Sasin apeluje do europosłów w sprawie górnictwa
Parlament Europejski szykuje rozporządzenie w sprawie ograniczenia emisji metanu w energetyce, które w obecnym kształcie spowoduje szybkie zamknięcie kopalń w naszym kraju. Wicepremier Jacek Sasin apeluje do wszystkich polskich eurodeputowanych, by doprowadzili do zmiany przepisów
Chodzi o procedowany obecnie projekt rozporządzenia zakładający zmniejszenie emisji metanu z kopalnianych szybów. W liście do europosłów wicepremier Jacek Sasin ostrzega, że proponowane zapisy wejdą w życie, to trzeba będzie przedwcześnie zamknąć większość działających w Polsce kopalń węgla kamiennego, a to może „doprowadzić do poważnego kryzysu społeczno-ekonomicznego branży”.
W pierwotnej wersji, zaproponowanej przez Komisję Europejską, przyjęto poziom do 0,5 tony metanu na kilotonę wydobywanego węgla do 2031r. Według nowej wersji rozporządzenia - od początku 2027 r. ma być ograniczona emisja metanu szybami wentylacyjnymi w kopalniach emitujących ponad 5 ton, zaś w cztery lata później – już dla kopalń emitujących 3 tony metanu.
W liście czytamy, że obecny wskaźnik emisji to od 5,3 do 13,5 tony i będzie się zwiększał, bo węgiel wydobywany jest z coraz głębszych pokładów. Poza tym nie ma obecnie odpowiednich technologii, które pozwoliłyby na „gospodarcze wykorzystanie metanu z szybów wentylacyjnych, jeśli jego stężenie w powietrzu wynosi mniej niż 0,5 proc.”, a w polskich warunkach wynosi od 0,06 proc. do 0,45 proc. Terminy wprowadzenia ograniczeń – proponowane w projekcie rozporządzenia – są zbyt krótkie, by udało się wdrożyć odpowiednie technologie. Przekroczenie norm narzuconych w rozporządzeniu oznaczać będzie albo likwidację kopalń metanowych albo konieczność płacenia kar. Według wicepremiera Sasina, :”wdrożenie przepisów w obecnym kształcę może doprowadzić do bankructwa sektora górniczego w Polsce, a tym samym likwidacji tysięcy miejsc pracy”. Taki scenariusz oznaczać będzie wzrost importu węgla, co także wiązać się będzie z emisjami gazów cieplarnianych, bo dostawy będą z krajów, w których w tej kwestii „obowiązują mniej restrykcyjne przepisy”.
Były wiceminister energii i obecnie europoseł Grzegorz Tobiszowski przyznaje, że „podziela troskę Wicepremiera Jacka Sasina, bo planowane zapisy związane z emisją metanu oznaczają dla polskich kopalń szybszą likwidację”.
Jego zdaniem „rozporządzenie metanowe to działanie, w którym trudno znaleźć logikę inną niż uderzenie w Polskę”, gdyż w naszym kraju wydobywa się 96 proc. węgla. (A pozostałe 4 proc. w czeskich kopalniach.).
Bez wątpienia dyrektywa metanowa to działanie wbrew wynegocjowanej umowie społecznej, w której przyjęto harmonogram restrukturyzacji naszego sektora wydobywczego – powiedział Grzegorz Tobiszowski w rozmowie z nami.
Jacek Sasin zapewnia w liście do europosłów, że Polska nie chce uchylać się od podejmowania działań na rzecz obniżenia emisji metanu w górnictwie, „jednak proponowane kryteria i obostrzenia w aktualnej sytuacji branży oraz sytuacji geopolitycznej są niemożliwe do zaakceptowania”.
Wicepremier proponuje, by w rozporządzeniu znalazły się zapisy określające poziom 8 ton metanu na kilotonę wydobywanego węgla oraz wydłużenie okresu przejściowego do 2032 roku. Bo do tego czasu powinny już być znane i przetestowane odpowiednie technologie. Minister Aktywów Państwowych przypomina też, że w kolejnych latach polskie górnictwo ograniczy wydobycie węgla, a zatem i automatycznie spadać będzie emisja metanu, którego to faktu nie uwzględniono w przygotowaniu rozporządzenia. Dokument - w opinii ministra - może okazać się „kluczowy dla stabilnego funkcjonowania sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce w kolejnych latach”.
Wicepremier Sasin wystąpił z apelem o pomoc i wsparcie polskiego stanowiska do wszystkich 52 polskich eurodeputowanych, bez względu na reprezentowaną opcję polityczną.
Agnieszka Łakoma
Czytaj też: Nowe przepisy mogą zniszczyć polskie kopalnie