Informacje

Sejm RP / autor: fotoserwis PAP
Sejm RP / autor: fotoserwis PAP

Gorący finał batalii z lichwą. Jest ustawa antylichwiarska!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 listopada 2022, 19:37

    Aktualizacja: 4 listopada 2022, 19:47

  • Powiększ tekst

Do ostatniej chwili wokół ustawy antylichwiarskiej toczyła się lobbingowa i medialna wojna. Zmiany przepisów chroniących pożyczkobiorców dotkną bowiem dużą część branży krótkoterminowych pożyczek. Ostatecznie Sejm odrzucił poprawki zgłoszone przez senatorów, a wprowadzone „rzutem na taśmę” na senackie obrady przez senatora KO, Kazimierza Kleinę. Ustawa antylichwiarska została przegłosowana!

Historia zmian w przepisach antylichwiarskich może spokojnie posłużyć za scenariusz mocnego thrillera polityczno-kryminalnego. Ucywilizowanie krajowego rynku pożyczkowego to zadanie, z którym polscy politycy mierzą się od lat. A przynajmniej mierzą się z nim ci, którzy mają odwagę przeciwstawić się potężnemu lobby pożyczkowemu.

Prace nad ustawą antylichwiarską podjął w 2005 r. śp. Przemysław Gosiewski (PiS), który zauważył, że coraz mocniej wchodzące na polski rynek firmy pożyczkowe narzucają swoim klientom odsetki i koszty kredytu, których wartość potrafiła sięgać nie setek, ale tysięcy procent pożyczonej kwoty. Politycy Platformy Obywatelskiej i przychylne im media podnoszą larum za każdym razem, kiedy mają być naruszone interesy firm pożyczkowych.

Jak mówił nam prowadzący zmiany w przepisach głosowanej dzisiaj ustawy, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, naruszenie interesów firm lichwiarskich wiąże się zawsze z furiackimi atakami na twórców nowych przepisów.

Musieliśmy zmierzyć się z potężnym lichwiarskim lobby. Na każdym etapie ustawa napotykała problemy, na powielane na szeroką skalę fałszywe opinie medialne, na dezinformację. Firmy, które za tym stoją, dysponują dużymi pieniędzmi, mogły więc sobie pozwolić w mediach na wiele – mówił kilka tygodni temu Marcin Warchoł.

Tak było w 2021 r. Wówczas Izabela Leszczyna i Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050) rozpętały histerię wokół nowych przepisów. Zdaniem posłanek próba ograniczenia kosztów kredytu zaciąganego w firmach pożyczkowych to kolejne niecne działania Prawa i Sprawiedliwości.

Tak było i teraz.

Krytycy noweli podkreślają, że ustawa uderzy w firmy pożyczkowe, przez co utrudni najbardziej potrzebującym finansowania zapożyczanie się na legalnym rynku, spychając setki tysięcy, a nawet miliony konsumentów, często przymuszonych sytuacją finansową do korzystania z pożyczki do korzystania z szarej strefy – wyjaśniał Marek Domagalski na rp.pl. na początku listopada. – „Już w przeszłości eksperci zauważali, że takie ograniczenie rynku chwilówek doprowadzi do tego, że urosną ich bezpośredni rywale – czyli rynek lombardów, zaś rynek pożyczek z dnia na dzień nie zniknie, lecz przejdzie do szarej strefy. Ubolewano, że ustawodawca nie zechciał uregulować obu tych rynków naraz – nad przepisami dotyczącymi lombardów od dłuższego czasu pracuje UOKiK.”

Poprawki senatora Kleiny

Tak też działo się podczas obrad Senatu. Na ostatniej prostej, gdy Senat głosował kilka dni temu przyjętą przez posłów ustawę, senator KO, Kazimierz Kleina zgłosił nieoczekiwanie poprawki do ustawy. Jak okazało się po ich analizie, sprzyjały jednej z dużych firm pożyczkowych. Kilka godzin przed głosowaniem w Sejmie w portalu money.pl zamieszanie z poprawkami i zaskakującą zbieżnością interesów opisał Patryk Słowik.

Zdaniem niektórych senackie korekty sprzyjają jednej firmie – Providentowi. Spółka kategorycznie to odrzuca, a związane z nią osoby twierdzą, że samo pisanie o sprawie stawia dziennikarską rzetelność pod znakiem zapytania, bo to prezentowanie narracji suflowanej przez branżowego konkurenta – Vivusa – czytamy w artykule.

Jak doszło do wprowadzenia senackich poprawek? Dziś wiemy już, że tryb budzi pewne wątpliwości.

Na sali Senatu zapadło zdumienie, gdy głos zabrał sprawozdawca Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, senator Kazimierz Kleina (KO). - Trzeba wprowadzić takie przepisy, także tutaj, żeby… Myśmy przygotowali do tego jakieś poprawki, drobne. Zobaczymy, co będzie. Jutro na posiedzeniu komisji będziemy dyskutowali na temat tego, czy to ma sens, czy nie ma sensu. Trzeba jednak po prostu zastanowić się generalnie nad tym problemem, tak żeby kwestię tych ludzi, którzy potrzebują tych chwilówek, potrzebują małych kredytów, małych pożyczek, załatwić w taki sposób, w jaki to jest załatwiane w innych krajach przeze mnie wcześniej wspomnianych. I to jest klucz do sprawy, i to jest problem. Bo przecież te osoby, które biorą takie pożyczki po kilkaset złotych, często robią to, niestety, w sposób taki… Lekkomyślny, delikatnie mówiąc. I to jest ta kwestia, która tutaj powinna być także rozstrzygnięta – mówił do senatorów Kazimierz Kleina.

Cui bono, czyli kto mógł wygrać?

Wcześniej, jak dowiadujemy się z artykułu Patryka Słowika, „senator Kleina, przy poparciu senatora Aleksandra Pocieja, złożył kilka poprawek, z których najistotniejsze są dwie. Pierwsza zwiększa limit kosztów pozaodsetkowych do 30 proc. w skali roku – ale ma to dotyczyć pożyczek udzielanych na co najmniej 90 dni. Druga dotyczy wyłączenia spod rygorów ustawy kredytu płatniczego, czyli m.in. udzielania pożyczek przy pomocy kart kredytowych”.

Jak czytamy w artykule na portalu money.pl:

Nie było w ogóle czasu na analizę poprawek; tylko je poznaliśmy i już trzeba było głosować – utyskuje jeden z senatorów. Jedna z korekt przewiduje, że kredyt płatniczy udzielany przez instytucje pozabankowe, np. przy pomocy kart kredytowych, będzie wyłączony z rygorów ustawy. Nikt na komisji ani na posiedzeniu plenarnym nie wyjaśnia, że obecnie kartę kredytową umożliwiającą zapożyczanie się ma w swojej ofercie tylko jedna duża instytucja pożyczkowa – Provident (taką ofertę mają też niektóre fintechy, ale nie cieszyły się one do tej pory popularnością) – pisze money.pl.

Mimo zamieszania i protestów senatorów, ostatecznie poprawki zostają przegłosowane przez senacką większość. Ustawa wraz z poprawkami, przyjęta przez Senat jednomyślnie, wróciła do Sejmu. Posłowie w piątek wieczorem ostatecznie odrzucili wątpliwie tworzone i zgłaszane poprawki senatora Kleiny.

Poprawki Senatu do ustawy antylichwiarskiej są niezrozumiałe i nieprzyzwoite. Przede wszystkim są napisane pod biznes pożyczkowy, a nie pod obywateli. Brzmienie poprawek rzeczywiście jest zastanawiające – mówił kilka godzin wcześniej w rozmowie z portalem money.pl minister Marcin Warchoł.

Przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości ustawa o zmianie ustaw w celu przeciwdziałania lichwie wprowadza regulacje, które cywilizują rynek pożyczkowy. Projekt zapewnia nadzór KNF nad działalnością firm pożyczkowych, określa jasno limit kosztów pozaodsetkowych, ale także uzależnia udzielenie pożyczki konsumenckiej od pozytywnej oceny zdolności kredytowej oraz wprowadza wysokie kary za udzielenie kredytu w przypadku oceny negatywnej. Proponowane rozwiązania mają przede wszystkim zapobiec nadużywaniu pozycji firm pożyczkowych wobec pożyczkobiorców i obchodzeniu obecnych limitów. Projekt ten uzupełnia także wcześniejsze prace na problem lichwy i tworzy jednolitą tarczę osłaniająca obywateli przez wyzyskiem firm pożyczkowych.

Teraz ustawa trafi do podpisy Prezydenta RP. Większość przepisów wejdzie w życie po 30 dniach vacatio legis.

Czytaj też: Jak wspierać organizacje pozarządowe?

Zespół wGospodarce.pl

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.