Informacje

europoseł Grzegorz Tobiszowski / autor: własne
europoseł Grzegorz Tobiszowski / autor: własne

TYLKO U NAS

Nowe przepisy mogą zniszczyć polskie kopalnie

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 22 lutego 2023, 15:07

    Aktualizacja: 22 lutego 2023, 16:15

  • Powiększ tekst

- Rozporządzenie metanowe to działanie, w którym trudno znaleźć logikę inną niż uderzenie w Polskę – mówi nam europoseł Grzegorz Tobiszowski, były wiceminister energii

Agnieszka Łakoma: Wicepremier Jacek Sasin apeluje do wszystkich europarlamentarzystów o współpracę i zablokowanie tzw. rozporządzenia metanowego. Czy podziela Pan pogląd, że propozycje ograniczeń zawarte w projekcie tego dokumentu są nie tylko niepokojące ale groźne dla całej polskiej gospodarki?

Grzegorz Tobiszowski: Podzielam troskę wicepremiera Jacka Sasina, bo planowane zapisy związane z emisją metanu oznaczają dla polskich kopalń szybszą likwidację. Polskie kopalnie emitują do 14 ton metanu na tysiąc ton wydobytego węgla. Nowe przepisy mają ograniczyć limit do 5 ton i nakładać kary za przekroczenie. Takie przepisy doprowadzą do szybkiej utraty rentowności i likwidacji kopalń. Ale – co szczególnie zaskakujące i dające do myślenia – te przepisy nie będą nakładać żadnych obowiązków na węgiel importowany.

- Polska ma – wynegocjowany z Komisją Europejską – plan restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego i wiadomo, że kolejne kopalnie będą ograniczać stopniowo wydobycie. Skąd więc pomysł ma takie a nie inne zapisy w dyrektywie metanowej. Czy pomysłodawcy wprowadzenia ograniczeń w Parlamencie Europejskim nie mają informacji o polskich działaniach, czy raczej nie chcą ich brać pod uwagę?

  • Bez wątpienia dyrektywa metanowa to działanie wbrew wynegocjowanej umowie społecznej, w której przyjęto harmonogram restrukturyzacji naszego sektora wydobywczego. Pojawia się kolejne pytanie, jak to się ma do planowanej transformacji województwa śląskiego. Niestety w pracach w parlamentarnych komisjach ochrony środowiska naturalnego (ENVI) i przemysłu (ITRE) prym wiodą przedstawiciele ugrupowania Zielonych i właśnie oni przedstawili poprawki znacznie bardziej rygorystyczne, doprowadzające do bardzo szybkiej likwidacji kopalń. A tymczasem w Polsce kwestia emisji i działań proekologicznych jest ważna i tam, gdzie było to możliwe, zostały zamontowane instalacje wyłapujące metan, z którego następnie produkowana jest energia elektryczna i ciepło na potrzeby kopalni i okolicznych osiedli. Niestety - z przyczyn technologicznych – to nie jest niemożliwe w części kopalń.

- Prace nad dyrektywą metanową trwają od dawna. Dlaczego nie udało się wcześniej ich zablokować, skoro minister klimatu i środowiska Anna Moskwa otwarcie wyrażała sprzeciw na forum unijnym?

  • Żeby mieć pełny ogląd sytuacji musimy zrozumieć procedury. Propozycja Komisji Europejskiej trafia do Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. W tych organach nanoszone są poprawki, a potem ostateczna treść rozporządzenia negocjowana jest przez przedstawicieli wszystkich trzech instytucji. Pierwotna propozycja zmian przepisów związanych z emisjami metanu przedstawiona przez Komisję Europejską była bardzo niekorzystna dla Polski. W Radzie Polska - głosem Pani minister klimatu Anny Moskwy – faktycznie sprzeciwiła się temu rozporządzeniu. Naniesiono poprawki nieco łagodzące zapisy, choć brzmienie wciąż było niekorzystne dla Polski. Mimo dalszego sprzeciwu Pani minister rozporządzenie zostało przegłosowane. Jak wspomniałem, w dwóch komisjach parlamentarnych dominują zwolennicy radykalnych rozwiązań. Sytuacja jest szczególna, bo tymczasowo wstrzymano prace w komisji ENVI, gdy wybuchł skandal, bo okazało się, że poprawki przedstawione przez sprawozdawcę - Juttę Paulus z Zielonych, były de facto przygotowane przez amerykańską agencję pozarządową! Nasze ugrupowanie - EKR - wniosło o odsunięcie europosłanki Paulus od prac nad tą dyrektywą. Prawo Unii Europejskiej nie może być tworzone przez zagranicznych lobbystów! Zwłaszcza prawo tak absurdalne.

- Kopalnie metanowe to tylko „polska specyfika”, zatem nowe przepisy uderzą tylko w nasze górnictwo. Powstaje wrażenie, jakby o to właśnie chodziło.

  • To w naszym kraju wydobywa się 96 proc. węgla kamiennego w unii. Drugim krajem - z 4 proc. wydobycia - są Czechy. Kraje UE zużywają rocznie około 150 milionów ton. Polska produkuje ponad 50 mln. Rozporządzenie metanowe to działanie, w którym trudno znaleźć logikę inną niż uderzenie w Polskę.

- Gdybyśmy zamknęli kopalnie, to - biorąc pod uwagę zapotrzebowanie na węgiel w energetyce - Polska musiałaby zwiększyć import. A nie jest jedynym krajem sprowadzającym ten surowiec z zagranicy…

  • Przed napaścią Rosji na Ukrainę, węgiel do Europy trafiał głownie z  rosyjskich kopalń. Od roku z powodu sankcji te kierunki zostały zmienione - węgiel importowany jest z USA, Kolumbii, RPA, Indonezji, Chin. Warto pamiętać, że węgiel używany jest nie tylko w energetyce, ale też do produkcji stali, nawozów, środków ochrony roślin, kosmetyków, lekarstw, barwników i wielu innych. Zamknięcie kopalń w Unii Europejskiej nie sprawi, że zniknie popyt na węgiel. Sprawi tylko tyle, że Unia Europejska będzie całkowicie zależna od dostaw z zewnątrz! Powstaje wrażenie, jakby problemy związane z uzależnieniem od surowców z Rosji nie były nauczką dla europejskich elit. Jeśli nie wydobędziemy węgla w na terenie unii, to kupimy zza granicy, a tam nie ma żadnych limitów emisji gazów cieplarnianych. To znaczy, że jeszcze większe ilości metanu trafią do atmosfery, a przecież klimat jest jeden dla całego globu. Wychodzi więc na to, że pod płaszczykiem ochrony klimatu, tym rozporządzeniem Unia będzie klimatowi szkodzić!

- Czy sądzi Pan, że apel wicepremiera Jacka Sasina spowoduje, że polscy eurodeputowani mogą zając wspólne stanowisko; czy znów okaże się, że tylko niektórzy są skłonni bronić polskiego górnictwa?

  • Naszym najpilniejszym zadaniem jest zdobycie arytmetycznej większości w Parlamencie Europejskim. Ważne by wszystkie frakcje opozycyjne w polskim parlamencie przekonały swoich partnerów w PE, i tych zrzeszonych w EPP, i Grupie Socjalistów. Tylko jedność wszystkich środowisk politycznych w Polsce może zapobiec katastrofie gospodarczej, która będzie miała miejsce po wejściu w życie rozporządzenia metanowego w obecnie przygotowywanym brzmieniu.

Rozmawiała Agnieszka Łakoma

Czytaj też: Sasin apeluje do europosłów w sprawie górnictwa

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych