TYLKO U NAS
Robotyzacja i automatyzacja – imperatyw zmiany
Automatyzacja i robotyzacja, przemysł 4.0 nie są już opcją rozwoju, z której można skorzystać bądź nie. To imperatyw zmiany, której celem są efektywność i redukcja kosztów oraz szybkość reakcji na potrzeby konsumenta i potrzeby rynku – pisze prof. dr hab. Barbara Piontek, zastępca prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, członek Rady Wykonawczej PDŚ przy KPRM, Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej
Od ostatniego wydania „Polskiego Kompasu” minął rok. Rok, który na zawsze zapisze się w pamięci nas wszystkich. Pandemia koronawirusa niczym „czarny łabędź” wywróciła cały świat do góry nogami, także biznesowy. To stare pojęcie „czarnego łabędzia” dotyczy czegoś zupełnie nieprzewidywalnego, często kojarzonego z zagrożeniem, ale też powinno się nam kojarzyć z szansą. W 2008 r. pojęcie to trafiło do słownika nauk ekonomicznych (N. Taleb). Przez wieki ludzie nie wierzyli w istnienie czarnych łabędzi, funkcjonowały one jako istoty wręcz mityczne. Po odkryciu Australii okazało się, że czarne łabędzie faktycznie istnieją. Czarny łabędź w ekonomii oznacza coś niespodziewanego, coś, w co nie do końca wierzyliśmy, że może się sprawdzić. Oparte jest to na rachunku prawdopodobieństwa. Sygnały o tym, że może wybuchnąć światowa pandemia, pojawiały się. Wiele organizacji od dawna o tym ostrzegało. Jednak prawdopodobieństwo jej wystąpienia było na tyle niskie, że nikt nie brał tego pod uwagę. Po prostu im prawdopodobieństwo wystąpienia czegoś jest niższe, tym przypisujemy temu zjawisku mniejszą wartość. To błąd – właśnie to wywróciło całą gospodarkę do góry nogami. Podobną sytuację mamy w tej chwili. Obudziliśmy się w zupełnie innym świecie. Zagrożenie, którego nie byliśmy w stanie przewidzieć, wywróciło świat. Państwa, przedsiębiorcy, a także struktury ponadnarodowe, wszyscy nie byli na nie przygotowani – zarówno pod względem bezpieczeństwa finansowego, jak i organizacyjnego. W wielu organizacjach po pierwszym szoku wybuchł „pożar”, który do dziś staramy się ugasić.
Pandemia COVID-19 ukazała wszystkie słabości systemu, w którym dotychczas funkcjonowaliśmy. Kiedy mamy do czynienia ze wzrostem gospodarczym, wydaje nam się, że wszystko ułoży się pomyślnie. I że ten stan będzie trwać wiecznie. Ta teoria została wielokrotnie obalona. Niemniej nasze przekonania zmieniają się wolniej niż rzeczywistość.
Przechodząc przez lata transformacji na świecie, zbudowaliśmy globalną gospodarkę. Ona ma niewątpliwie bardzo dużo plusów, ale jest również bardzo wrażliwa. Wyobraźmy sobie, że zbudowaliśmy superszybkie auto, które nie ma poduszek, hamulców ani innych systemów bezpieczeństwa. Ma tylko pedał gazu i jedzie coraz szybciej i szybciej. To właśnie gospodarka wzrostowa, globalna, pełna łańcuchów wartości, które zostały wypracowane w ekonomii na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Aż nagle przed tym rozpędzonym samochodem gospodarki pojawia się kilkumetrowa ściana (koronawirus). Pojazd zaczyna awaryjnie hamować, chociaż nie jest na to przygotowany. I właśnie w tym momencie jesteśmy – prawdziwy kryzys wciąż dopiero przed nami. Pomimo wielkiego wsparcia ze strony rządu wiemy już na pewno, że nie uda się całkiem ominąć przeszkody. Różne branże w różnym czasie będą poddane turbulencjom gospodarczym, a przetrwają tylko najsilniejsi.
Od opublikowania mojego ostatniego eseju w „Polskim Kompasie” czas pandemii wymusił wiele zmian w naszej rzeczywistości społeczno-gospodarczej. Wiele procesów, chociażby tych dotyczących pracy zdalnej, przyspieszyło. Dlatego chciałabym zgłosić postulat opracowania dokumentu strategicznego państwa w obszarze polityki społeczno -gospodarczej pod roboczym tytułem „Strategia automatyzacji i robotyzacji gospodarki Polski”.
Celem nadrzędnym dokumentu będzie przygotowanie podwalin rozwoju polskiej gospodarki, w której znaczący udział będą stanowiły automatyzacja i robotyzacja; celem operacyjnym będzie zaś integracja istniejących już w kraju, ale bardzo rozproszonych rozwiązań, dotyczących procesu automatyzacji i robotyzacji, opisanych w politykach rządowych i strategiach sektorowych. Procesy automatyzacji i robotyzacji będą skutkowały turbulencjami na rynku pracy i w sferze społecznej. Na instytucji państwa spoczywa dzisiaj obowiązek zaprogramowania procesów odpowiedzi na te wyzwania, świadome zaprojektowanie zmian, które z nich wynikną, a także zaplanowanie sposobów dystrybucji korzyści z nich wynikających w taki sposób, aby były one źródłem budowania jakości i obfitości dóbr dla całego społeczeństwa.
W związku ze zmianą polityki przywrócono wiarygodność instytucji państwa. Przestaje ono być postrzegane jako dozorca i stróż prawa, a staje się fundamentem jakości i stabilności gospodarki oraz generatorem procesów rozwojowych. Dlatego aktywność państwa w procesach automatyzacji i robotyzacji, a tym samym budowanie silnej i konkurencyjnej gospodarki powinny być teraz szczególnie ważne.
Intensyfikacja i determinacja podejmowanych kierunków działań powinna uwzględniać światowe trendy w zakresie wdrażania automatyzacji i robotyzacji. International Federation of Robotics (IFR) pokazuje, że sprzedaż robotów na światowych rynkach rośnie z roku na rok, a coraz więcej przedsiębiorstw dostrzega korzyści, które może im przynieść robotyzacja. Zwłaszcza w obliczu dzisiejszych zagrożeń związanych z pandemią, a także zakłóceń na rynku pracy.
W Polsce pomimo wzrostu PKB na poziomie 4,5 proc., cieszącego wszystkich wzrostu płacy minimalnej, podnoszącego się poziomu konsumpcji, automatyzacja i robotyzacja odbiegają od światowych standardów i wskaźników. Według danych z raportu IFR „World Robotics 2018” średnia gęstość robotów na świecie to 99 urządzeń na 10 tys. pracowników, w Europie 114 sztuk, a w Polsce mamy ich zaledwie 42. Polska w światowym zestawieniu zajęła 16. miejsce ze stanem 13 632 zainstalowanych urządzeń. Jednocześnie zainteresowanie polskich przedsiębiorców wprowadzaniem tych procesów jest niewystarczające. Z badań Work Service wynika, że jedynie co czwarta firma w Polsce chce inwestować w automatyzację pracy. Co więcej, większość z tej grupy odkłada te plany na kolejne lata lub na bliżej nieokreśloną przyszłość, a w najbliższym roku planuje je wcielać tylko 6,7 proc. badanych podmiotów.
Polscy przedsiębiorcy w procesie decyzyjnym nie biorą również pod uwagę niskiego bezrobocia i niżu demograficznego, który nas dotyka. Prognozy Głównego Urzędu Statystycznego wydają się nieubłagane. Do 2050 r. populacja Polski ma się zmniejszyć z poziomu 38 do 34 mln ludzi; w niektórych regionach spadek ten może wynieść nawet 30 proc. Mniejsza liczba Polaków wprost oznacza coraz mniejszą dostępność kadr na rynku pracy.
W kontekście tych trendów oraz ambicji szybko rozwijającej się polskiej gospodarki jedno z najważniejszych pytań o jej przyszłość brzmi: w jaki sposób mamy zrealizować ideę nowoczesnego przemysłu opartego na technologiach, wiedzy i komunikacji?
Analitycy ostrzegają, że firmy, które nie wejdą na biznesową cyfrową platformę – są zagrożone zniknięciem z rynku. Automatyzacja i robotyzacja, przemysł 4.0 nie są już opcją rozwoju, z której można skorzystać bądź nie. To imperatyw zmiany, której celem są efektywność i redukcja kosztów oraz szybkość reakcji na potrzeby konsumenta i potrzeby rynku.
Nie możemy więc pozwolić sobie na odstawanie od trendów światowych. Polska nigdy wcześniej nie stała przed tak wielką szansą postawienia milowego kroku i stania się kluczowym ośrodkiem gospodarczym na mapie świata przy jednoczesnym zapewnieniu godności narodowej, wiary w kanon ciężkiej pracy oraz równoczesnym stosowaniu reguł powszechnego postępowania. Podniesienie wskaźników robotyzacji i automatyzacji może być kluczem do rozwoju kraju i do wyjścia z pułapki średniego dochodu. To pokazuje, że jesteśmy w momencie, w którym podejście do automatyzacji i robotyzacji musi być rozwiązywane w sposób systemowy.
Potrzebne są w tym procesie: analiza obecnego stanu, diagnoza barier, wyznaczenie obszarów strategicznych i priorytetów oraz określenie warunków realizacyjnych.
W strategii powinny zostać ujęte rozwiązania dotyczące: • systemów fiskalno-podatkowych, • dochodu gwarantowanego, • czasu pracy, • systemu emerytalnego i opieki zdrowotnej, • dystrybucji korzyści pomiędzy obszarami zautomatyzowanymi a obszarami, które zautomatyzowane nie będą.
Jednocześnie musimy uświadamiać sobie, że procesy robotyzacji i automatyzacji stwarzają dziś potrzebę zbudowania nowych modeli społeczno-gospodarczych. Automatyzacja i robotyzacja nie mogą być celem samym w sobie, lecz jedynie narzędziem umożliwiającym realizację poprawnie zdefiniowanych priorytetów. Mają się przyczynić do wzrostu sprawności i efektywności przy równoczesnej poprawie jakości życia i kształtowaniu właściwych relacji pomiędzy mieć i być. Budowanie nowego modelu społeczno-gospodarczego na bazie procesów automatyzacji i robotyzacji wymaga stosowania reguł powszechnego postępowania – rozumianych jako normy wyznaczające i weryfikujące stosowane procedury – i uznania pracy za wartość samą w sobie.
Z raportu Word Economic Forum „The Future of Jobs Report 2018” wynika, że dzisiaj 71 proc. roboczogodzin jest wykonywanych przez ludzi, a 29 proc. przez maszyny. Do 2022 r. proporcje te mają ulec przesunięciu i 58 proc. roboczogodzin ma być wykonywanych przez ludzi, a 42 proc. przez maszyny. Szacunkowe dane zawarte w raporcie mówią również o likwidacji do 2022 r. 75 mln miejsc pracy w związku z wykorzystaniem automatyzacji i robotyzacji oraz powstaniem nowych 133 mln, bardziej dostosowanych do podziału nowych ról pomiędzy ludzi i maszyny.
Budując strategię automatyzacji i robotyzacji, musimy te zmiany uwzględniać, z jednej strony myśląc o: • opracowaniu planu perspektywicznego dla kapitału ludzkiego, zarówno w obszarze kształtowania rynku pracy, jak i – a może przede wszystkim – w obszarze wiedzy i edukacji, modeli kształcenia oraz powiązań z nowym modelem społeczno-gospodarczym, • identyfikacji kluczowych obszarów, które będą podlegały: pełnej automatyzacji, pośredniej automatyzacji, obszarów niezautomatyzowanych i obszarów chronionych przed automatyzacją i robotyzacją, • zapewnieniu sprawiedliwej i odpowiedzialnej dystrybucji korzyści płynących z automatyzacji i robotyzacji w strukturze społecznej.
W strategii musimy zdecydowanie uwzględnić odpowiedzi na pytania, co należy uczynić, aby automatyzacja i robotyzacja oraz płynący z nich dochód gwarantowany nie zepchnęły rzeszy społeczeństwa w sferę „szczęśliwi przegrani”. W jaki sposób przeprowadzić proces, aby dystrybucja korzyści, jakie dają już dziś automatyzacja i robotyzacja, nie dotyczyła tylko nielicznych, ale nas wszystkich? Co zrobić, aby gospodarka i społeczeństwo oparte na tych procesach zachowało wartość pracy, a zyski wypracowywane z procesów automatyzacji i robotyzacji przyczyniały się do budowania dobrobytu, procesów zrównoważenia i rozwoju?
Kluczowym obszarem dla nowego modelu społeczno-gospodarczego z wykorzystaniem procesów automatyzacji i robotyzacji jest także obszar nauki i kształcenia, który już niezadługo będzie musiał spełnić wymogi rynku technologicznego. Ważne będzie umiejętne pokierowanie rozwojem zasobów ludzkich jeszcze przed wprowadzeniem zmian. Rynek technologiczny oparty na procesach automatyzacji i robotyzacji jest wymagający. Paradoksem gospodarki technologicznej jest to, że wymaga ona kształcenia w obszarach ogólnych nauki (w tym interdyscyplinarnych, ukierunkowanych na jakość opartą na logice, filozofii, stosowaniu reguł powszechnego postępowania oraz kompetencjach społecznych), a nie – jak się powszechnie uważa – większej technicyzacji w nauce i procesach kształcenia. Popełnienie błędów w tym obszarze jest nieodwracalne, bardzo kosztowne i może stanowić barierę w polskiej drodze do rozwoju gospodarki opartej na automatyzacji i robotyzacji o cechach innowacyjności.
Aby utrzymać się na rynkach światowych i być konkurencyjni jako gospodarka i społeczeństwo, proponuję wypracować w dokumencie rządowym: • obszary strategiczne w gospodarce na bazie procesów automatyzacji i robotyzacji, • rozwiązania systemowe dla szeroko rozumianej sfery biznesowej, • zadania państwa jako generatora i podmiotu finansującego badania podstawowe, • plany perspektywiczne dla rozwoju gospodarki kraju, • modele społeczno-gospodarcze uwzględniające wartości społeczne.
Niech czarny łabędź, jakim jest pandemia, stanie się przyczynkiem do obrania właściwych kierunków dla polskiej gospodarki i polskiego społeczeństwa.
prof. dr hab. Barbara Piontek, zastępca prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, członek Rady Wykonawczej PDŚ przy KPRM, Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej
Tekst prof. Barbary Piontek został opublikowany w elektronicznym wydaniu „Polskiego Kompasu 2020” dostępnym bezpłatnie do pobrania na stronie www.gb.pl a także w aplikacji „Gazety Bankowej” na urządzenia mobilne
»» Pobierz teraz bezpłatnie PDF „Polskiego Kompasu 2020”:
APPLE APP STORE - KLIKNIJ TUTAJ
HUAWEI APP GALLERY - KLIKNIJ TUTAJ
Polecamy i zachęcamy do lektury tego wyjątkowego rocznika
»» O roczniku „Polski Kompas 2020” i nagrodach Polskiego Kompasu czytaj tutaj:
Premiera rocznika Polski Kompas 2020
Nagrody Polskiego Kompasu przyznane
UWAGA OD REDAKCJI: wszystkie teksty zamieszczone w roczniku „Polski Kompas 2020” zostały przygotowane przez autorów i nadesłane do redakcji do 5 września 2020 roku