Informacje

Wojna na Ukrainie / autor: fot. Fratria
Wojna na Ukrainie / autor: fot. Fratria

INWAZJA NA UKRAINĘ

Rosja znowu uderzy na Kijów? "Nie mają szans"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 grudnia 2022, 08:40

  • Powiększ tekst

Rosja może obecnie usiłować tworzyć warunki do nowej ofensywy na Ukrainie na początku przyszłego roku, w tym do natarcia na Kijów, jednak szanse powodzenia ataku na stolicę są bardzo niewielkie - ocenia w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Eksperci zwracają uwagę, że do tej pory Władimir Putin, dążąc do swego głównego celu, jakim jest podporządkowanie Ukrainy, skupiał się na dwóch działaniach militarnych. Pierwsze z nich to trwająca ofensywa w Donbasie i próba zajęcia całego obwodu donieckiego i ługańskiego; drugie - to masowe ostrzały infrastruktury krytycznej Ukrainy. Oba działania mają na celu zmusić Ukrainę do poddania się bądź rozpoczęcia negocjacji na warunkach rosyjskiego dyktatora, co jednak się nie udało.

Putin może więc tworzyć warunki do kolejnej, trzeciej próby militarnej - w razie, gdyby te dwa działania nie zapewniły mu osiągnięcia celu - przygotowując nową ofensywę przeciwko Ukrainie zimą 2023 roku” - ocenia amerykański think tank. Przytacza oceny dowódcy armii ukraińskiej generała Wałerija Załużnego, którego zdaniem taka ofensywa mogłaby przybrać postać ataku na Kijów z terytorium Białorusi. „Wiele obserwowanych wskaźników sugeruje, że siły rosyjskie mogą faktycznie przygotowywać się do nowej operacji ofensywnej. To m.in. konsolidowanie na nowo składu wojsk wzdłuż głównych osi natarcia i przemieszczanie na linię frontu ciężkiego sprzętu” - wskazuje ISW.

Ewentualny atak z terytorium Białorusi nie jest bliski - uważają analitycy. Niemniej, istnieją ich zdaniem oznaki wskazujące, że Rosjanie mogą obecnie tworzyć warunki do takiego ataku. Od jesieni rośnie rosyjska obecność wojskowa na Białorusi i są tam oddziały elitarnej 1. armii pancernej sił zbrojnych Rosji.

Przedstawiciele Ukrainy, generał Załużny i szef MSZ Dmytro Kułeba, ostrzegali ostatnio, że Rosja może podjąć próbę ofensywy w styczniu bądź lutym, a najpóźniej w marcu 2023 roku. Przy czym - w ocenie amerykańskiego ośrodka - „jest nadzwyczaj mało prawdopodobne, by siły rosyjskie okazały się bardziej skuteczne w ataku na północną Ukrainę zimą 2023 roku niż były w lutym roku 2022”.

Atak z samego rana?

W Kijowie w piątek rano słychać było serię eksplozji, które – jak zapewniły władze – są następstwem działań obrony przeciwlotniczej. „Kijów! Działa obrona przeciwlotnicza!” – oświadczyła Kijowska Miejska Administracja Wojskowa. Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował o wybuchach w stolicy Ukrainy.

„Wróg w zmasowany sposób atakuje Ukrainę. Duże niebezpieczeństwo. Pozostajemy w schronach” – napisał z kolei na Telegramie szef Kijowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Ołeksij Kułeba.

Użytkownicy sieci społecznościowych donoszą o trzeciej fali rakiet, odpalonych tego ranka przez wojska rosyjskie.

Z Kijowa Jarosław Junko

PAP/ as/

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych