów brytyjskich utopi swoje pieniądze.
Źródło: The Guardian