Wiceminister zdrowia: w tej chwili wirus COVID-19 w Polsce jest w odwrocie
Największe obłożenie łóżek dla dzieci jest w trzech województwach: podlaskim, podkarpackim i lubelskim. 0,5 proc. stanowią najmłodsi z COVID-19; 20 proc. - z wirusem RSV i ok. 10. proc. to dzieci z wirusem grypy - powiedział w piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Zaznaczył, że na Mazowszu jest więcej dzieci z grypą niż z wirusem RSV.
Wiceszef MZ w piątek na antenie Polskiego Radio 24 powiedział, że w ubiegłych latach w Polsce szczyt zachorowań na grypę przypadał na koniec stycznia i początek lutego. Jak zaznaczył, „wszystko wskazuje, że w tym roku jest to zdecydowanie wcześniej”.
Mam nadzieję, że jesteśmy w tej chwili w szczycie zachorowań, ale nie chciałbym wyrokować, czy w następnych tygodniach będzie faktycznie spadek zachorowań, bo być może - jeszcze nie” - ocenił Kraska.
Wyjaśnił, że obecne dane nie są miarodajne, ponieważ były święta Bożego Narodzenia i związane z nimi wzmożone kontakty międzyludzkie. Poza tym, z powodu przerwy świątecznej dzieci nie chodzą do szkoły, więc transmisja jest ograniczona.
Jak zaznaczył, „czekamy na ilości zakażeń z tygodnia świątecznego i następnych dniach”. „Wydaje się, że nowych zakażeń na grypę nie będzie ubywać” - ocenił wiceszef MZ.
W ostatnich dwóch latach pandemii COVID-19 byliśmy pod kloszem, ponieważ zabezpieczaliśmy się przed koronawirusem, a tym samy także przed innymi wirusami. Tymczasem obecnie ludzie nie używają już płynów dezynfekcyjnych oraz nie noszą maseczek” - zwrócił uwagę wiceminister Kraska.
Przyznał, że wirus RSV dotyka obecnie najmłodszych. Wyjaśnił, że jest to wirus zapalenia górnych dróg oddechowych dotyczący małych dzieci 2-4 letnich.
Jest on dość podstępny, ponieważ pierwotne objawy są dość banalne: dziecko zaczyna pokasływać, nie chce jeść; jest osowiałe i raptownie dochodzi do zaburzeń oddychania, duszności” - powiedział Kraska. Dodał, że dość duża ilość osób jest hospitalizowanych na oddziałach pediatrycznych.
Zastrzegł, że sytuacja jest cały czas monitorowana przez Ministerstwo Zdrowia.
Wiceminister Kraska powiedział, że największe jest obłożenie łóżek w trzech województwach: podlaskim, podkarpackim i lubelskim. „0,5 proc. stanowią dzieci z COVID-19; 20 proc. - z wirusem RSV i ok. 10. proc. to dzieci z wirusem grypy” - przekazał wiceszef MZ.
Poinformował, że „na Mazowszu dochodzi do odwrócenia sytuacji”. Dodał, że „coraz więcej dzieci jest z grypą niż zakażonych wirusem RSV”. To jak ocenił, „wynika z tego, że nie szczepimy się na grypę, nie szczepimy na nią najmłodszych”.
„Mam nadzieję, że następne tygodnie będą lepsze” - powiedział wiceszef MZ. (PAP)
W tej chwili wirus COVID-19 w Polsce jest w odwrocie - powiedział w piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Przyznał, że w drugiej połowie stycznia będzie pewien wzrost zakażeń, ale nie będzie on skutkował dużym obciążeniem służby zdrowia. Jak zaznaczył, „dane, które otrzymujemy, są w miarę optymistyczne”.
Wiceszef MZ w piątek na antenie Polskiego Radio 24 powiedział, że „w tej chwili wirus COVID-19 w Polsce jest w odwrocie”.
Patrząc na ilości nowych zakażeń możemy powiedzieć, że COVID-19 odpuścił nam, choć w dalszym ciągu ludzie umierają z powodu wirusa. Można byłoby tego uniknąć, gdybyśmy podeszli inaczej do szczepień niż to było w poprzednich miesiącach” - ocenił wiceminister Kraska.
Przyznał, że „informacje z Chin na temat wirusa są niepokojące”, ale jak zauważył „tam walka z COVID-19 była zupełnie inna niż w Polsce”.
Dopytywany, dlaczego od 24 lutego br., kiedy w Ukrainie wybuchła wojna, w Polsce nie ma tematu COVID-19, mimo że przybyło do nas 8 mln uchodźców z Ukrainy, gdzie wszczepialność była zdecydowanie niższa niż w naszym kraju, Kraska powiedział, że „Polska w tamtym czasie była w zupełnie innym momencie epidemii”.
Przyznał, że „w Ukrainie był wówczas szczyt piątej fali” i pojawiły się obawy, jak to wpłynie na stan epidemiczny w naszym kraju. Tłumaczył, że fakt, iż nie odnotowaliśmy w Polsce większej liczby zakażeń, wynika z tego, że Polacy w naturalny sposób nabyli odporności poprzez międzyludzkie kontakty.
Wiceszef MZ wspomniał, że „w czasie wakacji blisko 17 mln Polaków miało kontakt z wirusem COVID-19”. „To powoduje pewną naturalną odporność. Jeśli jest ona wzmacniana jeszcze przez szczepienia, to nasza populacja jest odporna”.
Pytany o obowiązkowe szczepienia dla służb mundurowych i medycznych, wiceszef MZ powiedział, że ministerstwo zdrowia „czeka obecnie na wyniki profesjonalnych badań Państwowego Zakładu Higieny na temat naturalnej odporności polskiego społeczeństwa”. „Mam nadzieję, że epidemia koronawirusa będzie samoczynnie wygasała” - dodał Kraska.
Powiedział, że zgodnie z wynikami badań w drugiej połowie stycznia będzie pewien wzrost zakażeń, ale nie będzie on skutkował dużym obciążeniem służby zdrowia.
Na pytanie, czy skończyła się w Polsce pandemia COVID-19, wiceszef MZ powiedział: „i tak, i nie”. „Dane, które otrzymujemy są w miarę optymistyczne. Bardziej skoncentrowaliśmy się na epidemii grypy” - dodał.
Na stronach rządowych w czwartek poinformowano, że minionej doby badania potwierdziły 602 zakażenia koronawirusem, w tym 125 ponownych. Zgłoszono 22 zgony osób z COVID-19. Wykonano 7 tys. 200 testów w kierunku SARS-CoV-2.
Czytaj także: Przywrócenie wcześniejszych emerytur dla nauczycieli będzie konieczne?
PAP )Autor: Magdalena Gronek)/gr