ING: Przemysł wchodzi w fazę wyraźnego spowolnienia
Przemysł wchodzi w fazę wyraźnego spowolnienia, a październik mógł być ostatnim miesiącem znaczącego wzrostu produkcji w ujęciu rocznym. W przetwórstwie także widoczne są sygnały słabnącej koniunktury - ocenił bank ING w komentarzu do wtorkowych danych GUS.
Jak podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny, produkcja przemysłowa w październiku 2022 r. wzrosła o 6,8 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 0,7 proc. Ceny produkcji przemysłowej w październiku 2022 r. wzrosły rdr o 22,9 proc., natomiast w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,7 proc.
Komentując dane GUS, analitycy analitycy banku ING wskazali, że w październiku „wzrost produkcji w przetwórstwie pozostał solidny (9,3 proc. rdr vs. 11,0 proc. rdr we wrześniu), jednak wyraźnie wyhamowała produkcja energii (-16,2 proc. rdr)”. Jak dodali, ceny w przetwórstwie wzrosły w ujęciu miesięcznym o 1,4 proc., natomiast w sekcji wytwarzania energii drugi miesiąc z rzędu miał miejsce wyraźny spadek (4,5 proc. mdm).
„W przetwórstwie także powoli widoczne są sygnały słabnącej koniunktury. Zaczyna wygasać pozytywny efekt poprawy sytuacji w globalnych łańcuchach dostaw i odrabiania zaległości produkcyjnych” - zauważyli ekonomiści. „Przetwórstwo zaczyna odczuwać skutki słabnącego popytu (spadek nowych zamówień). Innymi słowy negatywny efekt popytowy zaczyna dominować nad przejściowym pozytywnym impulsem podażowym” - ocenili.
Eksperci ING wskazali przy tym, że wzrost produkcji w branży samochodowej wyniósł 41,6 proc. rdr wobec 46,5 proc. rdr we wrześniu i był o 5,2 proc. niższy niż miesiąc wcześniej.
„Przemysł wchodzi w fazę wyraźnego spowolnienia, a październik mógł być ostatnim miesiącem znaczącego wzrostu produkcji w ujęciu rocznym, zwłaszcza, że przed nami miesiące, które w ubiegłym roku przyniosły imponujący i trudny do wyjaśnienia wzrost produkcji w sekcji związanej z produkcją energii. Generuje to bardzo wysoką bazę odniesienia i będzie ciążyło na rocznych wskaźnikach dynamiki w tej części krajowego przemysłu” - zastrzegli.
Według ekonomistów „przełom 2022-2023 będzie słaby”, jednak „ogólnie rok 2023 nie powinien być tak fatalny jak wskazują najbardziej pesymistyczne oczekiwania”. Wskazali, że w gospodarkach partnerów handlowych Polski „widać pewien powiew optymizmu dzięki spadkowi cen gazu, szykuje się także duży impuls fiskalny w Europie Zachodniej, a może również Polsce”.
„Szczyt inflacji PPI mamy prawdopodobnie za sobą (spadki cen surowców i energii, wysoka baza odniesienia), ale proces przerzucania kosztów na klienta jest daleki od zakończenia” - ocenili. „W polskim PPI widać +zawiązki+ globalnej dezinflacji. Ale banki centralne na świecie zwracają uwagę, że za wcześnie na odwoływanie sukcesu w walce z inflacją, koniunktura w USA i Europie nie jest aż taka słaba, rynki pracy mocne, podnosimy dalej ale mniejszymi krokami” - dodali analitycy.
Czytaj też: Sasin o KPO: na fundamencie traktatów jesteśmy gotowi do kompromisów
PAP/kp