Informacje

Jerzy Kwieciński wiceprezes zarządu Banku Pekao SA / autor: materiały prasowe Banku Pekao SA
Jerzy Kwieciński wiceprezes zarządu Banku Pekao SA / autor: materiały prasowe Banku Pekao SA

TYLKO U NAS

Bez bezpieczeństwa i bez solidarności nie ma rozwoju

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 9 listopada 2022, 10:00

  • Powiększ tekst

Nasza droga w przyszłość zaczęła się od nowa. Rozpoczęło się odliczanie, na którego końcu, jako jeden z priorytetów i jedno z wyzwań, znajduje się zredukowanie przez świat, Europę i Polskę emisji. Historia od 2020 r. pisze się w taki sposób, że nie ma innej drogi. Mamy więc jasny wybór: albo pozostawić realizację zielonych projektów innym, albo odważnie podjąć to wyzwanie na własnych zasadach – pisze Jerzy Kwieciński, wiceprezes zarządu Banku Pekao SA na łamach rocznika „Polski Kompas 2022”

Ostatnie trzy lata sugestywnie, z dużą mocą udowodniły światu jedną rzecz: że trzeba ostrożnie snuć domysły na temat przyszłości. O ile piętnaście lat temu kryzys naruszył światowy porządek, o tyle od trzech lat porządek ten na naszych oczach został całkowicie wywrócony do góry nogami, a tzw. „czarne łabędzie” nie są czymś abstrakcyjnym w ekonomii, ale mogą się pojawiać praktycznie w każdym roku. W 2020 r. pandemia zmieniła gospodarkę po raz pierwszy, rok później inflacja zmieniła gospodarkę po raz drugi, z kolei w kolejnym roku 2022 agresja Rosji wymierzona w Ukrainę zmieniła gospodarkę po raz trzeci. Tego świata, który istniał sześć czy pięć lat temu, nie ma – wtedy to przecież międzynarodowi eksperci i niemiecka prasa zwracała uwagę na polski cud gospodarczy. Ba, pułapka średniego rozwoju być może byłaby dziś już przeszłością, gdyby nie wyzwania, którym rok po roku polskie rodziny, polscy przedsiębiorcy oraz władze rządowe i samorządowe dzielnie stawiają czoła.

Fakt, przyszłość stanęła pod znakiem zapytania. Dlatego następne pytanie nasuwa się samo: co w 2023 r. może zmienić gospodarkę już po raz czwarty z rzędu? Z jednej strony przyszłości nie da się przewidzieć, z drugiej strony w żadnym razie nie zwalnia nas to z obowiązku, aby być do niej przygotowanym możliwie jak najlepiej. Mam wrażenie, że ostatnie trzy lata nauczyły wszystkich – od ekonomistów po polityków i urzędników, od pracodawców po pracowników – że bez bezpieczeństwa i bez solidarności, obejmujących wszystkie dziedziny życia gospodarczego i społecznego, nie może być mowy o rozwoju.

Rok wojny, rok pomocy

Co konkretnie mam na myśli? Sięgnijmy do pamięci: wraz z początkiem pandemii w 2020 r., kiedy Europa starała sobie radzić sobie z lockdownem, tym, co zaprzątało nasze myśli, było przede wszystkim bezpieczeństwo o zdrowie i życie nasze oraz bliskich. Z chwilą rozpoczęcia wojny w Ukrainie do wielu z nas powróciła myśl, że bezpieczeństwo to jedna z podstawowych wartości, na których chcemy budować przyszłość. To samo da się powiedzieć o solidarności: okazywaliśmy ją sobie w czasie pandemii, pomagając chorym, seniorom i najbardziej potrzebującym, a dziś, kierowani szczerym i całkowicie spontanicznym odruchem serca, okazaliśmy ją rodzinom z Ukrainy, które szukają w Polsce schronienia przed wojną.

W 2015 r., w czasie kryzysu migracyjnego na terenie UE, według Eurostatu państwa członkowskie otrzymały ponad 1,3 mln wniosków o azyl. Ponad dwukrotnie więcej niż w roku 2014. W kolejnym roku liczba wniosków wprawdzie spadła do 1,2 mln, lecz było to i tak mniej więcej tyle, ile wniosków łącznie wpłynęło w ciągu trzech lat poprzedzających kryzys, od 2012 do 2014 r. Europejska prasa pisała wówczas, że mieliśmy do czynienia z najpoważniejszym wyzwaniem migracyjnym na kontynencie od zakończenia II wojny światowej. Na początku sierpnia 2022 r., kiedy piszę te słowa, porównuję dane z 2015 i 2016 r. z liczbą uchodźców z Ukrainy, którzy od początku rosyjskiej agresji przekroczyli granicę i w bardzo dużej części zadomowili się w Polsce. To 5,27 mln uchodźców. Cztery razy więcej niż wszystkich uchodźców do UE siedem lat temu. Ponad dwa razy więcej niż wszystkich uchodźców z roku 2015 i 2016. Prawie trzy razy więcej niż wszystkich imigrantów, którzy w 2020 r. przybyli do Unii. Oto skala polskiej pomocy. Skala naszej solidarności i dzielenia się bezpieczeństwem. Na świecie zaczęto mówić o Polsce jako potędze humanitarnej (ang. „humanitarian power”). Całkowita migracja netto do UE, czyli po odliczeniu osób, które w danym okresie opuściły wspólnotę, w 2020 r. wyniosła 0,96 mln imigrantów. Z kolei w ciągu pół roku, od lutego 2022 r., migracja netto do Polski z samej tylko Ukrainy wyniosła 1,43 mln uchodźców.

Wspominam o tym nie bez powodu. Otóż rok 2022 nie będzie wyłącznie rokiem wojny, lecz zapisze się w historii także jako rok pomagania. Z czym natomiast kojarzy się rok 2020? Oczywiście z pandemią, z towarzyszącym jej kryzysem. Proponuję, wręcz nalegam, abyśmy dostrzegli awers i rewers tego historycznego momentu: w końcu UE wtedy dokładnie ogłosiła plan dojścia przez Europę do neutralności klimatycznej. Będzie więc 2020 r. zapamiętany jako rok strachu, ale i rok nadziei. Rok lockdownu i rok, który pokazuje Europie cel. Od tej chwili nasza droga w przyszłość zaczęła się od nowa. Rozpoczęło się odliczanie, na którego końcu, jako jeden z priorytetów i jedno z wyzwań, znajduje się zredukowanie przez świat, Europę i Polskę emisji.

Klimatyczny cel aktualny

Kończy się świat, jaki znaliśmy. Ale to nie oznacza, że kończy się rozwój. Dążenie do celów klimatycznych to nie wyścig, to proces. Dlatego zielona transformacja musi być transformacją sprawiedliwą. Taką mianowicie, która nie pozbawi Polaków ani bezpieczeństwa, ani solidarności. „Jak widzieliśmy w ostatnich latach, można zaprojektować doskonałą politykę klimatyczną, ale jeśli zaniedba ona niektóre społeczności, spotka się z oporem i najprawdopodobniej upadnie”. Nie są to moje słowa, trzy lata temu użył ich prezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego, Werner Hoyer. Słowa te dotyczą narodów i społeczności. Lecz zdanie to dotyczyć może także firm. Cóż, historia od 2020 r. pisze się w taki sposób, że nie ma innej drogi. Mamy więc jasny wybór: albo pozostawić realizację zielonych projektów innym, albo odważnie podjąć to wyzwanie na własnych zasadach.

Transformacja ta to m.in. czystsze powietrze, czystsze środowisko, a więc wyższa jakość życia, a na końcu, mam nadzieję, czysty zysk. Stanie się tak, jeśli transformację i każdy jej element będą napędzać wyłącznie czyste intencje. Co istotne, zielony rozwój musi być zielony, ale musi być rozwojem, a nie regresem. Obietnica sprawiedliwej transformacji nie może być obietnicą bez pokrycia. Naturalnie punkty orientacyjne, które zdefiniują ścieżki, po jakich będziemy się poruszać przez kolejne dziesięciolecia, nikogo nie powinny dziwić. To cyfryzacja, służba zdrowia, obronność, a także zielone inwestycje. Nie są to jednak cele same w sobie, na starej zasadzie „business as usual”. Celem jest dobrobyt Polaków, wyższa jakość i poziom życia oraz rozwój naszego kraju. Nasza przyszłość.

Bank znaczy bezpieczeństwo

Jaka w tym wszystkim rola instytucji finansowych? Analitycy ONZ są zdania, że rachunek za rosyjską inwazję na Ukrainę otrzyma co piąta osoba na świecie. Ani trochę mnie nie dziwi to, że według badania dla BIG InfoMonitora co piąta polska firma musiała ograniczyć działalność przez wojnę w Ukrainie. Jednak złe wiadomości zza wschodniej granicy nie muszą od razu oznaczać złych wiadomości dla polskich firm. Na konkretne problemy banki powinny mieć przygotowane konkretne rozwiązania. Ta sama zasada, budowana na solidarności z Polakami, dająca im poczucie bezpieczeństwa, leżała w Banku Pekao u podstaw, kiedy rozpoczęło się przyjmowanie wniosków o wakacje kredytowe. W 2000 r. bank kojarzył się z budynkiem. W 2010 r. bank kojarzył się z bankomatem. Dzisiaj bank kojarzy się z aplikacją w smartfonie. Zależy mi, aby bank kojarzył się przede wszystkim z instytucją, która dba o bezpieczeństwo funduszy, na które polskie rodziny i polscy przedsiębiorcy ciężko zapracowali.

Zmienia się świat, z nim zmieniają się banki. Nasza strategia doskonale to ilustruje: do 2024 r. Bank Pekao na finansowanie projektów OZE i ESG przeznaczy 30 mld zł. To ważna deklaracja, lecz w transformacji energetycznej, w projektach przyjaznych środowisku nie chodzi o to, aby wydać dużo. Chodzi o to, aby wydawać mądrze i efektywnie. Często nieświadomie trzymamy się podziału: albo zysk, albo środowisko. Tymczasem dbanie o środowisko dzisiaj to dbanie o zysk jutro. Kolejne firmy podają datę dojścia do neutralności klimatycznej. Inwestorzy na całym świecie zgłaszają zwiększone zapotrzebowanie na zrównoważone produkty finansowe. W efekcie z raportu PwC dowiadujemy się, że w Polsce około czterech banków na pięć uwzględnia ryzyka klimatyczne i środowiskowe w procesach kredytowych.

Działania te są odpowiedzią na potężne oczekiwania z rynku. Badanie Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej wskazuje, że aby osiągnąć cele Porozumienia Paryskiego, globalne inwestycje w energię odnawialną do 2050 r. muszą wzrosnąć rocznie z 300 do 800 mld dol. Amerykańska Rada ds. Energii Odnawialnej stwierdza, że tylko inwestycje w zieloną energię – mowa więc o produkcji, magazynowaniu i przesyle – na terenie USA muszą natychmiast wzrosnąć o 59 proc. w stosunku do poziomu inwestycji z 2020 r., aby osiągnąć cele wyznaczone na 2030 r. Z kolei polska transformacja energetyczna, zwłaszcza inwestycje w technologie niskoemisyjne czy efektywność energetyczną, powinna pochłaniać co najmniej 100 mld zł rocznie w ciągu najbliższych dwóch dekad. Po pandemii, inflacji oraz wojnie – co w przyszłym roku zmieni gospodarkę po raz czwarty? Niech rok 2023 będzie bardziej normalny, nawet nudny, z zakończoną zwycięstwem Ukrainy wojną i ze spadającą inflacją, bez „czarnego łabędzia”, niech gospodarki wrócą na tory rozwoju, w tym zielonego rozwoju. Niech w centrum tego rozwoju znajdą się bezpieczeństwo i solidarność, a społeczeństwo międzynarodowe będzie wspierać odbudowę i transformację Ukrainy. I niech po trzech trudnych latach będzie to nareszcie zmiana na lepsze.

Jerzy Kwieciński wiceprezes zarządu Banku Pekao SA

Tekst został opublikowany w elektronicznym wydaniu „Polskiego Kompasu 2022” dostępnym bezpłatnie do pobrania na stronie www.gb.pl a także w aplikacji „Gazety Bankowej” na urządzenia mobilne

»» Pobierz teraz bezpłatnie PDF „Polskiego Kompasu 2022”:

GB.PL - KLIKNIJ TUTAJ

Okładka rocznika Polski Kompas 2022 / autor: Fratria
Okładka rocznika Polski Kompas 2022 / autor: Fratria

GOOGLE PLAY - KLIKNIJ TUTAJ

APPLE APP STORE - KLIKNIJ TUTAJ

Polecamy i zachęcamy do lektury tego wyjątkowego rocznika

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych