Zdrowe podejście do liczenia kalorii
Do utrzymania stałej masy ciała potrzebny jest tak zwany zerowy bilans energetyczny. W skrócie oznacza to, że różnica między przyjmowanymi, a wydatkowanymi kaloriami powinna być na zbliżonym poziomie w dłuższym czasie, na przykład jednego miesiąca.
Oznacza to, że najistotniejsze są „cyferki”. Stąd też liczenie kalorii jest najefektywniejszym sposobem na świadomą zmianę swojej masy ciała. Jednak, gdy do tematu podejdziemy zbyt łagodnie lub zbyt dokładnie, to droga wprost do zaburzeń odżywiania. Jak robić to z głową?
Zapisywanie posiłków
Na początek najlepiej zacząć od zapisywania wszystkich zjadanych produktów do zwykłego dzienniczka lub aplikacji. Dzienniczek najlepiej podzielić na odpowiednie dni tygodnia, godziny czy posiłki. Pamiętajmy, że nie warto oszukiwać, bo i tak oszukujemy tylko i wyłącznie siebie. Należy w nim również zapisywać każdą przekąskę pomiędzy posiłkami. Po podliczeniu ustalmy średnią z całego tygodnia i porównajmy ją z naszym zapotrzebowaniem kalorycznym. Równie dobrze sprawdzą się aplikacje dostępne do pobrania z sieci (MyFitnessPal, Fitatu), w których możemy ustawić swoje parametry i wpisywać swoje posiłki, a także dodatkowo łatwiej w nich podsumowania naszego jadłospisu, gdyż za nas wszystko wykonuje program. Wybór zatem zależy od nas czy wolimy tradycyjnie czy nowocześnie.
Nie wszystko od razu
Choć na pierwszy rzut oka liczenie kalorii może wydawać się trudne i czasochłonne, to z czasem staje się bardzo proste. Wiadomo, na początku trzeba wszystko ważyć i zapisywać. Dlatego też nie skupiajmy swojej całkowitej uwagi na liczeniu dosłownie wszystkiego, na przykład przypraw, herbaty, kawy czy plasterka pomidora lub ogórka. Takie podejście wymusza na nas presję do bycia perfekcyjnym i negatywnie odbija się na zdrowiu psychicznym.
Zacznij od wiedzy
Nie ma co skakać na głęboką wodę. Przed rozpoczęciem liczenia kalorii warto zapoznać się z piramidą żywienia i być zaznajomionym z podstawowymi fundamentami zdrowej diety. Pomocne okazują się również listy zakupów, dzięki czemu łatwiej ustalimy swoje posiłki na kolejne dni. Plusem jest także to, że po pewnym czasie z łatwością będziemy obracać się w tym jakże zawirowanym dietetycznym świecie i nie będziemy zmuszeni już dłużej do liczenia kalorii, gdyż komponowanie i oszacowywanie kaloryczności posiłków będzie chlebem powszednim.
Nie kategoryzuj żywności
Dzielenie żywności na tą „dobrą” i „złą” nie jest dobrym pomysłem. Sprawi to, że z czasem będziemy patrzeć na jedzenie jak na coś złego lub przeciwnie, dobrego. Nie tędy droga. Takie podejście zawęża nasz pogląd na żywienie i intencjonalnie będziemy unikać każdego produktu, który nie jest w 100% „zdrowy”. Pamiętajmy, że wszystko jest dla ludzi, ale z zachowaniem umiaru, przez co w diecie jest miejsce na wszystko.
Filip Siódmiak
Czytaj też: Używasz cynamonu? Uważaj na jego ilość