Informacje

Minister Buda / autor: pap
Minister Buda / autor: pap

Minister Buda: naszymi najważniejszymi ekspertami są Polacy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 marca 2023, 17:38

    Aktualizacja: 11 marca 2023, 17:54

  • Powiększ tekst

Naszymi najważniejszymi ekspertami są Polacy. To najpierw państwo powinni się wypowiedzieć i na tej podstawie przedstawimy całościowy program – podkreślił minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w sobotę na spotkaniu z mieszkańcami Łodzi.

Szef resortu rozwoju i technologii rozmawiał z łodzianami w ramach zainagurowanej w sobotę trasy programowej „Przyszłość to Polska”. W jej ramach politycy PiS mają przeprowadzić tysiące spotkań z wyborcami przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi.

Jak przyznał Buda, to powrót do spotkań i dyskusji z Polakami, które w przeszłości pozwolił ułożyć zwycięski program wyborczy PiS.

Jeśli możemy powiedzieć, kto te wybory wygrał w 2015 roku, to właśnie państwo i państwa pomysły. To zapowiedź programu Rodzina 500+, uszczelnienia podatków i walki z mafiami VAT-owskimi, przywrócenie elementarnej sprawiedliwości. Dziś przychodzi moment, w którym należy podsumować, co udało się zrobić i przedstawić wizję tego, co w dalszych latach chcemy realizować. Ale to najpierw państwo powinni się wypowiedzieć i na tej podstawie przedstawimy całościowy program. Naszymi najważniejszymi ekspertami są Polacy, podkreślił minister.

Buda mówił też o polskiej gospodarce i dużo miejsca poświęcił rządom PO-PSL oraz obecnym propozycjom opozycyjnego ugrupowania. „Donald Tusk to słowo, które bardzo się już zużyło. Dziś premier użył słowa smerf Maruda. Myślę, że tego określenia możemy używać, bo to taki ponury pan, który ciągle narzeka. Ciągle marudzi, że jest źle” – zauważył minister.

Jak jednocześnie przyznał, rządy PiS przypadły na trudne czasy naznaczone m.in. epidemią Covid-19, z którą Polska - zaznaczył - bardzo dobrze poradziła sobie gospodarczo, wychodząc z jednym z najniższych wskaźników bezrobocia w UE oraz dużym wzrostem PKB. Wskazał, że po wybuchu wojny i związaną z tym inflacją wprowadzono tarcze antyinflacyjną, energetyczną, solidarnościową.

Minister zwrócił również uwagę, że rząd PiS obniżył podatki, a jego poprzednicy m.in. podnieśli VAT z 22 do 23 proc.

To zapamiętamy i powinniśmy pamiętać. Jeśli weźmiemy dziś rachunek ze sklepu to tam są dowody rządu. Widzimy w nim podatek podstawowy VAT 23 proc., ale jak popatrzymy na żywność i szereg innych produktów to zobaczymy obniżki, które zaproponowaliśmy. Żywność – 0 proc., artykuły dziecięce – 0 proc. To są elementy, które obniżyliśmy, a jednocześnie na podstawowe produkty widzimy dowód rządzenia PO. Każdy rachunek z każdego sklepu to jest dowód na to, jak rządzono, tłumaczył Buda.

Wskazał, że dopiero za rządów PO udało się uszczelnić system podatkowy i zlikwidować lukę VAT-owską, co pozwoliło na realizację programów społecznych. Dodał, że obecnie na poziomie legislacyjnym jest projekt ustawy ws. kredytu 2 proc. na zakup mieszkania. Przekonywał, że według badań więcej wyborców wierzy w projekt, który powstał w Ministerstwie Rozwoju i Technologii niż w propozycję PO mówiącej o kredycie 0 proc.

Nawet wyborcy PO nie wierzą, że zostanie to wdrożone w życie. Bo to rzeczywiście jest niemożliwe – kosztowałoby 100 mld zł i musiałoby skończyć się tym, że elektorat PO musiałby zapłacić wyższe podatki. I tak trzeba traktować te zapowiedzi. Jestem zbudowany tym, że to co proponowane jest przez naszą konkurencję nie jest brane na poważnie, przyznał Buda.

Wiarygodność to jest coś, co nas różni od konkurencji i w zasadzie identyfikuje dwie strony sceny politycznej. Wdrażamy – być może z błędami, bo zdążają się pomyłki, które trzeba korygować, czarne owce – ale generalnie realizujemy to, co zapowiedzieliśmy. Natomiast tam do wszystkich obietnic się nawet nie wraca, przekonywał.

Jako przykłady „kłamstw i zmieniania frontu” wymieniał m.in. obietnice PO dot. wprowadzenia związków partnerskich, legalizacji całkowitej aborcji, małżeństw osób tej samej płci i adoptowania przez nich dzieci.

Mówiąc o polityce energetycznej zwrócił uwagę, że w ciągu siedmiu lat rządów PiS Polska całkowicie uniezależniła się od surowców z Rosji.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii to jest spadkobierca Ministerstwa Gospodarki, gdzie (Janusz) Piechociński i (Waldemar) Pawlak byli ministrami i jest bardzo bogate archiwum jak rzeczywista współpraca z Rosją wyglądała. Wspólne koncepcje budowania polityki energetycznej, wspólna elektrownia w obwodzie kaliningradzkim, pogłębianie Mierzei Wiślanej, żeby mogły tam pływać statki rosyjskie, mnóstwo inicjatyw wspólnych. To pokazuje, jak oni działali” - zaznaczył Buda.

Nawiązując do oskarżenia Jana Pawła II z okresu jego posługi jako metropolity krakowskiego, które pojawiły się w reportażu „Franciszkańska 3” w TVN 24, podkreślił, że jest to atak na element polskiej tożsamości.

To coś, co nasz ukształtowało, do czego możemy się odwołać. Kiedy ginie naród? Jeżeli tego typu postacie wymażemy z historii. I kiedy mamy głosowanie w parlamencie nad zwykłą uchwałą potępiającą ataki i wskazującą ogromną role w dochodzeniu do wolnej Polski Jana Pawła II, wszyscy posłowie PO są na sali, ale nie głosują. Co im przeszkadzało zagłosować za wsparciem i obroną Jana Pawła II w sytuacji takich ordynarnych ataków?, pytał.

Buda przestrzegał również przez wprowadzeniem w Polsce waluty euro, za czym – jak mówił – są doradcy PO. Wskazał, że złym przykładem jest Chorwacja, która przystąpiła do strefy euro 1 stycznia br., co wywołało w tym kraju wzrost cen.

Przestrzegam przed tym bardzo poważnie. Można mieć różne poglądy polityczne, ale dziś wprowadzanie euro to jest dramat dla zwykłego gospodarstwa domowego, zwykłego Jana Kowalskiego z punktu widzenia jego siły nabywczej, czyli tego, co będzie mógł kupić za wynagrodzenie, czy emeryturę, zaznaczył.

pap, jb

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych